Pojechaliśmy do naszego mieszkania. Dawno tu Kuba nie był i się trochę zmieniło. Wjechaliśmy na 3 piętro i otwierając drzwi zobaczyłam u Kuby prawdziwe zdziwienie...

K- nieźle się urządziłaś...
N- no trochę poprzestawiałam tutaj. Nie będziesz zły?
K- nie jest pięknie...
N- w sypialni narazie mamy pokój dla Marysi. Później co będzie zobaczymy
K- już zapomniałem że tak wygląda moje mieszkanie
N- chodź pokarze ci wszystko co mamy nowego - zaczelam pokazywać wszystko co kupiłam podczas jego nieobecnosci
N- i to chyba wszystko. Kuba musimy znowu zmienić opatrunki
K- pozbędę się kiedyś tego?
N- udam ze nie słyszałam. Wiesz ze musisz. Za 3 tygodnie do kontroli jak będzie dobrze to można będzie zdjąć
K- no może...
N- gotowe... Chodź widzę że zmęczony jesteś. Połóż się ja zaraz przyjdę - powiedziałam i poszłam nakarmić Marysie i się umyć. Mimo godziny 20 już byliśmy zmęczeni. Przebrałam się, sprawdziłam czy z Marysią wszystko w porządku, wtuliła się w Kube i poszłam spać. Obudziła mnie Marysia o 3 płaczem. Tam samo nie tylko mnie jak i Kube. Zaczęłam ją uspokajać i karmić. Kuba siedział oparty o łóżko patrząc na nas i trzymając rękę na moim ramieniu. Nakarmiłam Marysie położyłam i poczekałam aż zaśnie. Po chwili też położyłam się obok Kuby i się w niego wtuliłam.

K- tak codziennie?
N- tak...
K- ja mogę wstawać... Wyśpij się
N- teraz to ty musisz odpocząć. Z resztą ona musi póki co pić tylko moje mleko
K- a mojego nie może...?
N- gluptasie ty mleka nie dajesz
K- no mógłbym się postarać - Kuba też się we mnie wtulił i poszedł spać. Ja też po chwili zasnęłam. Obudziłam się około godziny 9 30. Kuba jeszcze spał więc postanowiłam pójść zrobić śniadanie. Jednak mi się to nie udało bo nawet nie zaczęłam a już poczułam jak Kuba przytula się do mnie od tyłu.

N-mogłeś spać... Marysia jeszcze też o dziwo śpi
K- ale ty uciekłaś...
N- Kuba ja chce śniadanie zrobić - odpowiedziałam rozśmieszona
K- ehh no dobra - poszedł zrezygnowany do sypialni. Ja zaczęłam robić śniadanie. Po chwili też poszłam obudzic Kube i Marysie.
N- wstawaj. Koniec spania idziemy na śniadanie
K- już...?
N- tak już wstawaj. Idź zjeść a ja nakarmię Marysie
K- poczekam
N- bo będzie zimne
K- to się podgrzeje
N- no wiesz ja dla ciebie robiłam specjalnie żeby cieplutkie było...
K- dobra już idę - poszedł do salonu. Nakarmiłam Marysie i też wróciłam do salonu. Zobaczyłam że Kuby nie ma ale szybko się uspokoiłam widząc kartkę na stole z napisem '' nie martw się poszedłem pobiegać". Zjadłam śniadanie, przebrałam się i usiadłam przed telewizorem. Włączyłam jakiś film ale był tak nudny że zasnęłam.

**
Wracając z parku poszedłem do kwiaciarni kupić Natalii kwiaty - jutro były walentynki ale to było na dziś. Wszedłem po schodach na 3 piętro i zobaczyłem jak Natalia śpi na kanapie. Włożyłem kwiaty do wazonu i zaniosłem ją do sypialni. Sam się przebrałem, wziąłem prysznic i zaczełem coś grzebać na instagramie. Zobaczyłem pod swoim zdjęciem jakiś dziwny komentarz
P!LNUJ $W0JEJ K0€HANEJ
Był już dość stary mial prawie 6 miesięcy. Nie chciałem zawracać głowy Natalii i nie chciałem żeby się martwiła więc postanowiłem jej nie wspominać. Wyłączyłem Instagrama i po chwili usłyszałem płacz Marysi. Poszedłem do sypialni, zauważyłem już że Natalia się obudziła.

K- ile ona chce jeść
N- nie chce jeść tylko bawić się. Czekaj potrzymaj ją ja pójdę po zabawki
K- nigdzie nie idziesz. Odpocznij ja się z nią pobawię
N- ale Kuba ja nie mam co odpoczywać
K- przecież widzę ledwo stoisz. Połóż się
N- niech Ci będzie - westchnęłam cicho i się położyłam.

Poszedłem się bawić z Marysią do salonu żeby nie przeszkadzać Natalii. Wziąłem koszyk z zabawkami i dałem Marysi do ręki ale ona je tylko trzymała i patrzyła na mnie.

K- no baw się. Dawaj - Marysia nadal na mnie patrzyła. Po chwili wyciągnęła rękę i podała mi zabawkę
K- że ja mam się bawić? Niech będzie - zaczełem się bawić. Po 40 minutach zobaczyłem jak Marysia ziewa.
K- teraz spać, jeść czy co? Nie znam do końca oznak twoich - powiedziałem i Marysia zaczęła się śmiać. Trochę głośno i czułem że zaraz się Natalia obudzi. Po chwili też tak się stało zobaczyłem jak wychodzi zza rogu sypialni.

K- dzień dobry
N- dzień dobry...
K- cos się stało?
N- a nie nic. Marysiu już chyba koniec zabawy. Tatuś się też zmęczył. Chodź spać pójdziemy - powiedziała i zaniosła Marysie do sypialni. Po chwili jak zasnęła wróciła do salonu gdzie ja już siedzialem na kanapie. Usiadła obok mnie i się przytuliła.

N-no co tam? Kuba?
K- co? Nie nic
N- brudna jestem czy coś że się na mnie patrzysz. A dobra wiem brzuch ciążowy jeszcze nie znika w 5 sekund.
K- nie nie o to chodzi. Dziwnie się zachowujesz od tego jak wstałaś. O co chodzi?
N- umm nie nic się nie dzieje
K- właśnie widze... Wiesz ze możesz wszystko mi powiedzieć...
N- wiem ale... Nie chcę cię skrzywdzić - odrazu spojrzałem Natalii w oczy. Wiem źle się zachowałem ale nie wiedziałem że aż do takiego stopnia...
K- musisz mi powiedzieć... Związek opiera się na zaufaniu...
N- wiem... - poleciała Natalii jedna łza. Tylko że ja je zawiodłam... - przytuliła się do mnie. Wiem nie chciała tego i miała wyrzuty sumienia.
K- to nie była twoja wina... Tylko o to chodziło? Wybaczyłem ci...
N- przed chwilą właśnie jak spałam... Śniła mi się ta noc... Więcej niż pamiętałam...
K- nie martw się...
N- Łucja coś mówiła o widzeniu?
K- właśnie nie... Nie odzywała się w ogóle
N- zapytasz? Ze mną nie będzie chciała rozmawiać
K- już potem... Głodna?
N- nie... Obejrzymy jakiś serial? Coś nowego z ramówki może?
K- oo ja ostatnio widziałem w ramówce gliniarzy? Chyba jakoś tak może obejrzymy?
N- no w sumie można obejrzeć - powiedziałem i akurat leciał przedpremierowy odcinek. Gdy się skończyło Natalia odrazu zaczęła omawiać serial
N- naprawdę bardzo fajny szkoda ze oni nie są razem. Myślisz że ona da szanse?
K- nie wiem może...

~ czemu? Nie wiem bo już nie muszę ~

Gliniarze | Kubtalia | Historia Naszej Miłości 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz