Tak wygląda miłość?

12 1 4
                                    


Gdy nadszedł dzień wyjazdu do willi, Rylee wraz z bratem w południe stała w walizkami przed ich małym domkiem. Po jakiś pięciu minutach przyjechał po nich spory czarny samochód. Wyszedł z niego sporej wielkości facet a po spojrzeniu na nią i jej wystraszonego braciszka, zaczął im wyjaśniać.

- Jestem Carlos Gray beta watahy dostałem zadanie przyjechać po was i zawieść was do willi letniskowej panicza Evana.

Rylee poczuła dziwne ciepło w sobie na to imię, nie wiedziała co się dzieje ale postanowiła nic się nie odzywać. Jedynie przytaknęła mężczyźnie spoglądając na niego.

- Przyjechałem tu z synem który wam wszystko w aucie objaśni- otworzył bagażnik, kontynuując wyjaśnienia. Wskazał ręką na drzwi a sam zabrał walizki, wpakował je do bagażnika po czym go zamkną.

Miguel wsiadł jako pierwszy do auta trzymając siostrę za rękę ciągnąc ją za sobą. Gdy byli w środku Miguel spojrzał na syna mężczyzny co po nich przyjechał. 

Miguel poczuł niebywałe przeszywające go ciepło, zbił pazury w rękę Rylee

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miguel poczuł niebywałe przeszywające go ciepło, zbił pazury w rękę Rylee. Chłopak na nich nie spoglądał tylko patrzył za okno.

-Jestem Matthew syn bety watahy i najlepszy przyjaciel Walkera. - Spojrzał na nich a jego wzrok zawisł na chłopaku. - nie sądziłem że kiedyś to poczuje. Czuje twoje ciepło. Jesteś moim mate, jesteś mi przeznaczony. Teraz ja będę czuł twój ból a ty będziesz czuł zapachy które ja czuje. Wiem że to dla ciebie coś dziwnego ale proszę uwierz mi że twoje cudne życie dopiero się zaczyna.

Miguel co prawda zawsze nieśmiały usiadł tuż obok wybranka swojego serca zakochany w nim momentalnie. Powąchał otoczenie wokół Matthew.

- Wytłumaczysz mi to jakoś?- odezwała się zdziwiona Rylee

- Twój młodszy brat jest moją matą. Czyli przypisaną mi w losie osobą. Będę się o niego troszczył, bronił i poświęcał mu się w całości. Jest częścią mojej duszy. Kocham go.

- Każdy ma swoją mate?- dopytywała dziewczyna dalej.

Byli już dawno w trakcie drogi do willi. Czekała ich długa droga raczej nikt nie zaśnie. Tak więc zapewne będą rozmawiać całą noc.

- Tak każdy ma swoją mate. Dopóki jej nie widzi nie czuje jej ciepła chyba że miłość ma być niebywale wielka. Jeżeli maty się zauważą poczują swoje ciepło ich dusze się połączą, będą się kochać. Po zyskaniu swojej maty każdy wilk staje się o wiele silniejszy, wytrzymalszy. Lecz gdy jego mata straci życie popada w wieczną żałobę.

Droga minęła dość szybko przegadali ją całą. Podjechali pod willę.

Miguel zachwycony przyglądał się budynkowi przez okno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miguel zachwycony przyglądał się budynkowi przez okno. Matthew otworzył mu drzwi i obejmując wyszli razem. Rylee po wyjściu zaciągnęła się zapachem tutejszych roślin.

- Chodźcie pokaże wam wasze pokoje. Ponieważ obecnie Miguel będzie spał ze mną.- powiedział Matthew spoglądając na Rylee.

Weszli do środka skierowali się na piętro gdzie znajdowały się sypialnie. Było ich 4. Evana, Matthew i Mguela, Rylee oraz jedna dodatkowa w której aktualnie będzie spał beta. Gdy przyjedzie alfa Rylee będzie musiała spać na kanapie.

W obowiązkach Rylee będzie:

-gotowanie

-sprzątanie

-przygotowywanie ubrań

-pranie

Rylee będzie od dziś prywatną kurą domową syna alfy. Nie podoba jej się ta wizja a że ma dusze buntowniczki nie będzie łatwo sobie z nią poradzić.

Za błękitem Twoich oczu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz