Wyprawa 2

48 5 6
                                    

Thorinowi udało się wybłagać od Fajczydyma, żeby z nimi poszedł i poszli do pobliskiej biedry po zaopatrzenie na wyprawę. W biedrze znaleźli wszystko poza jednym.... SPREJU NA MENELI. Udali się więc do kilku innych sklepów aż w końcu znaleźli w Lidlu. Zapakowali się w kilometrowe plecaki i dosiedli świnek z wędką z ziemniakiem na końcu aby można było nimi sterować. Ruszyli w podróż na początku szło dość szybko dla Thorina bo się przechwalał jaki to on wspaniały, najodważniejszy jak to rzekomo kiedyś „Pokonał Smoka". Dla innych przy opowieściach Thorina czas strasznie się dłużył. Kiedy zapadał już zmrok postanowili schronić się w jaskini. Nie sprawdzili jej bo po co rozpalili, ognisko magicznym bąkiem Brodacza i dorzucili trochę drewna bo przygasał.

Nie zauważyli tajnej ściany, która nagle się obróciła i z za niej wyszły teletubisie i jeszcze jakieś gówno nie było widać co to jest ale skróciło teletubisie o głowę i powstały... *Dramatyczna przerwa* AMONGI!!!! Amongi połączyły jakieś kabelki i nagle Thorin, Brodacz, Fajczydym, Gówniarze, Karły, Gonjarze i Bombimierz znaleźli się w jakimś garnku, który okazał się być sauną. Wrzucili do nich kilka spaiderów z Minecrafta. Wszyscy chillowali dopóki nie podkręcili temperatury. Nagle z dupy pojawiła się Maka Paka! Umyła garnek przez co nie była to już sauna. Maka Paka odleciała z kamieniem i zostawiła swojego Passata. Ferajna wsiadła do Passata i rozjechała wszystkich. Fajczydym nie zapiął sznura od prania przez co wyleciał z samochodu.

Stoczył się do jakiejś jaskini z wodą na podłodze i zorientował, się że nie jest. sam. Obok niego pojawił się szmaciarz (To jest Gollum jak cuś) zaczęli grać w Remi Brydża (idk jak się pisało) i cała jaskinia się trzęsła tak walili kartami o podłoże. Karty były całe w błocie, nagle szmaciarz po coś poszedł i Fajczydym znalazł pierścień.

Szmaciarz wrócił i kiedy zobaczył Fajczydyma z pierścieniem wpadł w szał. Rzucił się na Fajczydyma ale ten jakimś cudem założył pierścień na palec i stał się niebiesko neonowy przez co szmaciarz go nie widział i pobiegł dalej. Fajczydym poszedł do wyjścia, zobaczył swoją ferajnę na zewnątrz. Thorin, Brodacz, Gówniarze, Karły, Gnojarze i Bombimierz stali wokół prowizorki grobu Fajczydyma i starali się nie ryczeć. Fajczydym podszedł do nich zsunął pierścień z palca i powiedział „JA ŻYJE WY DZBANY NIE DO JEBANE UMYSŁOWO". Wszyscy dostali zawału ale po chwili się ucieszyli niczym pies na powitanie jak go zobaczyli.

Przewalili Fajczydyma i zaczęli się na nigo drzeć gdzie on do jasnej cholery był. Fajczydym opowiedział im wszystko i Thorin, Brodacz, Gówniarze, Karły, Gnojarze i Bombimierz zaczęli mu okropnie zazdrościć. Po jakimś czasie podróży nie zauważyli jak Bombimierz wyskakuje z okna samochodu i idzie w jakąś znaną mu stronę. Dojechali do lasu na obóz tymczasowy do czarnego lasu i nie zauważyli, że Bombimierza nie ma.

Rozbili obóz w środku lasu. Następnego dnia poszli do kasyna i Thorin popadł w straszne długi więc sterczouszni go porwali (elfy). Kiedy Fajczydym Brodacz, Gówniarze, Karły i Gonajrze ruszyli na poszukiwania Thorina. Okazało, się że wszyscy oprócz Fajczydyma popadli w długi. Fajczydym założył pierścień na palec przez co znowu zaświecił się na zielono neonowy i wszedł do sterczousznych nie zauważony. Nachlał się z jakimś spoko sterczouszni ale nie był pijany. Zwinął jakiemuś czuwającymi strażnikowi klucze i pokazał do reszty. Otworzył klatki i zaczęli omawiać plan ucieczki. Postanowili się wszyscy nachlać i w pewnym momęcie weszli do beczek pełnych wina.

Kilka sterczousznych się pojawiła, zrobili jakąś tratwę z dirta i wrzucili na nią beczki. Nagle pojawiła się wróżka winx i wystrzeliła beczki w powietrze i Fajczydym, Thorin, Brodacz, Gówniarze, Karły i Gnojarze przelecieli spory kawał i rozbili się na dachu jakieś chałupy w wiosce, która zwała się Białystok. Zeszli i jakieś małe gówno do nich podbiegło tym gównem okazał się być Bombimierz!!! Jako iż to był on pokazał im automat z żarciem i dobry bar z żarciem. Nagle napadli na nich ludzie z włóczniami, łukami, kamieniami, badylami i innym gównem. Brodacz walnął swoim kijem o ziemię i wyczarował sobie gówno na ręce i rzucił w jednego z tych ludzi. Murzyny zaczęły spierdalać gdzie pieprz rośnie tylko kilku się zostało i dali ferajnie ubrania oraz mieszkania z gówna.

Po miesiącu lansowania się przez Thorina stwierdził, że chce jechać dalej w podróż! Zebrał całą resztę Bombimierz jako jedyny nie chciał iść, zapakowali kilometrowe plecaki i ruszyli. Przeszli po patyku Brodacza przez rzekę. Szli przez mały las i góry. Dotarli w końcu pod górę „Dziadyga" Thorin wiedział, już że to jest miejsce, którego szukał. Zauważyli grotę więc do niej weszli gęsiego najpierw Fajczydym, Thorin, Brodacz, Gówniarze, Karły i na końcu Gnojarze. Usłyszeli śmiech smoka (uznajmy, że smoki się śmieją XD) Thorin kazał Fajczydymowi sprawdzić co to jest. Fajczydym założył pierścień i zaświecił się na różowo neonowo. Wszedł dalej w grotę i zauważył, że korytarz miał co raz niżej sufit więc Fajczydym zaczął się czołgać. Kiedy udało mu się dostać do smoka Mietka jak grał na dudach. Zaczął grać z nim w pokera. Fajczydym wygrał z smokiem Mietkiem. Smok Mietek się wkurzył i walił na oślep, ponieważ Fajczydym miał pierścień i świecił się na neonowy róż więc smok go nie widział. Potem kiedy Fajczydym uciekł do reszty i zaczęli coś jeść po ten gadali o różnych gównach i zaczęło im się nudzić. Okazało się, że Gnojarze umią grać na bębnach, Karły na fletach, Gnojarze na fujarakach, Thorin na skrzypcach, Brodacz na harmonijce, a Fajczydym na lutni. Zaczęli grać ale czegoś im brakowało. Brakowało im talerzy! Nagle po wypowiedzeniu słowa „talerzy" nistąd nizowąd pojawiła się jakaś mała cholera to była Balbinka Owsig(to ona _0wsig_). Ta mała cholera wyciągnęła talerze i zaczęli grać. Smok Mietek pomyślał, że to w wiosce gra Orkiestra Świątecznej pomocy i go potrzebują więc wziął swoje wyleciał z swojej jaskini i poleciał do wioski. Kiedy smok poleciał mała cholera zniknęła. Ferajna ruszyła do jaskini smoka. Kiedy dotarli Fajczydym znalazł blok diamentów z Minecrafta oraz craftingtable. Thorin właśnie tego szukał więc Fajczydym schował to do kieszeni. Thorin, Brodacz, Fajczydym, Gówniarze, Karły i Gnojarze zaczęli wszystko pakować. Nagle pojawiła się Maryla Rodowicz! I powiedziała, że jak z nią wygrają w śpiewaniu da im portale do netheru i endu. Ferajna się zgodziła więc zaczęli pojedynek... Trwało to równe 2 godziny. Maryla Rodowicz oczywiście wygrała więc na pocieszenie dała im portal do Gżybolandii. Maryla zniknęła i cała ferajna weszła do portalu. Kiedy weszli zobaczyli krainę gdzie za mnóstwo drzewa były grzyby (np. zamiast drzew duże grzyby). Kiedy już zjedli dużo grzybów nagle pojawił się smok Mietek!!! Powiedział, że będą walczyć i tak się stało Thorin, Brodacz, Fajczydym, Gówniarze, Karły, Gnojarze ruszyli do ataku. Walka była zacięta trwała 3 godziny aż w końcu smok padł. Zabrali stare pieniądze smoka z jego kieszeni i wyszli z Gżybolandii. Thorin zabrał wszystkie skarby i rozdał reszcie po groszu oraz diamencie. Ale nie wiedział, że dał im te najcenniejsze. Kiedy Thorin wszystko spakował nie mógł znaleźć bloku diamentów oraz craftingtable'a. Nie mógł znaleźć więc postanowił, że kupi na Aliexpress lub w biedrze.

Fajczydym i wyprawa do GżybolandiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz