Rozdział 3

666 30 8
                                    

Każdy z nas lubi spać, jak i śnić. Ponieważ to właśnie tam w krainie snów możemy robić co chcemy jak i być kim chcemy. Dzisiejszego dnia miałam dość przyjemny sen, lecz niestety nie zapamiętałam go, ale pozostała we mnie pewność, że sen był naprawdę przyjemny oraz świetny. Niestety z tej pięknej krainy snów, wyciągnęła mnie moja kochana siostrzyczka Lu, która postanowiła mi zrobić wcześniejszą pobudkę i by mnie obudzić zaczęła lekko szarpać moje ramię.

- Mia! Mia do cholery jasnej, bo się przez ciebie spóźnimy do szkoły. Dobrze wiesz, że dziś miałam być wcześniej. - Powiedziała lekko podirytowana Lu, no co nie moja wina, że ta się umówiła na poranne schadzki z Guzmanem. To ja muszę przez to rezygnować ze snu. Kocham ją, ale czasem mam ochotę ją udusić.

- Lu, wyluzuj siostra. Nie spóźnisz się na swoją szkolna randkę z Guzmanem. Poza tym uspokój się i zmień opaskę, bo ta chyba za bardzo cię uciska. - Powiedziałam w jej stronę wciąż jeszcze leżąc w łóżku, lecz po ostatnich słowach cicho się zaśmiałam. Początkowo Lu posłała mi mordercze spojrzenie, ale Lu wiedziała, że i tak ja kocham jak i to, że się z nią po prostu droczę. Dlatego chwilę później rzuciła we mnie jedną z poduszek śmiejąc się. Niektórzy nie znali takiej Lu, czasem miałam wrażenie, że była ona taka tylko dla mnie i dla kilku nielicznych innych osób. Pozostali widzieli w niej zupełnie inną osobę.

- Dobra młoda nie przemądrzaj się tak, tylko się zbieraj. I następnym razem proszę poinformuj mnie, że wrócisz później bym lepiej mogła cię kryć - Powiedziała posyłając mi tylko lekki uśmiech i opuściła mój pokój, kierując się na dół do kuchni. Gdzie zapewne czekało już na nas śniadanie. Sięgnęłam po poduszkę, chowając w nią twarz, gdyby tylko Lu wiedziała, gdzie wczoraj wieczorem byłam. To nie jestem do końca pewna czy chciała by mnie kryć. Dobrze wiedziałam jakie ma nastawienie do nowych uczniów. Ale to, że ona takie miała, to nie oznaczało, że i ja miałam myśleć tak samo. Od razu jak na zawołanie odezwał się mój telefon, wstałam więc i przeciągając się spojrzałam na telefon była tam wiadomość od Andera jak i dwie od nieznanego numeru. Oczywiście domyśliłam się, że to od Nano, ale nie mogłam być przecież całkowicie pewna, tak naprawdę go nie znałam. Może w momencie, kiedy zabrał mi telefon zadzwonił na numer, któregoś ze swoich kupli? Dlatego to te wiadomości sprawdziłam jako pierwsze.

Sms z wczoraj: od Nieznanego Numeru

Dobrej nocy królewno, kto wie może wkrótce znów się spotkamy.


Sms dziś o 7 od Nieznanego Numeru

Mała, nie bój się to tylko ja, chłopak, z którym wczoraj paliłaś.

Może uda nam się to znów powtórzyć,

tym razem może jednak bez dodatkowej widowni.

Co ty na to królewno?

~Nano

Czytając tą wiadomość mimowolnie uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem, no cóż gdyby on tylko wiedział, że jedynym powodem, iż wczoraj nie odpisałam jak i nie odczytałam sms, była zwykła chęć snu. To jestem ciekawa jego reakcji, ale niech mu będzie. Niech to na razie zostanie tak, niech uważa, że nie odpisałam, ponieważ, nigdy nie piszę na numery, których nie znam, bo tak było. Dlatego od razu, zapisałam jego numer i postanowiłam mu odpisać. No cóż najwyżej znów ominie mnie śniadanie. Albo zjem jakiś owoc przed lekcją.

Szkoła Dla ElityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz