Prolog

994 39 34
                                    

Kolejny spokojny dzień,aż za spokojny.
Niebo o kolorze pięknego błękitu wraz z puchatymi chmurami.
Dziewczyna o brązowych włosach siedziała samotnie w swoim pokoju,siedząc przy biurku i pisząc prace z języka koreańskiego,wzdychając podeszła do dużego okna i usiadła na parapecie,przytrzymując kolana rękoma.
Spojrzała na widok za oknem i ujrzała licealistów wychodzących ze szkoły,kumpli żartując nawzajem i śmiejąc się głośno z wypowiedzianych słów,dziewczyny robiące sobie wspólne zdjęcia i rozmawiając o najnowszych modowych trendach.

—Chciałabym tak..—szepnęła Cho Jin—Dlaczego ja tak nie mogę mieć?..—dziewczyna bardziej była przygnębiona—Dlaczego muszę się uczyć w domu?—przegryzła wargę mocno nad tym myśląc.

Dziewczyna wstała z parapetu,prawie wywalając się o własne nogi i podeszła do biurka,wzięła telefon i usiadła na łóżku przeglądając social media.
—Cholera jakie nudy..—położyła się na łóżku,machając nogami—Ćwiczyć nie pójdę,bo nie ma dziś zajęć..—westchnęła zrozpaczona.
Spojrzała ponownie w stronę telefonu i go odblokowała,spojrzała na godzinę była prawie 16:00,gdy chciała coś sprawdzić ktoś zapukał do drzwi dziewczyna natychmiast wstała.
—Wejść—powiedziała nerwowo,obawiając się,że to może być jej ojciec,ale gdy ujrzała wychodzącą z nad drzwi głowę swojej starszej siostry Jo Hyun,odepchnęła z ulgą.
—Cho Jin,chodź na obiad —uśmiechnęła się miło kobieta—umyj ręce i zejdź—dodała nie czekając na odpowiedź,wyszła zamykając za sobą drzwi.

Brązowooka podeszła do biurka i podłączyła telefon,wychodząc z pokoju wzięła ze sobą ubrania,aby wstawić je do kosza na pranie.
—Ciekawe co dziś na obiad..—pomyślała—mam nadzieję,że dziś będzie to jadalne—na samo wspomnienie przesolonych kimchi,wzdrygnęła się—nigdy więcej..—szepnęła.

Myjąc ręce spojrzała w lustro,mogła przyjrzeć się swojemu wyglądzie,brązowe włosy sięgające za ramiona,ścięte w bardzo modowy sposób,wysmuklała twarz dziewczyny,czekoladowe oczy które dobrze komponowały się z bladą cerą a na twarzy piegi,które dodawały uroku i dziewczęcego wyglądu,Cho Jin akceptowała swój wygląd,nie miała kompleksów,była szczęśliwa jak wygląda i z tego była bardzo dumna.

Schodząc do kuchni usłyszała głos swojej siostry jak i głos ojca,na co się skrzywiła zeszła niżej,aby lepiej usłyszeć rozmowę owej dwójki.
—To kiedy powiemy jej o tym?—zapytała  kobieta —nie możemy dłużej tego trzymać.—dodała trochę ciszej.
—Podczas obiadu powiemy jej.—dodał poważnie starszy mężczyzna,jak miał w zwyczaju.
Cho Jin udawając,że nic nie słyszała zeszła ze schodów witając się z ojcem,po czym usiadła przy stole.
—Co dziś na obiad?—spytała cicho patrząc na siostrę.
—Co?—spytała—A! Tak tak! Dziś na obiad są kimchi!—uśmiechnęła się lekko.
—Cholera—szepnęła,Jo Hyun słysząc odwróciła się w stronę młodszej siostry.
—Nie smakują Ci?—zapytała zaskoczona—chyba nie są aż tak złe—dodała odwracając się w stronę kuchenki.
—A żebyś wiedziała—pomyślała,krzywiąc się na myśl kolejnych przesolonych kimchi.

Po chwili Jo Hyun położyła na stole dużą porcję gotowego jedzenia.
Gdy każdy sobie nałożył,życzyli sobie smacznego i zaczęli jeść,Cho Jin się zdziwiła jednak nie są przesolone.
—Są..dobre—pomyślała,jednak nie wiedziała,że to powiedziała na głos.
—To dobrze,nie chciałam znów ich przesolić—uśmiechnęła się rozbawiona.
Po chwili odezwał się starszy mężczyzna —Cho Jin.—powiedział poważnie,patrząc na młodszą córkę—Musimy Ci coś powiedzieć.—dodał.
Dziewczyna zaczęła się obawiać,że coś zrobiła,ale jednak zachowała się spokojnie.

—Tak?—zapytała,czując jakby głos jej się załamywał.—Co takiego chcecie mi powiedzieć?—spojrzała na siostrę,która nic nie pokazywała,ani grama podpowiedzi.
—Cóż..—zatrzymał się,wzdychając—po weekendzie idziesz do normalnej szkoły.—powiedział,patrząc na młodszą córkę.
Cho Jin była zszokowana,czy to prawda,aby spełniło się jej marzenie od najmłodszej?
—C-co?—zapytała zszokowana—To nie prawda?...to żart..tak?—dodała,gdy nie dostała odpowiedzi gwałtownie wstała od stołu,prawie doprowadzając tym starszą siostrę do zawału.
—Dziękuje!—krzyknęła i pochyliła na znak szacunku—Naprawdę dziękuje!—uśmiechnęła się szeroko.—Ale dlaczego dopiero teraz?..—zapytała cicho.
—Dlatego,że to ostatni rok i potem idziesz na studia,dlatego że twoja siostra chciała,abyś się wyszalała czy jakoś tak.—odpowiedział i lekko się uśmiechnął,lecz potem powrócił do swojej powagi—Jeśli coś zrobisz,za co będziesz wezwana do dyrektora wrócisz  do domowej nauki—dodał poważnie.
—Nie zawiodę Cię!—krzyknęła pewna siebie—Dziękuje za posiłek,ale wrócę już do pokoju—powiedziała i ruszyła w stronę schodów,odwracając się w stronę ojca i siostry—Dziękuje jeszcze raz—pokiwała głową na dobranoc i pobiegła do swojego pokoju.

Wbiegła do pokoju,zamykając z trzaskiem drzwi i rzuciła się na łóżko przytulając do siebie pluszaka,krzycząc w niego z radości.
—PÓJDĘ DO LICEUM!!!—uśmiechnęła się szeroko i zaczęła skakać z radości po całym pokoju.
—Ciekawe jak jest w takim liceum,gdzie chodzi dużo uczniów—zatrzymała się na chwilę.—Dużo uczniów?..—powtórzyła,rozszerzyła oczy z przerażenia—O nie..jak ja sobie poradzę?..—zaczęła panikować,chodząc w kółko—Dobra,Cho Jin uspokój się..—szepnęła—Wdech i wydech..—zaczęła  oddychać,aby się uspokoić.
Jednak coś przeszkodziło jej w uspokojeniu się,dlatego że usłyszała jak jakaś osoba,jeździ motorem jak wariat,słysząc to pobiegła szybko do okna i zauważyła jakiegoś chłopaka w czarno-żółtym kasku.
—Kto to?..—zapytała—nie ważne,dużo osób jeździ motorem w tej okolicy,nie powinnam była być zaskoczona —odpowiedziała Cho Jin.

Jednak nie spodziewała się,że mężczyzna spojrzy się w jej stronę,wystraszona poleciała do tyłu upadając na pośladki,skrzywiła się z bólu.
—Cholera zobaczył mnie...—szepnęła.
Szybko wstała i podeszła do okna,nadal tam stał,wystraszona zasłoniła okno firanką i zrobiła dwa kroki do tyłu.
—Lepiej,pójdę już spać..—pomyślała—Jutro muszę iść na zajęcia z akrobatyki..—jęknęła rozpaczliwie,przypominając sobie o tym wrednym babsku.—I że wtedy mnie walnęła tym kijem.—mruknęła pogardliwie.

Zabierając telefon z biurka,ustawiła sobie budzik i poszła do łazienki.
—Dziś chyba wezmę prysznic —mruknęła.
Po kąpieli ubrała się w piżamę,składającej się z czarnych dresów i za dużej białej koszulce,zrobiła sobie maseczkę i wysuszyła włosy
Na koniec umyła zęby i wyszła z łazienki,wchodząc do pokoju i kładąc się do pierzastej pościeli.
—Ciekawe kto to był..—szepnęła—Nie powinno mnie to obchodzić,lepiej pójdę spać —mruknęła i przytuliła się do pościeli,porywając się w objęcia Morfeusza.

——————————————————
Cześć!
Otóż tak,pierwsza książka..😩✨
Okropna wiemXDXD
Nie wiem co dalej napisać tutaj..
Więc,dziękuję za przeczytanie!😻❤
(Jeśli ktoś przeczytana XD)
Ogólnie nie wiem,kiedy będę wstawiała rozdziały..
Kiedy się zastanowię dam znać!
Narazie!

(1045 słów)

Zostań Moim ,,Szczęściem,,|| Han Seo-Jun || !!ZAWIESZONE!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz