Jeongguk wyszedł ze swojego mieszkania, nie wiedząc czego dokładnie ma się spodziewać. Nie miało dla niego większego znaczenia miejsce spotkania, albo to, co będą tam robić. Najważniejszy był dla niego fakt, że znów będzie miał okazję spędzić z Kimem trochę więcej czasu. Oczywiście wolałby wiedzieć, gdzie tamten go zabiera, ponieważ z reguły był człowiekiem zorganizowanym i próbował mieć wszystko pod kontrolą, jednak dla Taehyunga, zdecydowanie mógł zrobić wyjątek i dać się zaskoczyć.
Musiał przyznać, że od początku ich znajomości, złapali niesamowicie dobry kontakt. Znaleźli wspólne zainteresowania i tematy, które mogliby kontynuować bez końca. Mieli podobne podejście do życia, a jednocześnie ich charaktery były różne. Nie umieli nudzić się w swoim towarzystwie i nawet cisza, panująca czasami między nimi, nie sprawiała, że mogliby czuć się niekomfortowo. Jeon nie zaprzeczał, że starszy chłopak zrobił na nim niemałe wrażenie także w kwestii wizualnej. W końcu, jak można było przejść obojętnie wobec jego nadzwyczajnej urody? Coraz częściej nie mógł się napatrzeć na jego błyszczące, ciemne oczy, w których już niejednokrotnie zdarzyło mu się zgubić. Piękna cera, zdająca się nie mieć choćby jednej skazy. Idealne, pełne usta, które swoim malinowym odcieniem, sprawiały, że można było się zapomnieć. Dodatkowo jego uroczy, kwadratowy uśmiech, umiejący rozjaśnić każdy, nawet najbardziej deszczowy dzień. Czy można było kogoś takiego nie uznać za ideał? Zdaniem Guka, było to niemożliwe.
Już z daleka dostrzegł sylwetkę swojego przyjaciela, siedzącego na jednej z ławek w parku, gdzie się umówili. Miał łokcie oparte na udach, pochylając się w kierunku telefonu, który trzymał przed sobą i prawdopodobnie przeglądał jakieś media społecznościowe. Z każdym kolejnym krokiem mógł dokładniej zlustrować zachowanie brązowowłosego, a kiedy był wystarczająco blisko, zdołał zauważyć na jego twarzy delikatny uśmiech. Korzystając z tego, że tamten go nie widział, postanowił podejść do niego od tyłu, by za chwilę ułożyć swoje dłonie na jego oczach, kolejno schylając się, żeby mieć lepszy dostęp do jego ucha.
― Zgadnij kto to ― szepnął, czując jak Kim przez sekundę nieco się spina, by zaraz rozluźnić się, słysząc tak dobrze znany mu głos.
― Myślisz, że gdziekolwiek mógłbym pomylić głos, którego słucham średnio kilka razy dziennie? ― spytał, zdejmując ręce ze swoich powiek, następnie odwracając swoją głowę w stronę młodszego, ukazując przy tym szereg białych zębów, tworzących wyraz twarzy, który był dla młodszego czymś wyjątkowo ujmującym. Jeongguk nie mógł zrobić nic innego, jak odwzajemnić ten uroczy gest. Kolejno usiadł obok Tae, zarzucając mu rękę na ramiona i patrząc na niego uważnie.
― To gdzie mnie zabierasz? ― zapytał zaciekawiony. Już dawno nikt nie robił mu niespodzianek, dlatego jego podekscytowanie było dość duże.
― Chodź, zobaczysz ― złapał go za nadgarstek, ciągnąc w tylko sobie znanym kierunku.
Czarnowłosy postanowił zupełnie się mu poddać i bez słowa podążał za nim. Całkiem przypadkiem, poczuł przyjemne ciepło, które pojawiło się wraz z dotykiem starszego i miał pełną świadomość tego, że to nie był pierwszy raz, kiedy towarzyszyło mu coś podobnego w jego obecności. Czy mu to przeszkadzało? Wręcz odwrotnie. Lubił bliskość Taehyunga i miał wrażenie, że nic nie mogło tego zmienić, a jedynie z każdym dniem, pragnął jej coraz więcej.
CZYTASZ
sweet creature | taekook ✔
Fanfiction↬ gdzie Jeongguk relacjonuje swoje życie na jednym z portali społecznościowych, a Taehyung przypadkowo trafia na jego profil top!jjg | bottom!kth | chat | fluff | instagram!au