Rozdział 38

22.3K 685 125
                                    

Z wielką dedykacją dla @AnitaJutrowska... Wracaj do zdrowia jak najszybciej.🙈🔥🔥🔥🔥🔥🔥😈🥰🔫😲 

Sebastiano...

Kilka długich minut po tym, jak MacKenna rzucił na nas bombę, trwała ogłuszająca cisza. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że o pieprzonym wnuku i pretendencie dowiedzieliśmy się stosunkowo niedawno i nie mieliśmy jebanego pojęcia o prawdziwych relacjach pomiędzy nim, a pakhanem. Może być równie jebniętym skurwielem jak stary, a może i gorszym. To, że jak się okazuje, nie on stoi za ostatnimi atakami, niczego w gruncie rzeczy nie zmienia. Nie możemy wykluczyć i tego, że z rozmysłem prowokował starego do wchodzenia na mój teren licząc na to, że pozbędzie się pakhana naszymi rękami. Przez cały ten czas, gdy szukaliśmy sukinsyna, skupiliśmy się na facecie. A teraz?

Dopuszczam do siebie i taką możliwość, że to może być dziewczyna. Kobieta właściwie. Taką łatwiej będzie sterować staremu, nawet, gdy odda ją synowi Obana. To Albańczycy więcej zyskują poprzez unię i nie zdziwiłbym się, gdyby Bratva za jakiś czas całkowicie ich nie wchłonęła.

- Mamy więc trzy opcje – odezwałem się patrząc po zaskoczonych wciąż twarzach towarzyszących mi mężczyzn. – Mamy wnuka, mamy wnuczkę i możemy mieć ich oboje, zgadza się? Co w ogóle wiemy o Mironovie?

- Poza tym, że to on przyczynił się do rozjebania Rady? – rzucił MacKenna.

Rada... Całkiem zapomniałem, że w ogóle kiedykolwiek istniała. Pamiętam, jak ojciec tłumaczył mi, jak doszło do jej powstania i jak jej działalność została zawieszona. Dla kilkunastoletniego chłopaka, który porządnie zasmakował dorosłego życia, lekcje historii były śmiertelnie nudne.

- Co to za Rada? – zapytał Gloom zerkając na nas zdziwiony.

Kiwnąłem głową w stronę Irlandczyka i zagarnąłem ze stołu szklankę z drinkiem. Cholerny świat! Lepszego startu, jako nowy boss nie mogłem chyba sobie wymarzyć. Możesz człowieku przygotować się, wzmocnić ochronę, postawić odpowiednich ludzi i zadbać o wszystkie jebane szczegóły, a i tak na koniec okaże się, że wszystko chuj strzelił. W tym wypadku był to Gotti i strzały dwa. Zerknąłem na Glooma, ale niespecjalnie widać było po nim, że pogrążył się w żałobie po ojcu. Fakt, był skurwielem, który i tak skończył lekką śmiercią.

- Wiele lat temu, gdy po emigracji do Stanów, Włoska mafia zaczęła stawać się niebezpiecznym przeciwnikiem, Sycylijczycy doszli do wniosku, że w sumie mogliby poszerzyć swoje tereny o Amerykę. Chcieli wślizgnąć się w biznes na plecach swoich braci i czerpać zyski z pozycji i układów, jakie udało im się już zbudować.

- Jednym słowem, mafia chciała ściągać haracz od mafii - rzuciłem.

- Było tak, jak powiedział Riina. Zaczęły się wewnętrzne walki w organizacjach, bo za Sycylijczykami poszli też inni, w tym Rosjanie. Zaczęli zwracać na siebie uwagę prasy, władz i służb do walki z przestępczością zorganizowaną. Znalazło się kilku mądrych i postanowili założyć Radę. Wtedy w jej skład wchodziła Cosa Nostra z dwóch kontynentów, Camorra i oczywiście Bratva. Wszelkie spory, czy o podział w zyskach, czy o tereny, były rozstrzygane w Radzie. Z biegiem czasu, ustanowiono stanowiska emisariuszy i strażników.

- Tego nie wiedziałem – mruknąłem. – Czym się zajmowali?

- Emisariusze głównie negocjacjami w terenie. Dopiero jak nie dało się zapanować nad sporem, był on przenoszony na wyższy poziom. Wyroki Rady były ostateczne i nie podlegały dyskusjom.

- Skąd ty to wszystko wiesz? – zapytał Sant. – Stary, siedzimy w tym od urodzenia. Poza tym, że kiedyś była Rada, nie wiemy nic więcej.

- To ma związek z Maddy. Gdy zorientowałem się, że mają ją Ruscy, wszelkimi sposobami chciałem dotrzeć do tego, kto ją kupił. To wtedy dowiedziałem się o Radzie. Niestety, byłem za słaby w uszach, żeby do nich dotrzeć. Przysiągłem sobie, że kiedyś zdobędę taką władzę, że będą musieli mnie wysłuchać. Tyle, że gdy już do tego doszło, Mironov ze swoimi poplecznikami rozpieprzył całą Radę.

INVICTUS. Boss, #1 JUŻ W KSIĘGARNIACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz