Rozdział 2

14 1 0
                                    

Obudziły mnie krzyki wydobywające się z kuchni, ubrałam bluzę i zeszłam na dół zobaczyć co się dzieje.

-Musicie w środku nocy wydzierać się na całe mieszkanie? Spać się nie da-podeszłam do lodówki wyciągając z niej sok.

-Wiedziałaś, że twój kochany brat wymknął się na imprezę i wrócił samochodem pod wpływem alkoholu-niska blondynka o niebieskich oczach zarzuciła recę na klatkę piersiową-Mam dość użerania się z tobą Hoseok! Powinieneś brać przykład z siostry, a nie zachowujesz się jak gówniarz.

-Boże mamo nic mi nie jest, jestem cały i zdrowy za bardzo histeryzujesz-usiadł na kanapie wyciągając komórkę z kieszeni.

-Mama podeszła do chłopaka wyrywając mu komórke z rąk-Od dzisiaj wracasz do domu odrazu po szkole-pokazała na komórke Hoseoka-A to zabieram ze sobą mój drogi-odwrócila się wracając do swojej sypialni.

Upiłam troche soku ze szklanki uśmiechając się pod nosem.

-Pierdol się Naomi!-chłopak wstał z kanapy kierując się w strone swojego pokoju.

Odkąd ojciec zostawił mame dla innej kobiety Hoseok się zmienił zawsze był synalkiem tatusia przez co bardzo przechodził odejście ojca. Za to mama nie daje sobie powoli z nim rady.

Położyłam się na kanapie wyciągając komórkę i przeglądając media po chwili poczułam jak moje oczy zaczęły się powoli zamykać. Rano obudziły mnie trzaski w kuchni wyrwałam się szybko z kanapy sprawdzając godzinę na telefonie.

-Kurwa 8;30-wybiegłam szybko z salonu biegnąc w strone mojego pokoju.

-Naomi! Słownictwo!-krzyknęłam mama za mną.

-Przepraszam!-wbiegłam do pokoju wyciągając z szafy białego top'a, czarne spodnie z wysokim stanem, oraz moją ulubiona skórzaną kurtkę, przeczesałam oczy i pomalowałam rzesy zabrałam torebke i szybko zbiegłam na dół- Mamo sprawa życia i śmierci mogłabym pożyczyć samochód-zapytałam błagającym wzrokiem.

-Jasne klucze masz...podbiegłam do niej dając jej całusa w policzek, ubrałam swoje czarne vansy i wybiegłam z domu kierując sie w strone auta. Zapięłam pasy, odpaliłam silnik i ruszyłam w stronę szkoły.

Wysiadłam z auta wbiegając do szkoły w miedzyczasie szukając komórki w torebce nagle wpadłam na kogoś tors upadając na podłoge.

No chyba sobie kurwa żartujesz.

-Kurwa patrz jak chodzisz-wstałam otrzepując sie z brudu i podnosząc torebkę.

-Ty na mnie wpadłaś przecież-zaśmiał się pod nosem-Nic ci nie jest?-zapytał patrząc na mnie.

-Mi nic nie jest, ale tobie zaraz może się coś stać-podniosłam wzrok na wysokiego chłopaka o brązowych włosach, których kolor przechodził na czarny, ciemnych oczach oraz kolczyku w uchu.

-Wyszczekana jesteś-uniósł lewy kącik ust, po czym wyminął mnie ruszając w stronę wyjścia.

Gdy chciałam mu odpysknąć chłopaka już nie było nagle na korytarzu rozległ sie dzwonek na przerwe a z klas powychodzili uczniowie odwróciłam sie i szybkim krokiem podeszłam do szafek gdzie stała już zdenerwowana Alex.

-Czy mogę wiedzieć gdzieś ty była? Dlaczego nie odbierasz telefonu? Może zacznę wiadomości przesyłać ci gołębiem ?-zaczęła wymachiwać rękoma na prawo i lewo robiąc mi wykład, do czego służy komórka.

-Jak było na randce z panem słodkim?-zapytałam szybko by zmienić temat.

-Naomi! Nie zmieniaj tematu -zarzuciła ręce na klatkę piersiowa- A co do pana słodkiego to raczej nic z tego nie bedzie-westchenła opierając się o szafkę.

-Dlaczego tak myślisz-zamknełam szafkę i spojrzałam na nią.

-Wiesz byliśmy na spacerze, przez cała drogę się nie odzywal, a gdy ja zaczęłam o cos pytać to odpowiadał po 15 minutach albo w ogóle i ciągle mi się dziwnie przyglądał. To trochę creepy!-zaśmiała się.

Faktycznie creepy-polozylam moja rękę na jej ramieniu-Alex powiem tak nie spotykaj sie juz z nim moze cie porwać i zamknąć w piwnicy, a potem zamordować-patrzyłam na nią poważnie a po chwili wybuchłyśmy śmiechem.

Nagle na korytarzu rozległy piski dziewczyn odwróciłam wzrok by zobaczyć o co chodzi. Środkiem korytarza szła grupa chłopaków a przed nimi chłopak, na którego wpadłam rano. wszystkie osoby które stały w przejściu zaczęły odchodzi na bok.

-No chyba sobie kurwa żartujecie ze mnie-zasmialam się nerwowo.

-O kurwa widzisz tego chłopaka-przyjaciólce aż pokazały się iskierki w oczach.

Spojrzałam na nia.

-Już się tak nie śliń-przewrócilam oczami.

Nagle przede mną ktoś stanął a wszystkie twarze były odwrócone w moja stronę.

-Cześć wyszczekana-nachylił się nade mną posyłając wredny uśmiech.

No chyba nie

- Cześć idioto chyba się straciles-zarzucilam ręce na klatkę piersiowa a w tym momencie Alex złapała mnie za rękaw kurtki.

Chłopak parsknął smiechem.

-Chyba życie ci nie mile młoda-podniosl się chwytając za szyje.

Podeszłam trochę bliżej niego

-Jeśli myślisz ze jak mnie nastraszysz to będę siedzieć cicho albo dołączę do kółka gdzie wszystkie laski lecą za tobą jak za psem to jesteś w błedzie mój drogi-usmiechenlam się łapiąc Alex za rękę i wymijając go.

Czy mnie właśnie pojebało? TAK.

-Czy cię pojebało Naomi?-Alex się zatrzymała wyrywając swoja rękę.

-O co ci chodzi-zmarszczylam brwi-sam nazwał mnie wyszczekana miałam stać bezczynnie?-zapytałam poddenerwowana.

-Kurwa kobieto to jest SEO JUN! Najprzystojniejszy oraz najniebezpieczniejszy typ w mieście a ty mu nazdałas jak gdyby nic-powiedziala rozwścieczona.

Westchnelam, po czym zaczęłam się śmiać

-Co cię tak śmieszy Naomi!-zapytała Alex zszokowana.

-Alex kochana-podeszłam do niej chwytając za ramiona oraz nachylając się nad nia - Zaden dupek nie będzie mną pomiatał.



CZEŚĆ KOCHANI ! ZAPRASZAM MAM NADZIEJE ŻE 2 ROZDZIAŁ WAM SIE SPODOBAŁ <3 ŻYCZE WAM MIŁEGO DNIA SŁONECZKA <3


I don't want the ideal I want youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz