Rozdział 16

378 26 4
                                    

Minęły dwa tygodnie. W tym czasie nie działo się nic co mogłoby przykuć uwagę. No może jedna rzecz...znowu zasnęłyśmy obok siebie (.///.)
Jak wstałem rano Eisu jeszcze spał. Nie budziłem go tylko zszedłem do garażu. Coś ostatnio rozwaliło mi się w motorze, więc muszę pojechać po nowe części. Mogliby to zrobić ludzie moich dzianych rodziców, ale nie dam byle komu go dotykać. Najbardziej ufam sobie i tyle. //jaka skromność
Słuchałem głośno muzyki na słuchawkach wymachując głową w rytm. Byłem cały brudny w smarze. Skupiony na robicie nawet nie usłyszałem jak chłopak wszedł do pomieszczenia. Zwróciłem na niego uwagę dopiero wtedy, kiedy udało mu się zrzucić skrzynkę ze śrubokrętami, śrubkami, gwoździami i innymi rzeczami. //ahh ten Eisu
Drobiazgi rozrzuciły się po podłodze a on stał przestraszony patrząc co narobił. Gdy usłyszałem huk metalu uderzającego o beton wzdrygnąłem się i obróciłem gwałtownie w stronę hałasu.
- Uhhh! Czy wiesz ile to układałem? - rzuciłem w jego stronę wyjmując słuchawki z uszu.
- ja, ja to posprzątam - powiedział i zaczął nieumiejętnie zbierać rzeczy z podłogi i wkładać je jakkolwiek do opakowania.
- Zostaw, dajesz mi przez to więcej roboty - oznajmiłem stanowczo.
On tylko szybciej wszystko ,,układał". Chwyciłem za jego drony nadgarstek i lekko odtrąciłem go od skrzyni. Podniósł głowę i spojrzał na mnie swoimi słynnymi oczami gdy zrobi coś złego. Podniosłem się i otrzepałem spodnie z kurzu. Eisu nadal klęczący na podłodze zakaszlał i popatrzył na mnie w górę.
- Gdzie idziesz? - zapytał posądzając za mną wzrokiem. Gdy wychodziłem z pokoju wstał i pobiegł za mną niczym piesek.
- Nie twój interes - burknąłem.
- No proszę! nie mam tu żadnych znajomych i mi się nudzi! - jęczał w kółko.
- Jadę kupić części do motoru...nadal chcesz jechać?
Jego okrągłe oczy rozbłysły
- Tak!
- Um.. to podróż na 2 dni i trzeba będzie nocować w aucie albo w hotelu.
- Trudno! - odparł z entuzjazmem.
- Dobra zbieraj się, wyjde spod prysznica i jedziemy. Spakuj się.

Wsiadaliśmy już do auta. Spakowałem nasze małe pakunki do bagażnika. Eisu zadowolony z siebie wsiadł jako pierwszy zapijając pasy bezpieczeństwa. Chwile później usiadłem na miejscu kierowcy obok niego.
- Jedziemy
Odpaliłem samochód i ruszyliśmy w trasę. Teraz pytanie dlaczego musimy jechać aż dwa dni. Po pierwsze. Jest tam najlepszy mechanik jakiego znam. Po drugie. Nie lubie jeździć dłużej jak 5 godzin. Nawet energetyki mi nie pomagają. Nie wiem czy spodoba się to Eisu, ale jak jeżdżę to czasami...no dobra często przeklinam. Taki mam nawyk. Denerwują mnie ludzie, którzy nie umieją dostosować się do otoczenia i sprzyjających warunków na drodze.
Wstąpiliśmy na stacje benzynową. Zatankowałem i zerknąłem na chłopaka. Patrzył w szybę po jego stronie. Miałem iść już płacić, ale stwierdziłem, że nie będę taki zły i zapytam tez jego czy ma na coś ochotę.
- Biorę sobie kawę...chcesz coś? - zapytałem stojąc i schylając się do jego poziomu.
- Nie pije kawy...- odpowiedział.
-hmm oke - powiedziałem chamsko zamykając drzwi. Zaśmiałem się i poszedłem do kasy.
Otworzyłem drzwi do pojazdu. Eisu siedział chyba obrażony na mnie. Miał założone ręce i spoglądał przez szybę. Usiadłem na swoje miejsce i położyłem kawę w wyznaczone na to miejsce.
- Masz - powiedziałem podając mu papierowy kubek z napojem - kupiłem ci gorącą czekoladę skoro nie pijesz kawy.
Energicznie się odwrócił i chwycił za pojemnik. Natychmiast zanurzył usta w napoju zanim go ostrzegłem.
- Uważaj gorące! - krzyknąłem.
Poparzony Eisu szybko przestał pić i przyłożył ręce go ust. Roześmiałem się tylko i dalej ruszyliśmy.
Po drodze piłem moją kawę. Chłopak patrzył na mnie jakbym pił coś niesamowitego. Spojrzałem na niego przez chwilę, bo prowadziłem.
- Chcesz łyka? - podałem mu kubek.
- Um..nigdy nie piłem kawy.
- No to spróbujesz, kawa cie nie upije jak alkohol - uśmiechnąłem się.
Swoimi drobnymi rękami chwycił napój i spróbował.
- Fu! Jakie to gorzkie!
- Wybrzydzasz, ja nie słodzę kawy, a ta ma łyżeczkę cukru- zaśmiałem się.

I cyk nowy rozdział <3 Powiem szczerze ze na spontanie wymyśliłam kilka nowych pomysłów na nowe rozdziały, wiec jeśli ktoś chciałby już koniec to przepraszam ;(
Jeszcze mam pytanie, chcielibyście żebym pisała swoje komentarze po ,,//„? Wydaje mi się że jest trochę zabawniej :3

Kocie uszy bestii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz