Mężczyzna siedział w swojej domowej pracowni, skupiony na kolejnym elemencie do swojej nowej maszyny. Jego hobby polegało na tworzeniu małych robotów, choć nie tylko. Miał jeszcze inne, bardziej skryte projekty, które trzymał w tajemnicy. Nie marzył jednak o odwiedzinach urzędników z Unii Europejskiej.
Jedyne światło w pokoju pochodziło z lampki na stole, oświetlającej niedawno złożoną część. Mężczyzna poprawił kilka drobnych niedoskonałości, przygotowując się do papierkowej roboty, której miał po uszy. Przeciągnął się i miał wstać po dokumenty, gdy nagle w pomieszczeniu zapaliło się główne światło.
Pokój był spory, z matowozielonymi ścianami, które nadawały mu nieco surowy, ale estetyczny wygląd. Jedna ze ścian była pokryta warsztatowymi narzędziami, a przesuwana ściana ze szkła, która zazwyczaj odsłaniała widok na ogród, była teraz przysłonięta czarną zasłoną. Na bukowych panelach przy wejściu leżał szary, puchaty dywanik, a na środku pomieszczenia stał wielki, biały stół. Obok niego znajdowało się biurko, przy którym mężczyzna pracował.
Zamarł w bezruchu, przestraszony nagłą zmianą oświetlenia. Mieszkał sam, a w głowie zaczęły rodzić się najgorsze scenariusze.
— A ty znowu tutaj? Przez tę papierkową robotę oszalejesz, Niemcy — rozległ się rozbawiony głos od strony drzwi. Mężczyzna westchnął z ulgą, już wiedząc, kto przyszedł.
— Polsko, co ty tu robisz? — zapytał, patrząc na szeroko uśmiechniętego sąsiada. — I czemu wszedłeś bez pukania?
— Jak to, przecież mówiłeś, że mogę przychodzić, kiedy chcę, nie? — Polak spojrzał zaciekawiony na część, którą Niemiec jeszcze nie zdążył schować. — Przyszedłem tylko po trochę cukru. Skończył mi się — powiedział, machając reklamówką, w której już znajdował się poszukiwany produkt.
— Możesz przychodzić, ale pukaj! Prawie zawału przez ciebie dostałem — Niemiec złapał się za serce, starając się uspokoić.
— Pukałem i dzwoniłem, ale ty tu nic nie słyszysz, jak się zaszyjesz — Polak ruszył w stronę drzwi. — Przynajmniej zamykaj drzwi, bo kiedyś zamiast mnie może wejść seryjny morderca, a ty o niczym nie będziesz wiedzieć. Pa! — dodał pół żartem, pół serio.
Otworzył drzwi i poczuł chłodny, marcowy podmuch powietrza. Miał na sobie jedynie bluzę, ale mieszkali obok siebie, więc nie czuł potrzeby ubierania czegoś cieplejszego.
— Pa — usłyszał ciche pożegnanie Niemca, po czym zamknął drzwi za sobą. Zaciągnął się chłodnym powietrzem, które wydobywało z jego ust parę, jakby palił cygaro. Właśnie wtedy zapragnął papierosa. Sięgnął po zapalniczkę, którą znalazł w tylnej kieszeni czarnych jeansów, odpalił ostatniego winstona i delektował się tytoniem.
Polak nie był nałogowym palaczem, ale w takie piękne noce, jak ta, grzechem było by nie. Powoli ruszył w stronę żywopłotu, który oddzielał ich posesje. Mógł przejść przez furtkę, ale zdecydował się na skrót. Nie wiedział dokładnie, dlaczego. Może dlatego, że dzisiaj jest już tak leniwy, że nie chce mu się iść dłuższą droga i wytężać 172 mięśni przy każdym dodatkowym kroku, który zrobi. Prościej mówiąc lenistwo. Marzył teraz tylko o ciepłym łóżku, serialu i kubku gorącej herbaty.
Przypomniał sobie, że zapomniał kupić cukru, przez co cała wizyta u Niemca stała się koniecznością. Polak kochał herbatę, ale nie cierpiał jej bez cukru. Być może Brytyjczyk miał z tym coś wspólnego.
Zaczął przedzierać się przez żywopłot, po czym, brudny od pajęczyn i liści, znalazł się po drugiej stronie. Jego włosy przypominały teraz ptasie gniazdo.
— Zajebiście — mruknął, zauważając dziurę w swojej bluzie. Jedynym plusem było to, że dotarł już pod swój taras. Ostatni raz zaciągnął się papierosem, po czym wyrzucił niedopałek i przydeptał go butem.
Polak wzdrygnął się, gdy nagle usłyszał huk. — Chyba będzie burza — pomyślał, spoglądając na zasłaniające niebo ciemne chmury. Wszedł do swojego domu, zamykając drzwi tarasowe za sobą.
Tymczasem, w cieniu drzew, niedaleko ich domów, stała postać. Cały czas obserwowała niczego nieświadomych mężczyzn. Gdy uderzył kolejny piorun, postać zniknęła, pozostawiając za sobą niepokojące wrażenie. Ciekawe, jakie miała zamiary względem tej dwójki.
Coś czuję, że to błąd publikując to teraz.
Uwaga to moje pierwsze ff może być cringowe.
CZYTASZ
Burza - Countryhumans (Zawieszone)
FanfictionOstatni raz zaciągnął się papierosem, po czym wyrzucił niedopałka i przygasił go butem. Biało czerwony kraj wzdrygnął się, kiedy usłyszał głośny huk. - Chyba będzie burza - spojrzał ostatni raz na szare chmury zasłaniające piękne gwieździste niebo...