Rozdział drugi: Przyszłość

169 7 18
                                    

Melanie była w bardzo ciasnym pomieszczeniu. Nie było w nim drzwi, za to pod nią leżała góra głów i innych organów oraz części ciała. Dziewczynka nie bała się tego co zobaczyła pod sobą, a przed sobą. Stała tam kobieta z wyrwanym sercem mówiąca tak:

Śmierć ci dzisiaj pod nos stanie,

I zapyta o trzy rzeczy:

  -życie, śmierć czy własne zdanie?

Będziesz miała mało czasu,

Więc zastanów się zamiast spaceru do lasu...

Po czym nagle wszystko zniknęło, a małą dziewczynką potrząsał lokaj mówiąc:

- Paienko! Panienko!

-Oj!-otrząsnęła się dziewczynka-Przepraszam... Zamyśliłam się. Niech mi pan wybaczy...

-Najważniejsze aby tobie się nic nie stało-powiedział z uśmiechem-Może wejdziesz do środka?

-A moje rzeczy?-powiedziała Melanie-Muszę je zanieść.

-Tym się już nie przejmuj-odrzekł lokaj-Już wszystko zaniosłem.

Dziewczynka posłusznie weszła do ogromnej willi. Czuła niepokój. Chciała wrócić do domu, ale jak? Przecież jutro wyjeżdża w ten rejs. Bała się go bardziej od horrorów, które w domu na co dzień oglądała.

Lokaj zaprowadził mało-latkę do pokoju i powiedział jej, że potem po nią ktoś przyjdzie.
Po czym wyszedł zająć się jak to mówił "ważnymi sprawami".

Malutka dłuższy czas leżała na łóżku bezczynnie. W końcu do jej pokoju ktoś zapukał. "Kto to może być?"pomyślała i otworzyła drzwi.

Poznała tą osobę na pierwszy rzut oka. Nie chciała jej, a raczej jego widzieć. Jego twarz była zimna. Przynajmniej dla niej. Pomimo tego, że go niezbyt znała, nie lubiła go. I teraz to poczuła. Jego usta otworzyły się i wymówiły kilka słów:

-Czy zechciałabyś pójść ze mną na spacer? Do lasu.

Pomimo, że to było pytanie, dziewczynka miała tylko jedną możliwość odpowiedzi.

Przed jej oczmi stanęła scena co się tam zdarzy. Nie chciała tam iść. Znała przyszłość...

______________________________

Mam nadzieję, że się spodobało i przepraszam za długą przerwę :)

Bliskie spotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz