Wyznanie

19 1 0
                                    

Przez miesiąc Karkat nie dawał spokoju Gamziemu. Wypytywał średnio co 5 minut tylko ,, CO TO ZA DZIEWCZYNA?!" , ,,JAK TA SZCZĘŚCIARA W KTÓREJ SIĘ ZAKOCHAŁEŚ MA NA IMIĘ?!". Po dłuższym czasie Gamziego zaczęło to dobijać. Wiedział ze nie może mu powiedzieć co czuje. Martwił się ze go straci. Gamzee pomyślał sobie : ,, Dobra skurwysynie , bierz się w garść a nie jak jebana dziewczynka ryczysz w poduszke bo lubisz chłopców."
Karkat poczuł się zmieszany. Zastanawiał się dlaczego Gamzee nie chce mu nic powiedzieć.
-,, Kurwaa ... nagle zaczął umawiać się z laskami? Nigdy go to nie interesowało..."- pomyślał lekko wkurzony Karkat.
Chłopcy szli przez galerie handlową. Było tłoczno. Karkat nie lubił galerii lecz jednak chłopcy nie mieli nic do roboty. Od godziny chodzili bez celu po sklepach , zanim Gamzee postanowił powiedzieć coś ważnego, co na zawsze utkwi w głowie Karkata.
- Ej.. um KitKat ! zatrzymaj się.- powiedział zestresowany Gamzee.
K: Co się tak spiąłes Gamzol? Wszystko git?
G : Zamknij się i słuchaj bo powiem to tylko raz... - powiedział troche ciszej Gamzol.
K : Uh No w porzadku, co jest?
G: Nigdy nie zastanawiało cię , ze nigdy wcześniej nie umawiałem się z dziewczynami?
K: Mowisz to tak dramatycznie ze aż się Ciebie boje... ale tak, zastanawiałem się. Ale w czym problem?
G: KitKat kurwa to oczywiste chyba że jestem gejem... kurwa pedałem jestem okej?! - zaczął krzyczeć wkurwiony.
K: GAMZEE GAMZEE CICHO ZAMKNIJ SIĘ WSZYSTKO OKEJ TYLKO SB ZAMKNIJ - krzyknął Karkat , łapiąc twarz swojego przyjaciela w obie ręce. Zauważył łzy w oczach przyjaciela.
Ludzie w galerii przechodzili obok nich zmieszani. Nie wiedzieli co się dzieje. Lecz chłopcy nie zawaracali na nich większej uwagi.
K: Gamzol kurwa. Czemu wcześniej nie mówiłeś? Dobrze wiesz ze to nic nie zmienia! Nie obchodzi mnie , z kim się ruchasz i z kim się liżesz Gamzol. Nie spodziewałem się , ale to nic nie zmienia, dalej cię kocham bracholu. Dobrze już?- zapytał troche zmartwiony Karkat
Gamzee rozpłakał się.
Uhhhh , jaki ty wrażliwy jesteś- powiedział Karkat dalej trzymając ręce na twarzy przyjaciela. Gamzee ostro zaczął się rumienić.
G: Dziękuje KitKat...- powiedział dość cicho
Karkat nie odpowiedział. Złapał przyjaciela za rękę i zaciągnął go do pobliskiego sklepiku.
- Zostan tu tylko, za chwile przyjdę! - krzyknął do Gamziego Karkat.
Chłopak wszedł ... a raczej wbiegł jak popazony do sklepu.
Minęło może 20 minut . Gamzee prawie zasypiał.
- Eyooo szczurze pierdolony ! - krzyknął Karkat
Gamzee z lekkim zawałem spojrzał w stronę ukochanego. Chłopak trzymał w ręce pluszową ośmiornicę i Faygo ... ulubiona oranżadę Gamziego.
- Trzymaj słodziaku. Jestem z ciebie dumny!! - powiedział Karkat po czym przekazał przyjacielowi prezent i mocno go przytulił.
-,, kurewsko go kocham"...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 05, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lek na uspokojenie - Gamzee x KarkatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz