•,° 8: Classmates

800 105 83
                                    

— Boisz się? — zapytał Kirishima, gdy szedł spóźniony do klasy wraz ze swoim chłopakiem, jednak nie uzyskał odpowiedzi.

Spojrzał się na Bakugou, który okazał się być kłębkiem nerwów. Westchnął cicho i przystanął w miejscu tym samym zatrzymując blondyna, który trzymał go za rękę. Spojrzał na Eijirō wzrokiem, który mówił, że czerwonowłosy właśnie wyciągnął go z zamyśleń. Wyższy westchnął cicho i przytulił do siebie czerwonookiego. Straszy wtulił się w nastolatka. Zamknął oczy próbując się uspokoić. Jego ciało miało inne plany i trzęsło się coraz mocniej nie ważne jak mocno Katsuki próbował nad tym zapanować.

— Nie sądziłem, że denerwujesz się tym tak bardzo. — Kirishima cmoknął niższego w czubek głowy, a ten uniósł ją delikatnie, aby spojrzeć na młodego bohatera.

— Ja też nie — wyznał uśmiechając się niepewnie.

Stali jeszcze chwilę, aby młody transseksualista uspokoił się do końca. Nie było to możliwe w stu procentach, ale starali się najbardziej jak mogli. Po chwili ruszyli ponownie do klasy, na zajęcia, na które spóźniali się już od dobrych piętnastu minut. Weszli do sali zaraz po tym, jak usłyszeli pozwolenie nauczyciela. Zasiedli na swoje miejsca, a Bakugou napotkał znaczący wzrok Aizawy, który oznajmiał, że za niedługo pozwoli mu powiedzieć to co chciał.

Klasa nie mogła się skupić na tym, co mówił sensei, gdyż większe zainteresowanie wzbudziło w nich ubranie Katsukiego. Owszem, przez ostatni tydzień nosił spodnie, jednak tłumaczył się tym, że musi mu przyjść nowy mundurek. Właściwie nie kłamał, patrząc na to, że właśnie teraz siedział w nowym, męskim stroju szkolnym, ale nikt się tego nie spodziewał. Mineta nawet myślał, że może blondynowi urosły piersi, przez co nie mógł zmieścić się w koszulę, a spódniczka była za krótka, co niesamowicie go cieszyło. A teraz czerwonooki siedział spokojnie przy swoim stoliku, a po jego klatce piersiowej nie było ani trochę widać aby miał piersi.

Poczuł lekki dyskomfort, gdy wszyscy się na niego patrzyli, szepcząc coś pomiędzy sobą. To spotęgowało tylko jego strach. Pomimo, że Mina tłumaczyła mu, iż niektóre osoby z ich klasy, również nie są heteronormatywne, wciąż czuł się niespokojny. Co innego bycie panseksualnym, aseksualnym, biseksualnym, czy też homoseksualnym, a co innego bycie transseksualistą. A przynajmniej tak myślał cały czas, póki Ashido zdenerwowana nie wytłumaczyła mu, że i jedni ludzie, i drudzy są nieakceptowani przez to kim są naprawdę. Do tego wszystkiego dochodzą również inne osoby, takie jak bigender, czy niebinarne, które, również nie mają ciekawego życie, tylko przez to, że nie są cispłciowi.

Przypominając sobie to uśmiechnął się lekko pod nosem. Przez cały stres kompletnie zapomniał, że nie jest z tym sam. Mnóstwo ludzi boryka się z problemem, jakim jest gnębienie przez ich orientację, czy też płeć. On przecież nie był żadną "inną płcią". Był mężczyzną, który urodził się w nie tym ciele co trzeba. Inni dają radę, więc nawet jeśli nie uzyska akceptacji, czemu on by nie miał mieć sił aby żyć po prostu dalej? Brak akceptacji od strony kolegów nie był aż tak ważny w momencie, w którym wiedział, ze najbliżsi są z nim i pomogą mu. Nie miał czym się stresować. Wyjdzie na środek, powie to co nieuniknione, a to co reszta zrobi z tą informacją, go nie interesowało.

— Bakugou. — Po klasie rozniósł się głos nauczyciela. Blondyn popatrzył na niego, a wiedząc co teraz ma zrobić, wstał z miejsca i ruszył na środek klasy. Nie stresował się, nie miał czym. Wszystko czym się martwił uciekło w zapomnienie, co nie umknęło reszcie jego przyjaciół. Uśmiechali się zadowoleni z pewności, która emitowała od czerwonookiego. Był sobą, i to było najważniejsze.

— Będę się streszczał. Nie obchodzi mnie co o tym myślicie. Mam wsparcie w tych, w których najbardziej chce, ale i tak powinniście wiedzieć. jestem Bakugou Katsuki i jestem chłopakiem. — Pewność jego głosu była zaskakująca nawet dla Miny, Eijirō, Denkiego czy Sero. Mimika twarzy blondyna mówiła "mam w dupie to co chcecie mi powiedzieć", a jego postawa pokazywała jak bardzo nie przejmuje się tym, co może się stać.

— Nie ma opcji! — Po długiej ciszy odezwał się Mineta, który poczuł się urażony. — Jesteś kobietą! Masz cycki, kobiecy głos i zawsze chodziłaś w damskim mundurku szkolnym! To nie jest normalne, że tak sobie zmieniasz płeć!

W całej sali nastała cisza. Przyjaciele czerwonookiego już chcieli stanąć w jego obronie, jednak przerwał im pewien damski śmiech. Popatrzyli w stronę, z której dochodził głos i zaskoczyli się mocno. Jirou Kyoka – to ona wydawała z siebie głośny śmiech, czym zaskoczyła wszystkich tu obecnych. Po niedługiej chwili uspokoiła się, przetarła łzy rękawem i wstała kierując się w stronę transseksualnego mężczyzny. Popatrzył na nią pogardliwym wzrokiem, a ty wyszczerzyła się i objęła go ramieniem.

— Słuchaj, Mineta — zaczęła zwracając tym samym na siebie uwagę tych, którzy odwrócili od niej wzrok myśląc, że odezwie się do Katsukiego. — Twoje zdanie jest tu najmniej ważne. Bakugou nigdy nie był kobietą, zrozum to. Nie każdy ma takie szczęście jak ty, że czuję się zgodnie ze swoim ciałem. Jak ty byś się czuł gdybym zarzuciła ci, że jesteś kobietą?

— Ale on nie ma penisa!

— Ja pierdole, Mineta skończ — wtrąciła się Tsuyu uderzając chłopaka swoim językiem. — Masz w nas wsparcie, Bakugou. Kum. Sama jestem niebinarna. — Uśmiechnęła się do chłopaka radośnie co nieco zbiło go z tropu.

— Ale to faktycznie dość dziwne. W sensie... można tak o sobie płeć zmienić? — zapytała sceptycznie nastawiona Hagakure.

— To nie jest żadna zmiana płci! — krzyknęła wkurzona Ashido. — Jesteście aż tak zamknięci na świat, ze tego nie rozumiecie? Katsuki zawsze był mężczyzną, ale sam nie umiał się odnaleźć. Naprawdę było mu ciężko i dopiero od niedawna akceptuje samego siebie. Wy nie macie takiego problemu, bo czujecie się komfortowo z tym, kim jesteście ale on nie czuł się tak, jakby tego chciał. I to nie jest wina nikogo! Po prostu, na jego nieszczęście, się tak urodził.

— Kaschan — mruknął Deku. — Nie ważne przecież kim jesteś. Zawsze będziesz tą samą osobą. Jeśli jesteś mężczyzną, to bądź mężczyzną. Większość z nas akceptuje cię tym kim jesteś. — Prawie cała klasa na znak zgody kiwnęła głowami.

— Tck — prychnął i odwrócił wzrok. — Dzięki.

Pomimo, że bardzo chciał nie potrafił ukryć uśmiechu cisnącego mu się na usta. Poszło lepiej niż mogłoby się zdawać. Teraz pokonał wszystko.

Bo nie ważne byli ludzie, którzy go nie zaakceptowali. Najważniejsi byli ci, dla których nie miało to znaczenia. W końcu od zawsze nazywał się Bakugou Katsuki.

A boy || trans!bakugouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz