15

204 10 10
                                    

- Jin, ja chce spróbować....i jestem tego pewny...
Starszy się wahał, był pewny, że po tym co się stanie każdy z nich pójdzie w swoją stronę i już nigdy się nie spotkają. A jeśli dalej będą znajomi, ze względu na pozostałych będą się unikać jak ogień wody.
- No dobrze, ale jak coś to mów.

    W odpowiedzi dostał tylko twierdzące skinięcie głowy. Postanowił być bardzo czuły. Nie chciał od razu wyskakiwać ze swoją fantazją, którą mógłby bardzo wystraszyć Joona. Z uczuciem i pełną pasją delikatnie zaczął całować Namjoona w jego usta. Młodszy, aby nie być gorszy powoli oddawał pocałunki Jina. Zaczęło mu się to tak podobać, że postanowił wpleść swoją rękę we włosy starszego, który na ten gest uśmiechnął się między pocałunkami. Nie chciał narzucać swojego tempa młodszemu, wiedział, że dla niego to wszystkie jest nowe, inne.

   Odsunął się od ust Namjoona i zszedł pocałunkami na jego szyję. Joon lekko się wzdrygnął, ale po chwili cicho jęknął i odchylił głowę, dzięki czemu Jin mógł zrobić parę malinek. Chwilę później przeniósł się na obojczyki młodszego, który swoje ręce ułożył na jego plecach. Jedną na karku dotykając jego włosów, które głaskał a drugą w połowie pleców.
- Mogę? - zapytał, łapiąc za koniuszek góry od piżamy.
- Mhm, możesz.
   Jin ściągnął z pomocą Joona jego piżamkę. Przejechał językiem po jego klatce i zaczął zostawiać mokre ścieżki wokół jego sutków, które delikatnie podgryzał, ssał i lizał. Kiedy mu się to znudziło, zszedł pocałunkami na podbrzusze Joona i delikatnie muskał je ustami. Spojrzał na Namjoona, który próbował właśnie pozbyć się jego koszulki.
- Jooniś, mogę ściągnąć twoje spodnie? Tylko wiedz, że już wtedy nie będzie zbytnio odwrotu..
- Wiem Jini, ale chcę spróbować - uśmiechnął się.
- No dobrze...
    Najpierw ściągnął z siebie swój komplet do spania, pozbywając się równocześnie spodni piżamowych należących do Joona. Namjoon czując się nagi i obserwowany przez starszego, zaczął się rumienić i zakrywać ręką.
- Nie masz czego się wstydzić. Jesteś idealny. Każdy chciałby mieć takie ciało. A teraz trochę się rozluźnij, a jak będzie boleć to mów, krzycz albo mnie bij.

    Młodszy uśmiechnął się, a Jin musnął jego usta. Podniósł się i wyciągnął ręką ze swojej szafki nocnej małą tubkę lubrykantu. Na samym początku wziął w ręce członka Joona i przyjechał językiem po całej jego długości od dołu do góry. Kiedy zatrzymał się na górze, językiem zrobił okrężne ruchy wokół główki jego penisa. Młodszy jęknął z rozkoszy. Włożył całego członka do buzi i wykonywał ruchy głową. Na początku wolne, a później trochę szybsze, pomagając sobie ręką. Kiedy Namjoon doszedł w jego ustach, ten szybko wszystko dokładnie połknął i się oblizał. Pocałował Joona w czółko i spojrzał mu w oczy.
- Ale jeśli..
- W-wiem J-jin, b-będę m-mówił - przerwał mu Namjoon, który próbował unormować swój oddech.
    Seokjin nie czekając dłużej, podstawił do ust Joona trzy swoje palce.
- Obśliń je dobrze kochanie - rzekł i musnął Nama w czoło. Kiedy młodszy wykonywał swoje zadanie, Jin poczuł, że od już samego patrzenia jak ten sieje jego palce, jest w stanie dojść. Odsunął rękę od ust Joona.
- Będę dokładał po kolei, dobrze? - odpowiedzią dla jego słów, było tylko kiwnięcie głową. Wlał trochę lubrykantu do dziurki i włożył w Joona pierwszego palca delikatnie nim poruszając. Młodszy jęknął, ale od razu przyłożył sobie rękę do ust. Gdy Jin stwierdził, że już pora dodał drugi, a po czasie trzeci palec. Stopniowo zwiększał tempo wkładania i wyciągania wszystkich palców naraz. Sam Namjoon powoli zaczynał nabijać się na jego palce. Kiedy starszy miał już pewność, że młodszy jest rozciągnięty, wyciągnął z niego swoje palce, które ostentacyjnie oblizał. Wylał trochę lubrykantu na swojego członka i wokół dziurki Nama, wkładając jeszcze na chwilę palca, żeby substancja znalazła się w środku.
- Misiaku będzie na początku trochę bolało, ale później przestanie, dobrze?
- Mhm...
Jin ostrożnie i z wyczuciem wszedł w Namjoona do samego końca. Chwilę poczekał aż młodszy się przyzwyczai i da jakikolwiek znak, że może kontynuować. Pocałował go w czółko.
- J-już możesz...
Seokjin zaczął powoli poruszać się we wnętrzu Namjoona. Spojrzał mu w oczy i gdy ujrzał w nich łzy, zaczął ręką delikatnie je ścierać i muskać ustami jego policzki.
- Nie płacz kochanie, wiem, że na początku boli, ale zaraz przestanie i będziesz czuł tylko przyjemność - złączył palce ich jednej ręki i pocałował w nią Joona.
 
   Namjoon, pomimo tego że czuł już coraz mniejszy ból, nie umiał przestać płakać. Nie płakał z powodu bólu, płakał, bo jeszcze nigdy nie doznał takiego uczucia, uczucia miłości oraz podniecenia seksualnego. Czuł się przy Jinie bezpiecznie i zawsze mógł na niego liczyć.
   Z dalekich myśli i kontemplacji wyciągnęła go ręka Seokjina na jego członku, którego ten zaczął stymulować. Wypuścił z ust cichy jęk i położył swoje ręce na plecach starszego przyciągając go bliżej do siebie. Przez ten czyn, penis Jina znalazł jego prostatę, co Namjoon potwierdził głośniejszym jęknięciem, wypychaniem swoich bioder w stronę Jina i kilkoma zadrapaniami na plecach Jina.
- J-jin aahh TAM!
    Seokjin przyspieszył swoje pchnięcia oraz ruchy ręką. Wszedł w niego jeszcze głębiej na ile się dało i postanowił zrobić kilka malinek na ciele młodszego, który zaczął się pod nim wić, jęczeć jeszcze głośniej i robić mu jeszcze więcej czerwonych zadrapań na plecach.
    Kiedy Jin czuł, że jest już blisko spełnienia, przyspieszył maksymalnie swoje ruchy biodrami oraz ręką. Namjoon ściskał mocno materiał pościeli i z głośnym jękiem oraz imieniem swojej miłości doszedł po raz kolejny przez Jina. Chwilę po tym, Seokjin rozlał się we wnętrzu Namjoona. Wykonał kilka wolniejszych pchnięć, wyszedł z niego, pochylił się nad nim, pocałował go czule w czółko i opadł ciężko obok niego z uśmiechem na twarzy.

Nie każdy jest idealny °Namjin°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz