Izuku...

261 18 6
                                    

Per. Deku

Ten dzień był jak każdy inny, czyli niczym się nie różnił od reszty. Leżałem na łóżku i rozmyślałem nad relacją pomiędzy mną a Kacchanem.. Niby jesteśmy już 3 lata razem ale czuję jakby ta miłość była dla przymusu, jakby on mnie wcale nie kochał. Na samą myśl że Kacchan może mnie nie kochać (dopisek. nie prawda (° ͜ʖ °) ) łzy zbierały mi się w oczach, no ale dobra koniec użalania się nad sobą. Wstałem z łóżka i skierowałem się w stronę kuchni gdzie był blondyn, usiadłem na kanapie i patrzyłem cały czas w podłogę nie chciałem jakoś na niego patrzeć nie mam siły.

-Hej Deku co się nie przywitasz? - Odwrócił się w moją stronę

-Ta.. hej.. - Przywitałem się nie chętnie

Zacząłem się trochę stresować nawet nie wiem czemu, dlatego zaczęłem bawić się swoimi włosami po prostu nie wiedziałem co zrobić ze swoimi rękoma. Cały czas czułem na sobie wzrok Kacchana, czy on przestanie na mnie patrzeć..? Zadałem sobie w myślach pytanie. Blondyn jeszcze chwilę na mnie popatrzył a potem odwrócił się w stronę kuchenki. Czułem taką trochę ulgę że już na mnie nie patrzy, wstałem z fotelu i szybko skierowałem się w stronę kibelka. Zamknąłem się na klucz i padłem na ziemi, naprawdę chciałbym wiedzieć co się ze mną dzieje ale czuje sie samotnie.. Nie mam nawet ochoty popatrzeć na Kacchana, łzy spłyneły mi po policzkach. Usłyszałem kroki które kierowały się właśnie w stronę łazienki, wiedziałem że to Kacchan więc przestałem płakać.

-Deku w porządku? - Zapukał do drzwi

Otarłem łzy które nadal spływały po moich policzkach uśmiechnąłem się i otworzyłem drzwi. -Tak jest okej - Złapałem się za kark.

Chłopak wzdechnął i odszedł od drzwi, poczułem drobną ulgę że odszedł od tych drzwi. Wstałem z podłogi i zacząłem rozczesywać włosy, zawsze jak wstaje mam jakieś siano ma głowie. Nigdy nie było dnia bez jakiegoś kłaka lub odstającego włosa.. Odłożyłem szczotke na miejsce i wyszedłem z łazienki, rozejrzałem się po pokoju ale odziwo Kacchana nie było, podszedłem do stołu i ujrzałem małą karteczkę która leżała przy szklance. Miałem chwile zawachania ale jednak ciekawość wzięła górę, wziąłem karteczkę w rekę i zacząłem czytać zawartość.

"Izuku w lodówce masz makaron z kurczakiem, jak będziesz głodny zjedz sobie. Ja niedługo wrócę."

~Katsuki

Czyli Kacchan gdzieś wyszedł.. tylko ciekawe po co i gdzie. Położyłem kartke z powrotem na stole, wziąłem talerz i nalozyłem sobie to co przygotował mi Kacchan. Przy nakładaniu jedzenia wsłuchiwałem się w tą ciszę.. Nigdy tak na mnie cisza nie działała, ale po prostu ona mnie wkurzała. Złapałem pilot i włączyłem pierwszy lepszy muzyczny program, odrazu jakoś było lepiej. Zasiadłem przy stole i zacząłem jeść co jest na talerzu, w telewizji zacząły grać smutne pisoenki które karmiły moją duszę jeszcze większym smutkiem i samotnością. Ponownie poleciały mi łzy mam dość tego co się ze mną ostatnio dzieje.

-Cholera Deku debilu ogarnij się!! - Walnąłem siebie po twarzy

Akurat gdy Kacchan gdzieś wyszedł chce się do niego tulić i nie tylko... Czy ja się tak zachowuje bo miałem kiedyś jakieś problemy? Powinienem o nich zapomnieć, miałem już przywalić się drugi raz w twarz ale zatrzymała mnie reka drugiej osoby. Był to Kacchan złapał mnie za nadgarstek, przez tą sytuacje spojrzeliśmy sobie w oczy. Jednak czuję się dobrze patrząc w jego oczy, uśmiechnąłem się do chłopaka ale nie wiadomo czemu miałem łzy w oczach.

-Czemu chciałeś się walnąć w twarz? - Przez cały czas patrzył mi w oczy i trzymając mój nadgarstek

-J-ja...cały czas siebie oszukiwałem!! - Rzuciłem się w ramiona blondyna

-Jakie oszukiwanie o czym ty mówisz brokule? - Popatrzył na mnie ze zdziwieniem

-Ah... to.... um... to nie ważne wymsknęło mi się - Zarumieniłem się

Kacchan uśmiechnął się do mnie, mimo że przy innych jest taki nie miły i agresywny. Przy mnie jest jak w ogóle inna osoba, sam się dziwie jak widzę Kacchana miłego wobec mnie może dlatego że jesteśmy razem?

-Izuku... - Patrzył raz na moje usta raz w moje oczy

-Możesz... - Odrazu dałem się jemu zdominować

Kacchan złapał za mój podbródek i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Przy tym zaczął wkładać mi rękę pod bluzkę, przez to wydałem z siebie kilka niegrzecznych dźwięków. Pocałunki Kacchana schodziły coraz niżej.

-A-ah... Kacchan.. nie moż- - Chłopak odrazu przyłożył swój palec do moich ust

-Nie przejmuj się będzie ci dobrze - Uśmiechnął się szyderczo

~~~~~ Skip time ~~~~~

Leżałem już godzine na kanapie byłem wykończony a zarazem szczęśliwy, tylko Kacchana gdzieś wywiało. Kurde ciało mnie boli... Złapałem się za głowę i przymknąłem oczy.

-Izuku. Popatrz na mnie - Czułem jak chłopak mną szturcha

Uchyliłem jedno oko by zobaczyć o co chodzi, pierwsze co ujrzałem to Kacchana bez bluzki odrazu zarumieniłem się. Blondyn chyba coś trzymał za plecami ale może mi się tylko wydaje, usiadłem i spojrzałem dwoma oczami. (ymm chyba dobrze napisałam xd)

-Deku... jesteśmy już ze sobą 3 lata.. - Chyba już przeczuwam co się zaraz wydarzy

Chłopak klęknął i wyjął zza pleców pierścionek -Izuku.. czy wyjdziesz za mnie?

W moich oczach odrazu pojawiły się łzy oczywiście szczęścia, nie mogłem uwierzyć co się właśnie dzieje.

-Jasne że tak! - Blondyn nałożył na mój palec pierścionek

Popatrzyliśmy sobie w oczy i następnie pocałowaliśmy się. To był najlepszy dzień w moim życiu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Yuhu napisałam w końcu coś jestem z siebie dumna 👁👄👁

Łącznie 858 słów

One Shoty || Bakudeku (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz