ROZDZIAŁ 3

448 36 0
                                    

Przebrałam się w strój treningowy, który zrobiono specjalnie dla mnie. Nie produkują takich małych rzeczy. Trener stwierdził jednak, że warto we mnie zainwestować i wywalczył na to środki od dyrekcji. Podobno pierwszy skład reprezentuje szkołę wszędzie, również na rozgrywkach krajowych. Ta informacja wywoływała we mnie za każdym euforię.

Zaczęłyśmy się rozgrzewać, kiedy na boisko wbiegli chłopcy w swoich strojach.

- Wybaczcie, ale dzisiaj musicie trenować z tymi kretynami - zawołał trener z ławki, której nigdy nie opuszczał. Miał na tyle donośny głos, że słychać go było na całym boisku.

Skrzywiłam się, kiedy zauważyłam chłopaków "najlepszych" w grze. I nie chodzi mi tu wcale o futbol. Słyszałam, że ranking już się zmienił, a parę dziewczyn się przeniosło do innej szkoły. Szkoda mi ich. Powinny zostać i pokazać tym dupkom, że to tylko seks.

- Od kiedy Horan i Styles chodzą na futbol? - spytała jedna z moich koleżanek z zespołu, o nieco głupawym wyrazie twarzy. Dopiero po chwili zorientowałam się, że dla innych też jest to zaskoczeniem. Ta sama dziewczyna odwróciła się w moim kierunku i dodała złośliwie:

- Dla ciebie wszystko, księżniczko.

O nie. Co to, to nie. Boisko jest MOIM schronieniem. Przed NIMI. Jeśli mieli tam zostać, musieli mnie pokonać.

- Hej maleńka! Zmieniłaś zdanie? - zawołał wyszczerzony głupek. Koledzy zaśmiali się, jakby ten powiedział coś bardzo zabawnego

- Wobec ciebie? Nigdy. Próbuj u swojego kumpla - Pokazałam mu najwyższego z męskich zawodników, który grał w ataku. - Może chociaż on nie da ci kosza.

Teraz z kolei dziewczęta zachowały się solidarnie i wybuchnęły śmiechem. Chłopcy nadal przypatrywali mi się z uśmiechem na twarzy, przez co poczułam się niekomfortowo. Chrząknęłam, odwróciłam się i zawołałam do dziewczyn:

- Dziesięć kółek na rozgrzewkę! Pokażmy im, kto rządzi na tym boisku!

Obydwie grupy rozpoczęły ćwiczenia, które trwały ponad godzinę. Byłam przyzwyczajona do wysiłku związanego z bieganiem, więc nie były one dla mnie problemem. Jednak zdecydowana większość osób wyglądała na bardzo zmęczone.

Ustawiłyśmy pierwszy skład. Chłopcy zrobili dokładnie to samo. Przy ich zawodnikach, dziewczyny wypadały bardzo blado. A co dopiero ja? Dało się to jednak wykorzystać.

Naprzeciw mnie ustawił się Niall, czyli chłopak numer jeden. Jakżeby inaczej. Przewróciłabym ostentacyjnie oczami, ale pręty kasku mnie skutecznie zasłaniały. Pozostało mi go tylko poprawić i czekać na sygnał od trenera, wyraźnie rozbawionego akcją rozgrywającą się na boisku.

Gwizdek. Prześlizgnęłam się między wysokimi graczami i pomknęłam jak najszybciej ku lewej stronie boiska. Podanie górą, podskoczyłam, żeby odebrać piłkę, ale nagle poczułam, jak coś ciężkiego zwala mnie z nóg i przyciska do ziemi.

- Aua, złaź ze mnie kretynie! Długo zamierzasz tak leżeć? - wrzasnęłam na blondyna.

- Właściwie, jest mi tu całkiem wygodnie, tylko te wszystkie ochraniacze i ubrania przeszkadzają.

- Ale z ciebie kutas - warknęłam i zrzuciłam go z siebie. Wydawał się być lekko zdziwiony, że dałam radę go zepchnąć. - Wyżyj się gdzieś indziej, nie na mnie.

Rzuciłam w niego kaskiem i poszłam do szatni. Kiedy trochę się uspokoiłam, uznałam tę bitwę za wygraną.


- Będzie mnie wszystko bolało - wyjęczał Harry, ściągając kolejne warstwy zapoconych ubrań. To samo robił Niall, tylko wyglądał na zamyślonego.

PLAYERS // Niall Horan FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz