Kiedy teletubisie odzyskały przytomność trochę nie dowierzały, bo jakimś sposobem znalazły się na zewnątrz.
Kiedy spostrzegły wrogie wojska i samą Makepake, która ich szuka. Tinkiłinki powiedział biegnijcie za mną szybko! I tak w biegu Lala spytała dokąd nas prowadzisz? Do wieży strażniczej odpowiedział szybko Tinkiłinki.
Ale po cóż? Spytała Dipsi jest tam róg wielkiego teletubisia jeżeli zadął bym w niego dwukrotnie,wojska będą gotowe stawić czoła wrogu.
Po dłuższej chwili zjawili się przy wysokiej: fioletowo,zielono,żółto,czerwonej wieży. Tinkiłinki w pośpiechu wbiegł na szczyt i zadął dwukrotnie w róg. I nim byś zdążył bodaj mrugnąć, pod wieżą stały legiony teletubisiów.
Nigdzie nie widzę wojsk Po- powiedziała Dipsi a to tchórz odparł Tinkiłinki poczym krzyknął:teletubisie, do boju! I w tem wojska teletubisiów natarły na Makepake ,która razem ze swoimi wojskami była w pobliżu wieży bo usłyszała róg teletubisiów.
A wiedziała dobrze co on znaczy i wtedy bobosłońce wkroczyło do akcji wypuściło z siebie promień słoneczny ,który przeleciał niczym grom po wojskach Makipaki.
Po kilku godzinach wojny teletubisie nie miały już siły, a Tinkiłinki (który walczył na przodach legionów) był bliżej śmierci niż kiedy kolwiek. Walczył on bowiem z samą mąkąpaką.