K- nic nie rozumiesz...
N- masz rację... Nic nie rozumiem... Ale musisz się przełamać
K- wiesz co...?
N- tak?
K- kocham cie skarbie
N- ja cie ciebie też misiek - przytuliłam go. Trochę jeszcze pogadaliśmy do wieczora choć widziałam ze Kuba nie był jakiś skory do rozmów. Wróciłam do domu z Marysią i odrazu się położyłam. Cały czas myślałam o tym co się stało wczoraj. Takimi myślami tez zasnęłam. Rano się obudziłam trochę nie wypoczęta. Usłyszałam też po chwili dzwonek do drzwi. Szybko się ubrałam i otworzyłam. Za drzwiami stała Kruczkowska. Otworzyłam drzwi i wpuściłam ją do środka.K- możemy pogadać?
N- tak co się stało? Trochę nie powiem zdziwiłam się tą wizytą. Usiądź sobie ja tylko pójdę po Marysie
K- Natalia chciałabym porozmawiać o Olgierdzie... - jakoś dziwnie się poczułam...
N- co się stało?
K- wiem co się stało między tobą a nim... Wiem zanim coś powiesz nie powinnam ale... Ostatnio policyjny pies znalazł przy Olgierdzie woreczek pigułek... To nie była twoja wina...
N- czemu wam to powiedział?
Kcz- na woreczku była naklejona tabelka. Brakowało jednej tabletki... Przyznał się że podał ją tobie...
N- ale... Jak to? Gdzie on jest?
K- w areszcie... Musisz powiedzieć Kubie...
N- ale co jemu to da? Będzie zły na mnie. W ogóle Lucja wie?
K- tak wie i... Jest załamana. Nie może w to uwierzyć. Póki co nie chce się z tobą widzieć mimo wszystko
N- Kuba też nie będzie chciał mnie widzieć - poczułam łzy w oczach
K- on to zrozumie...
N- nie dam rady mu tego powiedzieć...
K- mogę ja mu to powiedzieć... On musi wiedzieć. Jako twój chłopak musi to wiedzieć...
N- narzeczony... Ale dobrze masz racje...
K- gratulacje zaręczyn
N- dziękiOgarnęłam się, nakarmiłam Marysie i pojechałyśmy do Kuby. Spal jeszcze więc usiadłam obok i myślałam o tym co powiem... Cały czas miałam łzy w oczach... Monika czekała przed salą. Jak Kuba się obudził nie zauważyłam tego
K- cześć kochanie... Co się dzieje?
N- Kuba ja musze ci cos powiedzieć... - uslyszałam otwieranie drzwi i się odrazu odwróciłam. Do sali weszła Monika
K- hej co ty tu robisz?
M- Kuba Natalia musi ci coś powiedzieć - momentalnie Kuba spojrzał na mnie a ja spuściłam głowę i poczułam łzy
K- Skarbie co się dzieje? Możesz mi wszystko powiedzieć
N- Kuba ja... Przepraszam cię naprawdę... Ja cie zdradziłam - czułam coraz większy strumień łez i czekałam na reakcje Kuby. Widziałam był w nie małym szoku
M- Kuba zanim cokolwiek powiesz ona nie zrobiła to z własnej woli...
K- z kim - zapytał oschle. Albo wiecie co wolę nie wiedzieć
N- z Olem...
K- a nie no to go pozdrów odemnie super kumpel. Mam do współczucia tylko Łucje
M- Kuba to nie była jej wola...
K- a kogo? Moja?
N- dostałam pigułke... Pigułke gwałtu - rozpłakała się bardzo i chciałam wyjść z sali ale w ostatniej chwili złapał mnie Kuba. Przytulił mnie mocno i próbował mnie uspokoić. W tym czasie Monika wyszła z sali.
N- Kuba ja przepraszam... Nie chciałam
K- wiem... Dziękuję że mi powiedziałaś. Dlaczego to zrobił?
N- nie wiem... Nadal w to nie wierzę. Kochanie naprawdę ja nie chciałam tego kocham tylko ciebie i Marysie
K- wiem... Też cie kocham
N- wybaczysz mi? - popatrzyłam na Kube
K- tak kochanie... Wybaczę Ci ale Olgierda... Zabije go... Jak on mógł?!
N- nie wiem... Ale nie rób nic głupiego
K- dob- nie dokończyłem bo weszła Łucja. Jak zobaczyła ze jest Natalia chciała wyjść ale odezwała się Natalia
N- Łucja ja... Naprawdę przepraszam... Nie chciałam nie wiem co się stało
Ł- nie mam do ciebie żalu wiem co się stało nie chciałaś tego... Po prostu ciężko spojrzeć w oczy komuś w kim zakochał się twój facet i zmusił cie do seksu... Nawet nie wiem co w niego wstąpiło...
N- też nie wiem... Naprawde mogłam zauważyć
Ł- wiem Natalia nie zrobiłabyś tego... Mogę Ci Kuba zadać pytanie na osobności...?
K- no dobrze... - westchnąłem bo nie lubię mieć tajemnic przed Natalią. Natalia nic nie mówiąc wyszła z sali
Ł- wybaczyłeś jej? Pytam bo widziałam że miała łzy na policzkach
K- tak... Po prostu emocje... Nie wiem jak on mógł to zrobić. Jak się czujesz?
Ł- nie wiem... Będę miała dziś z nim widzenie. Nie chcę powiedzieć dlaczego to zrobił
K- ja się dziwię właśnie po co. Nie lepiej było powiedzieć?
Ł- może... Jak Marysia?
K- chyba dobrze. Natalia teraz z nią jest
Ł- dobra nie przeszkadzam wam. Pa
K- trzymaj się. Pa
N- i co?
K- nic - odwróciłem głowę bo naprawdę bolało mnie to. Olgierd był moim przyjacielem ale tego się nie spodziewałem.
N- jesteś zły nadal?
K- nie... Po prostu bardzo mnie to zraniło...
N- miałeś dziś już spotkanie?
K- tak...
N- i co?
K- no coś tam jej powiedziałem...
N- kiedy wychodzisz?
K- za tydzień...
N- amputacja ręki podobno przeszła
K- tak dochodzi już do niej krew
N- a ty jak się czujesz? Codziennie przychodze ale tak rzadko o to pytam
K- da się przeżyć. Czasami bardziej zaboli
N- napewno?
K- napewno. Nie jestem umierający
N- cieszę się że ze mną jesteś i nie zrobiłeś tego... Przepraszam to wszystko było moją winą
K- i tak cie kocham. Jak Marysia?
N- no juz cie polubiła bo w domu tęskniła
K - cieszę się - lekko się uśmiechnąłemTak nam minął tydzień. Dziś Kuba wychodził z szpitala. Weszłam zadowolona z Marysią na salę i zobaczyłam jak Kuba się powoli pakuję
N- gotowy do powrotu do domu?
K- kiedyś trzeba było...
N- nie cieszysz się skarbie - zapytałam zdziwiona
K- cieszę się ale przyzwyczaiłem się do samotności
N- oj Kubuś nie martw się
K- idziemy?
N- tak chodźPojechaliśmy do naszego mieszkania. Dawno tu Kuba nie był i się trochę zmieniło. Wjechaliśmy na 3 piętro i otwierając drzwi zobaczyłam u Kuby prawdziwe zdziwienie...
~ kocham cię... Nie ważne co się będzie działo kurwa. Pierdole i tak będzie źle i ciężko. Ważne że nadal cie będę kochać i razem to przetrwamy ~
CZYTASZ
Gliniarze | Kubtalia | Historia Naszej Miłości 2
Short Story- Kuba połóż tą broń proszę... - i tak umrę...