Rozdział 3

81 5 0
                                    

UWAGA CZYTANIE TEGO ROZDZIAŁU GROZI WYPAROWANIEM MÓZGU :p

- to, co będziemy robić?- spytał zaciekawiony arystokrata
- sam nie wiem. Może...- zamyślił się przez chwilę- porobimy to- zaczął całować chłopaka, który odwzajemnił pocałunek
- a może jednak to- usiadł na nim okrakiem, popchnął go delikatnie, a ten bez oporu opadł na materac. Blondyn zaczął całować go po szyi, a potem wpił się w jego usta. Po chwili zszedł z niego i przytulił go. Leżeli tak przez dobre pół godziny, po czym blondyn odwrócił głowę w stronę Harry'ego i oznajmił
- zostaje u ciebie na noc- na jego twarzy pojawił się uśmiech- idę się myć- wstał z łóżka
- ale ja idę z tobą!-na twarzy bruneta pojawił się grymas, który wskazywał na to, że che coś wymusić na chłopaku. Próbował się nie śmiać, ale nie udawało mu się i w końcu parsknął śmiechem. Blondyn nic nie powiedział, tylko złapał go za rękę i pociągnął w stronę drzwi. Wbiegli do łazienki, trzaskając drzwiami tak mocno, że Hermiona będąca w swoim pokoju to słyszała (ona też została w szkole, bo jej rodzice wyjechali w góry), ale się tym zbytnio nie przejęła, tylko wróciła do książki.

*
Harry zamknął drzwi na klucz, po czym dziarskim krokiem podszedł do Dracona i zaczął go namiętnie całować
- tylko masz być cicho
- nie wiem, czy dam rade- uśmiechnął się z zadowoleniem
- i tak ci nie wierzę- wyjął różdżkę i rzucił na pomieszczenie zaklęcie wyciszające- teraz możemy być niegrzeczni- uśmiechnął się i zaczął zdejmować koszulkę Harry'ego a ten powtórzył jego ruch, po czym rozpiął rozporek w spodniach blondyna i zdjął je, a chłopak zrobił to samo, następnie zdjął mu bokserki
- uuu Potter, czyli te plotki to nie była prawda- uśmiechną się zadowolony i też je zdjął. Trzymając się za ręce, weszli pod prysznic, puścili wodę i przybliżyli się do siebie, złączyli swoje usta w długim i bardzo namiętnym pocałunku ich ciała stanowiły jedność, między nimi nie istniały żadne granice, obydwaj chcieli, by to wszystko trwało wiecznie. W końcu oderwali się od siebie, a Harry nie tracąc ani chwili, wpił się w szyje blondyna, zostawiając na niej malinkę, po czym wtulił się w chłopaka.

- kocham cię, wiesz?
- wiem i ja ciebie też- objął go ramionami i położył swoją głowę na jego stali tak przez chwile
- no chyba czas już wychodzić- puścił blondyna i chciał otworzyć drzwi od prysznica, ale Draco przyciągnął go do siebie
- a gdzie to się wybierasz?- wpił się w jego usta i zaczął namiętnie całować -teraz możesz wyjść- wyłączył wodę i wyszedł za brunetem, który zmierzył go wzrokiem
- tak lepiej wyglądasz. Goły mokry i tylko mój
-ty lepiej wyglądasz
- nie bo ty
- ty
- ty i się ze mną nie kłuć
- no niech ci będzie- sięgnął po różdżkę i osuszył siebie i Harry'ego
- ubieraj się- rzucił blondynowi w twarz bokserkami- chociaż wolałbym, żebyś ich nie zakładał- mruknął pod nosem i ubrał swoje, po czym trzymając się za ręce, wyszli z łazienki. Przed kominkiem siedziała Hermiona i jak zwykle czytała, kiedy wyszli, odwróciła głowę w ich strone
- spokojnie nikt się nie dowie- uśmiechnęła się szczerze.

-to dobrze na razie nie chcemy nikomu o tym mówić- pociągnął Dracona za rękę, zmierzając do swojego dormitorium.

- tylko jak będziecie chcieli coś robić, to nie zapomnijcie o zaklęciu wyciszającym, bo chce się wyspać- zaśmiała się pod nosem- dobranoc!-wróciła wzrokiem do książki.

- dobranoc!-krzyknęli obydwaj jednocześnie i zamknęli za sobą drzwi. Harry odwrócił się przodem do blondyna, podszedł do niego i zaczął bardzo namiętnie go całować, a ten z zadowolenia mruknął. Po chwili oderwał się od niego i spojrzał mu prosto w oczy.


-Haruś najpierw trzeba zrobić to- wyjął różdżkę i rzucił na pomieszczenie zaklęcie wyciszające- potem to-przy pomocy różdżki zamknął drzwi na klucz-następnie to-transmutował łóżko Harry'ego w wielkie drewniane łoże małżeńskie z baldachimem. Pościel była biała na łóżku leżały dwie duże poduszki ta po prawej z logiem Gryffindoru a po lewej z logiem Slytherinu. Oprócz nich było tam jeszcze mnóstwo małych poduszeczek w barwach obydwu domów. Drewno, z którego było zrobione łoże, miało biały kolor. Baldachim był z prawej strony czerwony w złote zdobienia a z lewej zielony w srebrne zdobienia- no i jeszcze to- transmutował dwa łóżka w białe szafki nocne i umieścił je po obu stronach łoża, pozostałe łóżka zmieni w białe wazony z czerwonymi różami i postawił je na szafkach. To wszystko wyglądało pięknie. Draco pociągnął Harry'ego za sobą, posadził na łóżku i usiadł mu na kolanach.

- a teraz czas być niegrzecznym- wpił się w usta bruneta, całowali się długo i namiętnie robiąc co jak najkrótsze przerwy, by złapać oddech. W końcu oderwali się od siebie Draco momentalnie, zbliżył się do ucha wybrańca i czule do niego szepnął.

- Kocham cię Harry.

- ja ciebie też fretko-uśmiechnął się wrednie. Blondyn popchnął go do tyłu, a ten upadł na miękki materac a Dracon, usiadł na nim okrakiem, wziął jedną z leżących obok małych poduszek i delikatnie uderzył nią Harry'ego w twarz a ten próbował się bronić rękami, ale to nic nie dało.

- kogo kochasz?- spytał rozbawiony całą sytuacją blondyn.

- moją fretkę!- krzyknął bliznowaty, wtórując blondynowi śmiechem, a ten zaczął go uderzać pięściami w klatkę piersiową, ale tak, żeby nie bolało to bruneta.

- kogo kochasz?- spytał, nadal nie przestając się śmiać.

-mojego Dracusia!- krzyknął, cały czas się śmiejąc.

- grzeczny chłopiec- zaczął całować go po szyję, schodząc coraz niżej.

- skarbie spać mi się chce jest-spojrzał na zegar i trochę zdziwiony dokończył- druga w nocy jak się obudzimy, to się jeszcze pobawimy- uśmiechnął się.

- no w sumie mi trochę też- zszedł z bruneta- to wskakuj pod kołdrę.

Kiedy już obydwaj byli przykryci Draco przytulił się do Harry'ego i po chwili obydwaj zasnęli.

*

Hermione dziwiło to, że mimo tego, iż jest już 12:31 chłopcy, nie dali znaku życia. Postanowiła, że pójdzie ich obudzić no bo w końcu ile można jeszcze spać. Podeszła do drzwi od pokoju Harry'ego i nacisnęła klamkę, jednak drzwi nie ustąpiły. Nie otworzyła ich przy pomocy zaklęcia, bo mogła zobaczyć widoki, jakich nie chciała zobaczyć. Do głowy wpadł jej pomysł, że zacznie walić pięściami w drzwi i głośno krzyczeć, żeby ich obudzić. Jak postanowiła, tak zrobiła.

-wstawajcie lenie! Pobudka! Wstawać śpiochy! No już!!- krzyczała, waląc pięściami w drzwi. Pierwszy ocknął się Harry, szybko złapał za różdżkę, najpierw zdjął zaklęcie wyciszające i w ułamku sekundy otworzył drzwi, przez które wpadła Hermiona

- tylko cicho, bo Dracuś śpi- wskazał wzrokiem na śpiącego blondyna wtulonego w niego.

-Dobra chciałam tylko was obudzić- wyszeptała na tyle cicho, że wybraniec mógł to usłyszeć- idę do kuchni, chcecie coś?

- tak- oznajmił- dużą miskę owsianki, duży talerz jajecznicy z grzankami, dwie szklanki soku dyniowego i trochę ciasteczek.

- coś jeszcze?- spytała, bawiąc się w kelnerkę.

- nie, tylko pamiętaj, żeby wziąć dwa widelce i dwie łyżki.

- będę pamiętać- uśmiechnęła się i wyszła z pokoju, kierując się do kuchni. Skrzaty dały jej jedzenie, a ta uszczęśliwiona wróciła do pokoju.

- Już jestem- szepnęła, wchodząc do pokoju.

- Oki. To postaw jedzenie na szafce wyjdź i zamknij za sobą drzwi my- spojrzał na śpiącego chłopaka- posiedzimy tu sobie jeszcze z godzinkę- uśmiechnął się do dziewczyny.

- dobra tylko macie być cicho- postawiła jedzenie na szafce- i nie zapomnijcie, że za trzy godziny wszyscy zaczną wracać do szkoły- uśmiechnęła się do niego- to pa!- wyszła, zamykając za sobą drzwi. Harry zaczął bawić się włosami Dracona i czule do niego szeptać.

- Dracuś, kochanie wstawaj, bo jest już późno.

- Daj mi pospać- mruknął i przewrócił się na drugi bok. Harry nie ustępując, usiadł na środku łóżka, pochylił się nad chłopakiem i zaczął składać na jego policzku krótkie pocałunki.

- Harry- ziewnął- jeszcze pięć minut- oznajmił zaspanym głosem blondyn.

- nie ma pięciu minut!- delikatnie krzyknął, przybierając rozbawiony ton głosu. Przewrócił arystokratę na plecy, szybko usiadł na nim okrakiem i zaczął go całować, a blondyn odwzajemnił pocałunek. Po chwili brunet oderwał się od niego.

- a teraz wstaniesz?

- zastanowię się- uśmiechnął się łobuzersko, a brunet wpił się w jego szyje, zostawiając na niej malinkę, po czym zszedł niżej i zaczął stawiać na jego klatce piersiowej krótkie pocałunki.

- już wstaje- Harry zszedł z niego.

- to siadaj i zjemy śniadanko- podczołgał się do szafki, na której stało jedzenie. Chwycił miskę z owsianką, a blondyn poczołgał się do chłopaka i usiadł koło niego. Brunet sięgnął po łyżkę, nabrał na nią trochę z zawartości miski i podstawił blondynowi pod usta, a ten je otworzył. Tak karmiąc się wzajemnie, zjedli całe śniadanie.

Drarry Historia Prawdziwa || I Love YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz