Rozdział 1

1.3K 42 4
                                    

- Mia! spójrz na mnie, proszę. - Pani Inspektor zwróciła się w moją stronę. Wciąż nie mogłam w to uwierzyć co się właśnie niedawno stało To było za dużo jak na jeden dzień. Ten cholerny wieczór miał być taki wspaniały, a teraz co? Siedzę wraz z innymi na komisariacie Policyjnym. Czułam jak do oczu ponownie napływają mi łzy. Przez co nie widziałam pani Inspektor zbyt wyraźnie. Zacisnęłam razem trzęsące się dłonie i wzięłam głęboki wdech, by chociaż jakoś trochę uspokoić emocje, chodź w tym momencie było to niezwykle trudne. 

- Mia, czy wszystko w porządku?- Pani Inspektor ponowiła pytanie w moją stronę. Pokręciłam lekko głową, na nie, zaprzeczając temu. Niby jak mogło być dobrze, ktoś zamordował moją przyjaciółkę. A ona na poważnie pyta czy dobrze się czuję?

- Nie, czuję się fatalnie. Ktoś zabił moją przyjaciółkę, która była dla mnie jak siostra. Niby jak mogła bym się czuć z tym dobrze? - Spytałam zła, starając się mimo wszystko panować nad tym by  zbytnio nie wybuchnąć. Mocniej ścisnęłam dłonie, by po dłuższej chwili rozluźnić uścisk. 

- Wiem, że to jest naprawdę zły czas. Ale chcemy jak najszybciej ustalić co się stało dokładnie tamtego wieczoru, oraz skończyć to śledztwo tak szybko jak to tylko możliwe. Pomóż nam na tyle ile potrafisz. Odpowiedz  na kilka pytań oraz  opowiedz mi co się wydarzyło tamtego wieczoru. Kiedy to wszystko się zaczęło? - Zaczęła pytać, lecz mimo wszystko robiła to spokojnie, patrząc na mnie wzrokiem pełnym empatii oraz współczucia. Wzięłam głęboki wdech, przymykając na moment oczy, chcąc zapanować nad emocjami jak drżeniem głosu. 

- Mimo iż wam się wydaje że zdarzyło się to nie dawno. Wszystko miało swój początek, cztery miesiące temu. Kiedy to trójka nowych uczniów ze stypendium przekroczyła próg naszej szkoły. 


4 Miesiące wcześniej


- Mia! Mia!, Wstawaj już, bo się spóźnisz, a to pierwszy dzień po przerwie młoda.- Usłyszałam słowa mojej kochanej siostrzyczki Lu, tuż obok mnie. Czy ona zawsze musiała tak wcześnie wstawać? Zrezygnowana zakryłam twarz poduszką, kiedy tylko Lu odsunęła zasłony, wpuszczając więcej światła, jęknęłam zrezygnowana. 

- Lu, dobrze wiesz że ja nie potrzebuję tak dużo czasu na wyjście. Poza tym jesteś starsza tylko o kilka minut siostrzyczko. - Powiedziałam spokojnie, kiedy tylko się podniosłam do pozycji siedzącej. Przeciągnęłam się i lekko ziewnęłam spoglądając na siostrę. 

-Pośpiesz się, niedługo będzie kierowca i nie zdążysz zjeść śniadania. Czemu to ja zawsze muszę cię ze wszystkim pilnować. Zbieraj się, czekam na dole- Powiedziała spoglądając na mnie i posyłając mi delikatny uśmiech. Nim zdążyła wyjść krzyknęłam za nią że też ją kocham. Chwilę później opuściła mój pokój, a ja słyszałam echo odbijających się szpilek o podłogę, z każdą chwilą ciszej. Co oznaczało że siostra była już na dole.  Kochałam Lu chodź wiedziałam że potrafiła być też czasami wredna, ale nie dla siostry bliźniaczki co nie? Chodź kłóciłyśmy się czasem i miałyśmy odmienne zdania, jak to siostry, była ona dla mnie bardzo ważna i kochałam ją, za to że ją mam. 

Wstałam z łóżka ponownie się przeciągając. Dzisiaj wracaliśmy ponownie do naszej pięknej szkoły Las Encinas, na drugi semestr. Ponownie spotkam moich kochanych znajomych, by spędzić z nimi czas. Lecz ten semestr będzie trochę inny. Las Encinas jest wyjątkową szkołą i nie każdy może się do niej dostać. By znaleźć się w tej szkole trzeba być albo bogatym albo mieć wtyki, bądź mega dobrze się uczyć by otrzymać stypendium. To między innymi dotyczyło trójki nowych uczniów, którzy mieli trafić do naszej szkoły. Lecz dostali oni stypendium, gdyż ich stara szkoła się zawaliła. Na szczęście, nikt wtedy nie ucierpiał. A trójka szczęśliwców, trafiła do Las Encinas, reszta musiała chodzić do innej szkoły. 

Szkoła Dla ElityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz