6. 🥀Chaos Naturalny Porządek Piekła🥀

20 2 1
                                    

-Co ty gadasz, że on nie chce iść z tobą do łóżka, dziewczyno nawet ja w nim z tobą skończyłam - Kyla się zaśmiała, opowiadałam jej właśnie o relacji z Asher'em.

-Nie krzycz tak, bo jeszcze Blaise wpadnie tutaj i zrobi scenę zazdrości - uśmiechałam się do niej i upiłam łyk kawy.

Niektórzy mogą stwierdzić, że to jakaś klątwa, a inni, że błogosławieństwo. Diabeł, tak jak demony i ja mają swój urok, który działa na wszytskich ludzi, czują oni nieodpartą potrzebę dotyku przez nas, chcą coraz więcej i więcej, aż kończy się to na seksie. Większości to wykorzystujemy, zaspokajamy nasze potrzeby nie patrząc na to, że ranimy tą osobę odtrącając ją później. Taka była nasza natura, braliśmy coś, czasami dawaliśmy coś w zamian, ale rzadko zostawaliśmy na dłużej. Nie były nam potrzebne stałe związki, bo byliśmy świadomi tego iż dajemy tylko cierpienie. Bóg okazał demoną łaskę, ale odebrał im dusze, a bez niej nie mogą nikogo pokochać, mimo że jestem w jakieś części aniołem jestem też demonem. Moja dusza nie była cała. I wątpię, że kiedykolwiek będzie.

Niekiedy piekło jest piękniejsze niż cała reszta świata...

-Prędzej będzie chciał to zobaczyć - jej śmiech rozniósł się po kawiarni, a chwilę później dołączyłam do niej ja.

-A jak tam pomiędzy wami? - zapytałam, patrząc na rudowłosą, której oczy straciły ten jej blask.

-Z każdym dniem kocham go coraz bardziej. Tak wogóle Ave chce cie o coś spytać - Kyla przez krótką chwilę tasowała mnie wzrokiem - Myśleliśmy z Blaise'em nad tym żebyśmy wyjechali gdzieś wszyscy razem, a ty masz domek nam jeziorem co myślisz o tym?

-Pewnie, że tak słodziutka. Zgadzam się. Potrzebujemy trochę odpoczynku - a ja potrzebuje trochę informacji - A rozmawiałaś z innymi o tym pomyślę?

-Q już wie, podobnież Vivian, Riley i Ryan wiedzą i jeszcze jakiś chłopak z ich paczki, tylko za chiny nie pamiętam jego imienia, jedynie jeszcze Ash nie wie... - dziewczyna zamilka i spojrzała na mnie znacząco.

-Tak powiem mu o tym - włożyłam telefon do kieszeni spodni i uśmiechałam się do rudowłosej.

-Może go w końcu ulegnie twoim urokom. Napisz mi jak już się pogodzicie- zaśmiała się, puszczając mi oczko.

Wyszłam z budynku i zaczęłam kierować się w stronę ulicy, na której mieszkał Asher. Nikotyna, która mieszała się z wypitą wcześniej kawą smakowała tak dobrze. A ja potrzebowałam się od stresować, a papierosy mi to umożliwiały. Od dwóch dni z nim nie rozmawiałam, żadnych sms, spotkań nic kompletnie. Czułam stres, który narastał we mnie, a każdy krok zbliżał mnie do mieszkania chłopaka, gdzie czekała mnie rozmowa nie tylko na temat wyjazdu. Kiedy zaczynał mi ufać i robiliśmy krok w przód, chłopak nagle zamykał się w sobie i cofał przynajmniej dwa, a ja stawałam się bezsilna. Nigdy nie musiałam się starać, zawsze wszytsko miałam odrazu, ale nie w tym przypadku. Zaczęło mi coraz bardziej zależeć, a to przerażało mnie tak cholernie.

🥀🥀🥀

Szłam wolno po korytarzy szukając odpowiedniego numeru do mieszkania chłopaka. Jest. Wzięłam głęboki wdech i zapukałam do drzwi. Poczułam fale zimna na ciele, a mój żołądek zaczął boleć. Cholerny stres.

-Ave... To nie jest najlepszy moment - szatyn był lekko zdziwiony moją obecnością.

-Ash, musimy pogadać - powiedziałam dość pewnie, ale w środku czułam się jak bezbrone małe dziecko.

-Ave, nie dzisaj, po prostu stąd idź, pro...- chłopk nie zdążył dokończyć, a w drzwiach pojawiła się nieznana mi kobieta.

-Kochanie, zaproś koleżankę do mieszkania - jej ton głosu był dziwny, w sumie tak jak cała ona. Ash zaprosił mnie do środka ruchem ręki. Mogłam jeszcze ucieć, a najlepiej posłuchać się chłopaka jak mówił, że to nie dobry moment.

Hell Is Waiting For Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz