10

7.8K 139 105
                                    


-nazywa się...-serce mi przyspieszyło

Pov Draco
Kiedy już miałem mówić to imię poczułem jak eliksir przestaje działać. Na szczęście!

-więc jak ma na imię-Blaise był bardzo niecierpliwy

-nazywa się Addison nie wiem jak ma na nazwisko

-Addison?

-tak Addison-jaka kurwa Addison skąd ja wziąłem to imię nawet nie znam żadnej Addison

-skąd ją znasz?-zapytał Zabini

-koniec pytań!

Pov Bell

Auć? Zabolało! Naprawdę jestem zazdrosna o Malfoy'a?! To chyba jakiś żart. Poczułam jak moje pięści zaciskają się

-Bell wszystko dobrze-zapytał blondyn

dobrze? Nie nic nie jest dobrze! Zakochałam się w tym dupku! I do tego on kocha jakaś Addison

-tak, czemu pytasz?

-wiedzę, że twoje ręce są zaciśnięte w pięść.

-co? Nie-szybko przestałam je zaciskać. Reszta imprezy była spokojna. Około drugiej w nocy poszłam cicho do swojego dormitorium oczywiście razem z Malfoyem. Pamiętacie jak mówiłam, że trudno mnie odprowadzić do stanu „nie wiem gdzie jestem, nie wiem co robie"? Taaaa, właśnie byłam w takim stanie....

-Ej Malfoy!

-czego chcesz?!-on przeciwieństwie do mnie był w normalnym stanie

-serio podoba ci się ta Anastazja?

-to nie była Anastazja tylko Addison

-taaa, jeden grzyb. Więc jak?

-tak podoba mi się

-Mhm ciekawe. A co byś zrobił gdybym na przykład....No nie wiem....pocałował cię-nie myśląc rzuciłam się mu na szyje. Oddawał pocałunki przez chwile, a potem odczepił się ode mnie

-Smith ograni się

-a No tak sorry. Przecież nienawidzimy się-zrobiłam cudzysłów

-dokładnie, a teraz chodź do pokoju

-dobra, dobra już idę-przewróciłam oczami i poszłam za nim.

-idź już spać

-ale ja nie chce!-zarzuciłam ręce na klatek tak jak jakiś głupi bachor w sklepie który nie dostał lizaka

-nie zachowuj się tak

-jak?

-jak takie dziecko

-nie zachowuje się jak dziecko

-dobra nie ważne poczekaj-jasnooki poszedł do łazienki i po chwili przyszedł z wacikami i płynem do demakijażu

-siadaj-chłopak rzucił mnie na łóżko i usiadł na mnie rozkrokiem

-co ty robisz?

-nie rzucaj się jak wariatka!-może i ma racje, ale nie jestem wariatką- chce ci pomóc daj mi zmyć twój makijaż-nigdy bym nie pomyślałam, że Draco Lucjusz Malfoy będzie mi zmywała makijaż-trzeba było się tak rzucać?

-nie, nie trzeba było

-gdzie masz piżamę?

-lewa szafka na dole-wyją piżamę i podszedł do mnie

-sama sobie poradzę-No nie wiem Bell, No nie wiem

-to trzymaj-dał mi piżamę a ja poszłam do łazienki ją ubrać. Zajęło mi to chwile, bo nie mogłam zdjąć sukienki.

𝑻𝑹𝑼𝑺𝑻 𝑴𝑬; 𝑫.𝑴 𝟏𝟖+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz