Ślizgoni i gryfoni

367 33 2
                                    


Co by było gdyby... Syriusz nie poszedł do Azkabanu i był z Remusem? Gdyby Harry znał już magiczny świat i nie ulegał łatwo złym wrażeniom i trafił do Slytherinu? Co jeśli nadal nie przyjaźniłby się z Malfoyem... tylko łączyło ich coś innego?

Wolfstar, drarry i lekki smut ! Zapraszam zainteresowanych, dawno mnie tu nie było. Tego one-shota napisałam już szmat czasu temu, ale nie miałam odwagi się podzielić :P


Harry siedział na swoim łóżku opierając głowę na jego ramieniu.

Pachniał miętą, a jego klatka piersiowa unosiła się powoli i spokojnie. Czytał jakąś cienką książkę, trzymając ją jedną ręką, a drugą miał splecioną z dłonią Harry'ego. Ich palce rozplątywały się to zaplatały w bezsensowny, ale przyjemnie intymny sposób.

Harry czuł się spokojny i odprężony. Uśmiechał się do siebie delikatnie, zerkając na ich splecione razem nogi. Nagle Draco zamknął książkę i położył ją niedbale na łóżku, odwracając się twarzą w stronę Harry'ego i zbliżając teraz wolną dłoń do jego policzka.

- Skończyłeś? – zapytał Harry patrząc mu w oczy.

Draco pokręcił głową, a czuły uśmiech pojawił się na jego ustach. Jego dłoń zbliżyła się do włosów Harry'ego i musnęła je przy uchu.

- Nie chcę spędzić całego wieczora czytając – odparł nonszalancko, ale Harry mógł jasno wyczytać z jego oczu, co innego Draco chciałby robić.

Podniósł się wyżej na łokciu i zanim usiadł stabilnie, obie dłonie chłopaka dotykały jego twarzy i przyciągały do ust blondyna.

Harry niemal od razu pozwolił sobie odpłynąć w tym pocałunku.

Ich usta poruszały się powoli, leniwie. Badając miękkość w każdym calu i zlizując wilgotność – bezskutecznie. Harry próbował przekrzywić głowę, żeby mieć lepszy dostęp do jego ust i otworzył własne, by zaczerpnąć powietrza, a Draco wysunął swój język w jego stronę.

Harry jęknął delikatnie, czując uderzenie gorąca i obracając się całym ciałem w stronę ślizgona. Uniósł ręce do szyi i zawinął wokół niej ramiona, a potem zarzucił jedną nogę na drugą stronę ciała chłopaka i usiadł przy jego kroczu okrakiem.

Draco zamruczał z zadowoleniem i przyciągnął go bliżej, pozwalając jednej dłoni opaść na jego plecy.

Harry uniósł się delikatnie do góry zmieniając nachylenie, a jego zęby zahaczyły o dolną wargę Dracona.

- Harry – jęknął Draco wpijając dłonie w jego włosy.

Harry czuł, że obaj się uśmiechają, co troszeczkę im przeszkadzało w doznaniach, ale zaraz znowu opadł biodrami na dół i poczuł twardość.

Draco podwinął koszulkę Harry'ego...

- Harry! – dobiegło wołanie z dołu, a zaraz po nim dwa kichnięcia. – Remus i ja zastanawiamy się czy...

Harry w jednej chwili znalazł się na nogach i sięgał po pelerynę niewidkę leżącą pod łóżkiem. Drzwi zaczęły się otwierać, ale zdążył zakryć blondyna na łóżku i się wyprostować.

Syriusz otworzył drzwi i zmarszczył brwi patrząc na rozczochranego, zaczerwienionego i zdyszanego Harry'ego z paniką wypisaną na twarzy. Otarł nos chusteczką.

- Nic ci nie jest? – zapytał rozglądając się po pokoju.

- Mi? Nie! Wszystko w porządku, coś się stało?

One-shoty Harry Potter  Legenda PrzypadkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz