- Czy... to znaczy, że znów jesteś moim Tatusiem? - zapytała nieśmiało, spoglądając w oczy Willa, który od razu się uśmiechnął.
Alice musiała usłyszeć potwierdzenie wprost, bo chciała być tego pewna.
- Oczywiście - szepnął. - W końcu obiecałem ci, że będę się tobą opiekował. Ustalimy nowe zasady, ale zajmiemy się tym już na przykład jutro, dobrze? Bo dziś mam ogromną ochotę, nie wypuścić cię z ramion do nocy, żeby wreszcie do mnie dotarło, że jesteś tu naprawdę.
- Jestem - powiedziała, po czym znów przytuliła się do Willa.
Ta wersja Willa podobała jej się aż za bardzo. Był taki uroczy, miły i kochany, że prawie nie czuła strachu, który niegdyś towarzyszył jej zawsze, kiedy znajdował się w pobliżu.
- A jak z uczelnią? Pracujesz tam nadal?
- Tak, ale jestem jeszcze na zwolnieniu lekarskim. A ty masz stałe godziny pracy, czy masz ustalany grafik?
- Generalnie mam stałe godziny, ale i tak szef czasem je zmienia.
- Rozumiem.
- Czyli... mogę pracować dalej? - zapytała niepewnie.
- Nie zabronie ci tego. Choć przyznam szczerze, że wolałbym, żebyś wróciła na studia. Masz naprawdę ogromny potencjał. Byłem pod ogromnym wrażeniem twojej wiedzy i możesz naprawdę wielę osiągnąć, idąc w tym kierunku. Ale nie musisz spieszyć się z decyzją. Cokolwiek postanowisz, postaram się cię wspierać - oznajmił, przypieczętowując te słowa pocałunkiem.
- Chciałabym wrócić na studia. - Oparła głowę na jego ramieniu. - Pewnie musiałabym zaczynać od początku? - Spojrzała na niego pytająco, na co Will pokiwał głową twierdząco.
- Spokojnie, Alice. Masz prawo wyboru i jeśli stwierdzisz, że nie chcesz iść na studia to żaden problem.
- Wiem... znaczy... chciałabym. - Zaczęła jeździć palcem po jego barku.
- Ale?
- Będę... czuła się dziwnie. I... co jak spotkam dawnych znajomych? Odeszłam w zasadzie bez słowa.
- Spokojnie. - Pogłaskał ją po plecach. - Rozumiem twoje obawy. Niestety nie wiem, co mógłbym ci doradzić w takich okolicznościach, ale uważam, że nie powinnaś na to patrzeć i po prostu jeśli chcesz to wróć na studia.
- Rekrutacja pewnie i tak będzie dopiero na przyszły rok. - Westchnęła.
- Masz zatem dużo czasu do namysłu.
***
Kiedy następnego ranka Alice obudziła się, w pierwszej chwili zdziwiła się swoją obecnością w obcym miejscu.
Dopiero po chwili przypomniała sobie jak cały wczorajszy dzień, spędziła przy Willu. Wieczorem wzięła kojący prysznic i niemal śpiąc podreptała do swojego pokoiku.Ferro czekał tam na nią z uśmiechem, okrył ją kołderka po sam czubek nosa, a na końcu pocałował w czółko na dobranoc.
Alice czuła się niczym w raju i z ogromnym uśmiechem wyskoczyła z łóżka od razu kierując się do sypialni, gdzie spał Will.
Widząc, że mężczyzna wciąż drzemał, natychmiast wdrapała się na łóżko, a następnie usiadła na jego udach oraz zaczęła dziubać go w brzuch.
Mężczyzna potarł twarz, po czym spojrzał na Alice, która z budyniowym uśmiechem czekała aż się wybudzi do końca.- Co mała klusko? Już nie śpisz? - zapytał, po czym chwycił jej ręce, które bezlitośnie dziubały go w brzuch i przerzucił ją na bok.
- Nie jestem kluską - oznajmiła ze śmiechem, patrząc radośnie w oczy Willa.
CZYTASZ
Naucz mnie być dobrą little
RomanceDruga część książki pt. ,,Nauczę Cię być dobrą little" Akcja dzieje się 2 lata po zakończeniu akcji z pierwszej części. Alice porzuciła studia, musiała oddać się całkowicie pracy, a mimo to ledwie wiąże koniec z końcem. Po złych wspomnieniach z były...