Day three - 『family』

88 11 2
                                    

- Martwię się o Kyle'a.- westchnął smutno Stan.
- Z jakiego powodu?
- Ostatnio ciężko jest nam się gdziekolwiek razem wybrać, nie mówiąc już o tym, że znalazł sobie dorywczą pracę i jest tym ciągle zajęty i zabiegany...- nastolatek spojrzał w ekran telefonu gdzie wyświetlała się ostatnia konwersacja między nim, a Kyle'm.- Trochę się tym przejmuje, zważywszy na to, że dawno razem gdzieś w ogóle byliśmy.
- Hej, przecież Kyle to twój najlepszy przyjaciel, na pewno znajdzie dla ciebie czas od obowiązków.- Craig objął Stan'a ramieniem.
- W to nie wątpię.- mruknął młodszy chowając telefon w kieszeń spodni.- Tylko trochę szkoda, że nie wiem kiedy to nastąpi...
- Jeśli cię to uszczęśliwi to wiem dokładnie dla kogo możesz poświęcić swój wolny czas.- Craig zniżył się do ucha Stan'a opierając mu głowę na ramieniu i wyszeptał wcześniejsze słowa.
- Rany Craig, nie możesz być przez kilka minut poważny?- Marsh zmarszczył brwi spoglądając na chłopaka.
- Jestem poważny cały czas.- odpowiedział monotonnym głosem.- Zwłaszcza teraz.

Tucker złapał Stan'a za talię powoli dając mu znać, by usiadł bliżej niego. Niebieskooki wstał na chwilę z kanapy i usadowił się wygodnie bokiem na kolanach Craig'a. Otulił go delikatnie wokół szyi ramionami i spojrzał na niego podnosząc w górę kąciki ust.
- Czego właściwie ode mnie oczekujesz?- Stan pogładził ciemne pasma włosów Craig'a pod dłońmi.
- Jeśli dałbyś mi całusa byłbym baaaaardzo szczęśliwy...- stwierdził kruczowłosy spokojnie i specjalnie przedłużając słowo 'bardzo'.

Stan'a nie trzeba było prosić o tą rzecz dwa razy, przybliżył się do Craig'a w mgnieniu oka i od razu ucieszył się, gdy wyczuł ich zetnięte wargi. Przymykając powoli oczy niższy z chłopców pozwolił się prowadzić pod kojącymi i przyjemnymi ruchami ust Tucker'a, które dawały mu nieziemskie dreszcze wzdłuż ciała. Dokładając do tego dłonie Craig'a kreślące niezidentyfikowane wzorki na jego plecach Stan nie chciał jeszcze przez długi czas wstawać z kolan swojego chłopaka. I pewnie większość dzisiejszego dnia przesiedzi w końcu byli sami w domu Craig'a do godziny 17.
- Musicie się czulić wszędzie gdzie jesteście?

Marsh i Tucker otworzyli oczy w tym samym momencie spoglądając na siebie po czym rozdzielili się przerywając pocałunek i spojrzeli w stronę dochodzącego odgłosu. We własnej osobie Tricia Tucker stała teraz w progu salonu patrząc na jeszcze przed chwilą całującą się dwójkę na kanapie. W jednej ręce trzymała małą brązową torbę, Stan pomyślał, że pewnie wracała z zakupów, albo ze szkoły, a drugą miała schowaną w za dużej niebieskiej kurtce jeansowej zarzuconej na sukienkę. Niebieskooki poczuł się trochę nieswojo w jej obecności, zwłaszcza, że nadal znajdował się na kolanach u swojego chłopaka oplatając go ramionami za szyję. W pewnym momencie poruszył się nawet, by z niego zejść, ale wyższy kruk przyciągnął go bliżej siebie uspokajająco nadal gładząc po talii i dając znak, że nigdzie się nie wybiera.
- Tricia.- Craig wysyczał jej imię pokrywając je jadem.- Miałaś być u koleżanki.
- I byłam.- oznajmiła kładąc niechlujnie torbę pod wieszaki.- Posiedziałam godzinę, potem nie miałam co robić to wyszłam i wróciłam do domu.

Starszy z rodzeństwa Tucker'ów warknął niezrozumiałe przekleństwa pod nosem i śledził wzrokiem chód rudej dziewczyny. Usiadła ona za moment po drugiej stronie kanapy i jak gdyby nigdy nic chwyciła pilota i włączyła telewizję.
- Nie możesz iść do siebie?- Craig spróbował ją ponownie przegonić.
- Nie mam telewizora w pokoju. Poza tym dobrze wiesz, że jeszcze nigdy w życiu nie przegapiłam ani jednego odcinka mojego serialu. Zaraz będzie 15 i odcinek się zacznie.- zadowolona, że przełączyła na właściwy kanał odłożyła pilot z daleka od brata i usiadła wygodnie opierając się o kanapę.
- Nie mogłaś tego obejrzeć u znajomej?- zmarszczył brwi jej brat.
- Ona tego nie lubi tak bardzo jak ja.- machnęła dłonią od niechcenia.- Nie dałaby mi nawet włączyć tv. Poza tym jej telewizor ssie, mamy więcej cali.
- Tricia, choć na jeden raz idź do siebie.- spróbował ją przegonić ponownie Craig.
Ta w odpowiedzi wystawiła mu środkowego palca wykrzywiając usta w uśmiechu widząc jak zirytowała starszego brata.

Stan tak naprawdę chyba nigdy w życiu nie porozmawiał z Tricią. Nigdy jakoś nie miał do tego okazji, zazwyczaj siostrę Tucker'a widywał rzadko. Gdy on przychodził do Craig'a to dziewczyna siedziała w swoim pokoju, albo w salonie przed telewizorem. Może parę razy wparowała bratu do pokoju pytając się o coś, ale tak naprawdę to Stan nie miał okazji jej poznać, ani z nią pogadać. Choć po dzisiejszym przypadkowym spotkaniu wątpił, czy rudowłosa będzie skłonna nawet na niego spojrzeć.
Craig ponownie przybliżył się do Stan'a chcąc go pocałować, ale drugi nieco się odsunął nie wiedząc, czy to taki dobry pomysł. Tucker otwierając oczy wyczuł, że Marsh ma mieszane uczucia co do tego, czy powinni to robić w obecności siostry Craig'a.
- Przejmujesz się Tricią?- zapytał starszy nieco przybitym głosem.- Nie zwracaj uwagi na tą wiedźmę...
- Dupek.- mruknęła dziewczyna krzyżując dłonie na klatce piersiowej.
- Skoro ci przeszkadzamy to idź do siebie-
- Zamknij się Craig, zaczyna się!

Uśmiechając się szeroko do siebie Tricia sięgnęła po pilota i zagłuszając dalsze wulgaryzmy brata podgłośniła dźwięk w telewizorze. Z wyczekiwaniem wpatrywała się w ekran ignorując, że Stan i Craig siedzieli tuż obok niej. Marsh z zaciekawieniem obrócił głowę w stronę telewizora chcąc się dowiedzieć w jakich serialach gustuje młodsza siostra jego chłopaka.
- Chodź Stan...- Tucker postukał go w ramię.- Na górze nie ma złośliwych gremlinów z rudymi włosami.
- Lubisz kryminały, prawda?- niebieskooki zwrócił się tym pytaniem do brązowookiej i spojrzał w jej stronę.
- Tak, są w porządku.- przyznała gapiąc się w ekran.- A co, też oglądasz?- popatrzyła na niego z ukosa nieufnie, głównie dlatego, że jej brat wręcz zabijał ją spojrzeniem w tym momencie.
- Pewnie, gdy mam czas i leci coś ciekawego...- uśmiechnął się Stan.- Ten serial czasami też oglądam.- wskazał palcem na telewizor.

To wystarczyło, żeby Tricia odkleiła wzrok od ekranu i bardziej zainteresowała się rozmową ze Stan'em niż tym co leci w tv. Na początku niby od niechcenia zaczynała pogadankę, ale z minuty na minutę coraz bardziej wkręcała się w temat jej ulubionego serialu, który jak się okazało nie tylko ona ogląda. Marsh i młodsza z Tucker'ów dogadali się szybciej niż sądzili, co dla Stan'a było małym odczuciem ulgi, że nie został znienawidzony przez siostrę Craig'a. Zielonooki kruk od dłuższego czasu gapił się monotonnie na ekran z lecącym serialem, ale słów, które w nim padały nie zdołał usłyszeć ze względu na Stan'a i Tricię zagłuszających wszystkie dźwięki, nawet jak na wysoką głośność ustawioną pilotem.

Nieco zirytowany tym faktem Craig złapał Stan'a za talię i płynnym ruchem pociągnął go w swoją stronę, tak, by znowu usiadł mu na kolanach. Po tym, gdy to zrobił bardzo szczelnie go przytulił, jakby nie widział go kilka dni.
- Ej, rozmawialiśmy!- Tricia się zirytowała widząc jak jej kompan od rozmowy zostaje od niej oddalony.
- Co z tego?- mruknął Craig.
- Puść go, musimy przedyskutować jeszcze jakie postacie powinny umrzeć w następnym odcinku. Oddaj mi go głupku!
- Stan jest moim chłopakiem, a nie twoim.- odrzekł ostro Tucker nie przestając tulić Marsh'a.- Znajdź sobie swojego.
- Stan, twój chłopak jest psycholem i dupkiem w jednym.- prychnęła dziewczyna.
- Wiem...- odrzekł spokojnie młodszy chłopak na co Craig'owi w jednej chwili stanęło serce.- Ale za bardzo kocham tego idiotę, żeby takimi rzeczami się przejmować.

Stan po tym musnął Craig'a w usta z uśmiechem, co było miłym zaskoczeniem dla drugiego chłopca, który bardzo szybko odwzajemnił gest.
- Ugh...- mruknęła Tricia z niesmakiem, uśmiechając się w ich stronę krzywo.- Wy naprawdę nie możecie bez siebie wytrzymać...
- Przywykniesz.- zaśmiał się Stan tuląc się do Craig'a.
- Chyba nie mam innego wyboru...
- Wyprowadź się. Stan z chęcią zajmie twój pokój.
Tucker za ten tekst dostał od siostry pilotem prosto w szczękę, a gdy odrzucił przedmiot w jej stronę nie trafiając przy okazji zalał Tricię serią środkowych palców i wulgaryzmów w jej kierunku, na co ta wystawiła mu język. Stan zasłonił dłonią usta starając się nie roześmiać z tej sytuacji. Co za wspaniały przykład kochającego się rodzeństwa...

 Staig Week 2021 『✓』Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz