Rozdział 7

603 31 9
                                    

Zamknęłam drzwi
-"Co to kurwa jest Anastazja?!"
Wykrzyczała Emilly i rzuciła mi tabletki na łóżko, kurwa znalazła je
-"to naprawdę nie jest tak jak myślisz!"
-"nie?! To co to do cholery ma znaczyć?! Rozumiałam to że byłaś na diecie i wtedy jak kazałam Ci jeść bo nie jadłaś nic przez kilka dni to brałaś tabletki przeczyszczające tak?! Tak mam to rozumieć?!!"
-"j-aa j-a"
-" Co ty?!
-" nie wiem co ci powiedzieć.. "
-" prawdę "
-" j-aa nie mogę... "
wybiegłam z pokoju  a w oddali usłyszałam jak Emilly woła moje imię" zostaw mnie" krzyknęłam i biegłam przed siebie, byłam roztrzęsiona, musiałam się oczyścić tylko to mi pomagało, pobiegłam do dormitorium Draco i zapukałam w drzwi, byłam cała zapłakana Ale nie myślałam trzeźwo, otworzył mi blondyn w samych dresach, a przez brak koszulki mogłam podziwiać jego piękny umięśniony tors
-"Ana? Co sie stało?
-" Dra-co ja mam nietypową prośbę " powiedziałam cała zapłakana
-" tak? "
-" mogę skorzystać z twojej łazienki? Pokłóciłam się z Emilly i nie chce wracać do pokoju"
-"możesz ale pod warunkiem że powiesz mi co się stało"
-"Emilly randkowała z jakimś chłopakiem a on nie jest odpowiedni dla niej i poklucilismy się o to"
Widziałam że chłopak mi nie uwierzył ale chyba chciał dać mi spokój
-"Po lewej są drzwi"
-"Dziękuję"
Zamknęłam się w łazience i nałożyłam zaklęcie wyciszające, włożyłam 2 palce do przełyku i zaczęłam wymiotować, powtarzałam to, choć nic nie zwymiotowałam bo nic nie jadłam, wypluwałam samą ślinę, po pewnym czasie stwierdziłam że to nie ma sensu przepłukałam gardło i twarz wodą, zdejmując resztki makijażu, umyłam ręce, zdjęłam zaklęcie i wyszłam z łazienki, Draco siedział na fotelu przy którym stał mały stolik i kanapa, pokój miał takiej wielkości jak mój i Emilly, przetwarzały czarne i zielone kolory, miał duże łóżko, szafę, komodę, biurko i barek
-"sam tu mieszkasz"
-"tak ojciec to załatwił, napijesz się czegoś?"
-"tak, z chęcią"
-"wino?"
-"tak"
Marzyłam by się napić potem i tak to zwymiotuje, Draco otworzył wino, wlał je do kieliszków i dał mi jeden
-"powiesz mi o co naprawdę się pokłóciliście?"
-"przecież ci powiedziałam"
-"wiem że kłamałaś"
-"skąd?"
-"nie ważne, nie chcesz nie mów, jak chcesz możesz spać tutaj, ja będę spał na kanapie"
-"dziękuję" Co ty dziewczyno robisz, dopiłam wino i wlałam sobie kolejny kieliszek i kolejny i kolejny, wypiłam całe wino Draco tylko jeden kieliszek, a może on chciał mnie upić? Nie, po jednym winie i tak nic nie będzie, draco wstał i podszedł do szafy, wyciągał koszulkę i spodenki po czym mi je dał
-"proszę"
-"dzięki" wstałam z zamiarem iść do łazienki, w końcu musze iść zwymiotować a przy okazji się przebiorę
-" a ci się wydaje że gdzie idziesz?"
-"Co?"
-"nie pójdziesz do łazienki, wiem że chcesz zwymiotować"
-"Co? Ale z kąd?"
-"w tym pokoju tylko zaklęcia rzucone przezemie działają i słyszałem jak wymiotowałaś, odwrócę się a ty się przebierzesz"
-" a co jak muszę siku?"
-"oboje wiemy że nie musisz"
-" dobra odwróc się"
Nie wierzę że to powiedziałam, czułam się strasznie niepewnie i skrępowana Ale się przebrałam
-"już"
-"idź spać, jest późno a jutro lekcje"
-"dobranoc"
-"dobranoc"
Draco zgasił światło a ja się położyłam a łzy ciekły mi po policzkach, tyle kalorii,  tyle pracy na marne i nie mogę nic zrobić bo draco to usłyszy rozumiem że wszyscy się o mnie martwią ale bez przesady, długo nie mogłam spać a każda próba robienia brzuszków kończyła się przyłapaniem przez Draco po 3 razie powiedział że jak jeszcze raz coś takiego zrobię to mnie wyrzuci z pokoju, zajebiscie po prostu, zasnęłam koło 4...



Prosiliście o kolejny rozdział więc proszę bardzo 😊
Dajcie znać co sądzicie i czy wolicie dłuższe czy krótsze rozdziały?
Trzymajcie się misiaczki

obliviate [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz