Rozdział IV

27 2 0
                                    

Minęły już dwa tygodnie odkąd jesteś razem z Woo, twój chłopak zaproponował ci na dzisiejszy wieczór małe tournée po szkołach wyższych, w końcu dzisiejszego wieczoru są Andrzejki, a w waszym mieście co roku w ten dzień jest takie samo zamieszanie jak w Noc Naukowców.

Początkowo poszliście do waszego liceum, ludzi wewnątrz niego było co niemiara, chyba nawet więcej niż na początku roku szkolnego, chociaż możliwe, że to dlatego, iż jest ono najbardziej w centrum ze wszystkich szkół.

Poza wróżbami był drobny poczęstunek oraz „pokaz prawdziwej magii" jak głosił napis nad drzwiami sali gimnastycznej. Tą „magią" była prezentacja nauki i techniki oraz występ kółka teatralnego z gościnnym udziałem chóru. Uczniowie z biolchemu przebrani za czarowników i wiedźmy przedstawiali swe zdolności chemiczne; łączyli jeden pierwiastek z drugim, aż nagle powstawała chmura dymu, piany lub nagle zwykła substancja zaczęła się mienić jak złoto. Właśnie to złoto było tematem gry aktorskiej humanów ze szkolnego teatru, a dokładnie odkrycie kamienia filozoficznego, który, jak wiemy, każdy metal zmienia w złoto oraz można z niego stworzyć eliksir życia, dający nieśmiertelność temu kto go wypije.

Akcja spektaklu działa się w zupełnie innym świecie i innych czasach, miała charakter trochę steampunkowy, zwłaszcza widoczne to było w ubiorze głównych bohaterów – dwóch alchemików, próbujących udowodnić swą wielkość odkryciem kamienia filozoficznego. Mają przyznane pieniądze na badania od króla, który chce zyskać wieczną młodość i uczynić królestwo najbogatszym na świecie, lecz zamiast wyznać to bohaterom, mami ich swą fikcyjną miłością do nauki. W dodatku, dzięki fortunie chce zawładnąć nad sąsiednimi królestwami.

Gdy alchemicy są blisko swego odkrycia przydarza się nieszczęście, wybucha pożar w pracowni i wszystko zostaje zniszczone, lecz mężczyźni znajdują w zgliszczach swych badań maleńki przedmiot oraz podsłuchują rozmowę fundatora ich badań ze swym doradcą na temat niecnych planów, przez co później przed majestatem króla kłamią, że nic nie zostało z ich pracy, wściekły król wygania ich z królestwa, a alchemicy podróżując po świecie pomagają biednym zamieniając zwykłe metale w najszlachetniejszy z nich – złoto.

Musiałaś przyznać, że przedstawienie bardzo ci się podobało; za wszystkie efekty specjalne oraz maszyny odpowiadało kółko fizyczne z twoim nauczycielem fizyki na czele. Po występie aktorów odbyła się ostatnia część „prawdziwej magii", a mianowicie pokazy fizyczne, z uczniami wcześniej wspomnianego kółka; wszyscy z nich byli przebrani za szalonych naukowców, co naprawdę dodawało klimatu całemu eventowi. Nastolatkowie dokonywali na naszych oczach eksperymenty z elektrostatyki, optyki, kinematyki oraz wiele innych, przy okazji tłumaczyli ciekawe zjawiska, które można brać za iluzjonistyczne.

Gdy wyszliście z sali gimnastycznej zobaczyliście w tłumie Seonghwe, od razu do niego podeszliście i zaczęliście gadać jak najęci. Po sprawdzeniu wszystkich atrakcji poszliście do innego liceum, mianowicie sportowego, bo tam Seonghwa miał się spotkać ze swoim kumplem – Jongho.

Po dotarciu zastaliście go za stołem z wróżbami, była przy nim chmara roześmianych dziewczyn, bo, jak się okazało, wróżył imię przyszłego męża dla kandydatki oraz sposobu w jaki go pozna, zaraz obok niego siedziała dziewczyna z wróżebnym imieniem dla żony, koło której również było dużo chłopaków.

Gdy tłum się trochę zmniejszył odeszliście do Jongho, a twój stary przyjaciel przedstawił was sobie, gdyż wcześniej tylko słyszałaś jego imię w wzmiankach Seonghwy. Chłopak po poznaniu twojego imienia od razu zaproponował ci wróżby, na co nie mogłaś odmówić, więc wróżbita Jongho podał ci kulę z karteczkami do wylosowania. Po wybraniu nie mogłaś jeszcze zobaczyć imienia twojego tajemniczego męża, gdyż chłopak kazał ci oddać karteczkę i zaczął snuć historie o tym jak go spotkasz i kto to jest. Mianowicie, ten wielki czarodziej rodem z Hogwartu, przepowiedział ci, że jest to osoba, którą dobrze znasz lub niedługo będzie ci dane ją poznać, chodzicie razem do szkoły oraz łączy was (lub będzie łączyć przed ślubem, zaręczynami i tym podobnym) jakiś wspólny przedmiot tudzież miejsce. Po wypowiedzeniu tych słów rozłożył papierową karteczkę, na której zostało umieszczone imię – Hongjoong.

Zaczęłaś się śmiać z tego do rozpuku, rzeczywiście coś was łączyło, co prawda tylko wspólna ławka, ale wszystko co powiedział Jongho było prawdą: wspólny przedmiot, wspólna szkoła, ba! nawet klasa oraz dobrze się znacie nawzajem.

Czyżby kolejny osobnik obdarzony ponad przeciętnym darem? Czy może syn kolejnego sławnego bohatera z Marvela? Mamy już Seoghwe syna Lokiego, to może Jongho to syn Doktora Strange'a ? W końcu jak na razie przepowiednia się sprawdza. Już sam fakt, że o tym pomyślałaś przyprawia cię o ból brzucha ze śmiechu, pomijając już wcześniejszy wybuch po usłyszeniu wróżby... Chociaż skoro mamy już dziecko Lokiego, dziecko Doktora Strange'a to może trzeba jeszcze odnaleźć dziecko Scarlet Witch? To dopiero będzie prawdziwe Magic Trio rodem z MCU.

*  *  *

Gdy się uspokoiłaś, poszłaś z chłopakami zwiedzać kolejne sale, w których również było dużo wróżb andrzejkowych, między innymi losowanie zawodów. Znowu miałaś powodów do śmiechu, bo Woo wylosował księdza. Oj, chyba będziesz musiała z nim zerwać, w końcu nie możesz stać na drodze jego kariery i powołania, prawda? Twój chłopak, po usłyszeniu tego nie wydawał się zachwycony, zwłaszcza, że również Seonghwa zaczął się z niego nabijać; widziałaś w oczach Wooyounga, że się zemści za tę kpinę. Na twoje nieszczęście długo na rewanż nie musiałaś czekać.

Akurat rozdzieliliście się do różnych stanowisk, ty poszłaś do stolika, gdzie robiło się plamy tuszu na kartce, zginało ją na pół, a po otworzeniu szukało jakiejś wskazówki na przyszłość. Zaraz obok, w pewnej bezpiecznej odległości była miska z wodą i monety, chodziło w tym o to, że po trafieniu do miski monetą spełniało się marzenie rzucającego.

Już miałaś zacząć bawić się atramentem, kiedy to poczułaś, że zostałaś ochlapana wodą ze swojej prawej strony, i to nie tak lekko jak kropidłem, ale solidnie jak na śmigus – dyngus. Odwróciłaś się w tamtym kierunku zła, miska z wodą była na swoim miejscu, ale zamiast monet w środku zobaczyłaś jakąś, dużo cięższą od jednogroszówki, rzecz, sama nawet nie wiedziałaś co to. Natychmiast odwróciłaś się do tyłu, jakiś metr od ciebie stał Woo ze złośliwym uśmiechem na twarzy. Wrogo zmrużyłaś na niego oczy i szybkim krokiem wyszłaś z sali, nie zapominając „przypadkowo" popchnąć go w ramię przy wymijaniu. Ten za to, ku twojej irytacji, zaczął się z ciebie śmiać. Jak tak dalej się będzie mścił za niewinne żarty to chyba naprawdę zrobisz z niego swojego ex.

Zdenerwowana odnalazłaś łazienkę, chciałaś zapalić światło, ale się nie dało. Noż, serio?! Nie dość, że Wooyoung cię rozzłościł tą wodą to teraz będziesz musiała szukać papieru po omacku. Niby mogłaś iść do innej toalety, ale komu by się chciało. Z resztą, mogliby w szkole na tak ważny dzień wymienić spalone żarówki! ... Ehh!

Zrezygnowana weszłaś do środka, ale zamiast kompletnej ciemności zobaczyłaś od groma zapalonych świeczek, w tym większości czerwonych. Czy to mają być walentynki w kiblu?! Może jeszcze płatki róż będą się pod nogami walać i tworzyć ścieżkę do TEJ kabiny, gdzie czekać będzie przystojny Massimo?

Pokręciłaś głową i szybkim krokiem podeszłaś po papier. Mimowolnie odwróciłaś głowę w stronę lustra i mało na zawał nie zeszłaś. W jego tafli zobaczyłaś jakąś kobiecą postać a wokół niej ściekającą krew po ścianach. Podeszłaś bliżej i dostrzegłaś, że na lustrze tak naprawdę jest naklejone olbrzymie zdjęcie, prawdopodobnie z drukarni, a na kafelkach znajduję się sztuczna krew... Znaczy chyba sztuczna, bo nie miałaś zamiaru tego dotykać czymkolwiek by to nie było, choćby nawet przepysznym ostrym sosem z twojej ulubionej knajpy. Choć jeśli to by było to, to winowajcy powinni ponieś wielką karę za marnowanie tak znakomitych rzeczy.

Swoją drogą musiałaś trochę zwrócić honor temu miejscu, myślałaś, że ktoś tu święto zakochanych odwalił, a tu jednak rytuał przywoływania Krwawej Mary... Chociaż? Kto robi Halloween pod koniec listopada? ... I to w Andrzejki?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 12, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

TEEN ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz