Wasze pierwsze spotkanie

116 9 110
                                    

Ve: Kto by się spodziewał że 1 rozdział będzie się akurat tak nazywał? No ja na pewno nie. Ale-

Jeff: Ale ja się spodziewałem.

Ve: Ale to moja opowieść i nie masz tutaj głosu w tej sprawie, koniec kropka.

Jeff: kropka nienawiści czy miłości?

Ve: nienawiści. Dobra, ale zanim zaczniemy to (znowu) krótkie wyjaśnienie:

Wasze przygody będę zapisywać w ten sposób: weszłaś, szłaś, wstałaś itp. Nie słucham na polskim i nie wiem jak to się nazywa, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi :3

I standardowo:

[T.I.] - Twoje Imię

[T.N.] - Twoje Nazwisko

[I.T.P] - Imię Twojej Przyjaciółki

[I.T.S]/[I.T.B] - Imię Twojej Siostry/Imię Twojego Brata

Dobra, teraz możemy zacząć xD


~Jeff

Był późny wieczór. Właśnie przechodziłaś przez park swoją ulubioną ścieżką. Uwielbiałaś chodzić do parku, bo właśnie tam czułaś się najlepiej. Usiadłaś na ławce i przysłuchiwałaś się śpiewom ptaków. (Była wiosna. Nie interesuje mnie to że teraz jest zima. W opowieści jest wiosna. Tyle na temat.) Nagle usłyszałaś krzyk jakiejś kobiety. Dochodził z długiej, ciemnej alejki, do której nigdy nie śmiałaś się zapuszczać. Wkroczyłaś na ciemną ścieżkę. Drogę oświetlałaś sobie telefonem. Na drodze stopniowo zaczęło pojawiać się coraz więcej krwi. Trochę cię to przerażało, ale szłaś dalej. Nareszcie przy rozchyleniu drogi, która wychodziła trochę na mały plac zabaw przy opuszczonym psychiatryku (tak, musiałam) zobaczyłaś jak przy ścianie jakiś chłopak w białej bluzie, która była cała umazana w krwi, zabijał właśnie tą kobietę, która krzyczała wcześniej. Chłopak się odwrócił w twoją stronę, a ty szybko schowałaś się za ścianą alejki. Niestety musiałaś nadepnąć na jakąś gałąź, bo spowodowałaś hałas. Czarnowłosy to usłyszał. Jak był już blisko ciebie mogłaś zobaczyć na jego twarzy charakterystyczny "wieczny uśmiech". Już wcześniej domyślałaś się, że to może być ten sławny Jeff the killer, ale teraz rozwiały się twoje wszystkie wątpliwości. Przygwoździł cię do ściany i przyłożył ci nuż do gardła. Spojrzał ci w oczy i widział, że jesteś gotowa na koniec. Patrzyliście sobie w oczy przez jakiś czas. W końcu opuścił nuż i zaczął rozmowę: 

- Euh...przepraszam za to. Zapewne wiesz jak się nazywam, dlatego nie muszę się przedstawiać. Ale za to interesuje mnie jak ty masz na imię?

Zamurowało cię. Nie wiedziałaś co odpowiedzieć. Odpowiedziałaś pod wpływem emocji:

- J-Jestem [T.I] [T.N]...czemu mnie nie zabiłeś?

- Muszę już iść, uważaj w nocy! - puścił ci oczko i zniknął w ciemnościach. Nie wiedziałaś o co mu chodzi, z tym że masz uważać w ciemnościach. Teraz zostałaś tylko ty i zwłoki kobiety. Postanowiłaś już pójść do domu, chciałaś odpocząć po tym dziwnym spotkaniu.


~Toby

Przygotowywałaś się z [I.T.P] do małego pikniku, który chciałyście sobie zrobić przy jeziorku w pobliskim lesie. Wpakowałaś resztę kanapek do koszyka i ruszyłyście do celu. [I.T.P] szła pierwsza. Nagle przyśpieszyła kroku i zaczęła biec.

- [I.T.P] gdzie tak pędzisz? - spytałaś. Nie chciało ci się biegać, wolałaś podziwiać widoki pięknego lasu.

- [T.I] potrzebuję trochę energii, trochę pobiegać! Cały czas siedziałyśmy w domu, trzeba się trochę poruszać!

Rezydencja się dziwi...||scenariusze cp plWhere stories live. Discover now