Rozdział 5

12 1 0
                                    

Siedziałam w kawiarni popijając kawę i pisząc wypracowanie z historii, nienawidziłam tego przedmiotu a nauczycielki tym bardziej tak jak całej tej szkoły i ludzi uczęszczających do niej. Nagle ktoś zapukał do okna kawiarni, spojrzałam na zewnątrz a tam stała Alex uśmiechająca się od ucha do ucha a obok niej Eun Woo. Dziewczyna szybko wbiegła do kawiarni siadając na przeciwko mnie a obok chłopak.

-Co ty tu robisz? Od ostatniej sytuacji nie przychodziłaś do szkoły i ciągle nie dało się do ciebie dodzwonić kobieto-wzięla mój napój upijając łyka.

-Powinnaś się już przyzwyczaić, wiesz, że ten idiota rozmawiał ostatnio z Hoseokiem przed szkoła ? Nie dość, że mnie prześladuje to jeszcze rozmawia z moim bratem-przewróciłam oczami i spojrzałam na Eun Woo opierając się o dłonie-A to wy już tak na poważnie widzę?

-Na to wychodzi-spojrzał na Alex dając jej całusa w policzek a ona momentalnie zrobiła się cała czerwona.

-Awww, bo się zrzygam-zaśmiałam się i wstałam z krzesła biorąc swoje rzeczy-Będę się zbierać gołąbeczki-puściłam im oczko a oni mi pomachali.

Założyłam kurtkę, ponieważ zrobiło się trochę chłodno, włożyłam słuchawki i poszłam przed siebie nagle przechodząc przez jedną z uliczek zauważyłam Seo Jun'a kłócącego się z jakimś facetem. Postanowiłam schować się za blok i podsłuchać, o co chodzi.

-Do jutra masz czas jak nie to możesz już sobie kopać grób-krzyknął chłopak sprzedając nieznajomemu kopniaka w żebra.

Skrzywiłam się i postanowiłam wyjść z ukrycia.

-Seo Jun!-krzyknełam zaciskając pięść. Oboje szybko na mnie spojrzeli-Odpierdol się od niego!

-O kogo moje oczy widzą-uśmiechnął się szeroko a nieznajomy szybko stamtąd uciekł-Zniszczyłaś mi zabawę-zbliżał się do mnie powolnym krokiem.

-Ty to nazywasz zabawą? Ty naprawdę jesteś idiotą-parsknełam śmiechem.

Chłopak wbił mnie w ściane starego budynku a jego oczy zrobiły się czarne jak węgiel.

-Mówiłem ci byś mnie tak nie nazywała!

-Trzeba było nie zgrywać twardziela-naplułam chłopakowi w twarz a chłopak szybko sie odsunął.

-Ty mała...-przetarł ręką twarz rzucając mi zabójcze spojrzenie-dlaczego jesteś tak wkurwiająca ?

-Ja? Wkurwiająca? A widziałeś siebie ?-parsknełam-Tego to nawet nie da się opisać-przewróciłam oczami podnosząc z ziemi moje notatki.

Chłopak wpatrywał sie tak we mnie mówiąc coś pod nosem.

-Masz zamiar teraz tak patrzeć?-rzuciłam mu spojrzenie-Wiem, że jestem piękna, ale bez przesady-zarzuciłam włosy do tyłu zaczynając się śmiać.

-A wrecz przeciwnie-uśmiechnął się szeroko-Dziwie się, że jeszcze żadne z luster nie pękło-oparł się o budynek.

Nagle poczułam krople deszczu spadające z nieba, rzuciłam chłopakowi zabójcze spojrzenie i ruszyłam przed siebie nie mówiąc ani słowa nagle zaczęło coraz bardziej padać, a że jestem idiotką to oczywiście nie wzięłam, ani parasolki, ani kurtki z kapturem. Zakryłam głowę notatkami i pośpiesznym krokiem szłam w stronę przystanku. Po chwili poczułam, że auto zwalnia obok mnie.

-Właź-chłopak otworzył drzwi patrząc na mnie.

No chyba go jebło, że wejdę z nim do tego auta.

-Nie podziękuje idioto-przewróciłam oczami i poszłam przed siebie a chłopak postanowił nadal jechać za mną.

-Nie wkurwiaj mnie tylko właź do tego pieprzonego auta-warknął.

-Odpierdol się nigdzie nie będę wsiadać-pokazałam chłopakowi środkowy palec i nadal szłam przed siebie.

Nagle chłopak wyszedł z auta łapiąc mnie za rękę i niemal wrzucając do pojazdu, zamknął za mną drzwi i usiadł na miejscu kierowcy poprawiając swoje mokre włosy.

-Czy ty chociaż raz możesz posłuchać tego mądrzejszego?-zapytał całkiem poważnie.

-Mądrzejszego?-wybuchłam śmiechem na te słowa a chłopak przewrócił oczami i ruszył przez prawie całą drogę siedzieliśmy w niezrecznej ciszy od czasu do czasu czułam jak chłopak zerka na mnie i skanuje mnie z góry na dół.

-Wiesz jak tak siedzisz cicho to da sie jeszcze z tobą wytrzymać.

-Jeśli nie chcesz spowodować wypadku to lepiej jedź-rzuciłam mu spojrzenie i pogłośniłam radio lecące w aucie.

Po 15 minutach byliśmy już na miejscu, chłopak wysiadł otwierając mi drzwi, spojrzałam na niego krzywo i wysiadłam z pojazdu kierując sie w stronę domu.

-A może jakieś dziękuje?-warknął chłopak opierając się o czarne lamborghini.

Spojrzałam na Seo Jun'a pokazując mu środkowy palec szeroko się uśmiechając. Chłopak wsiadł do auta i odjechał bez żadnej odpowiedzi.

Co Jest? Czyżby się obraził?

Wzruszyłam ramionami i weszłam do pustego mieszkania, odłożyłam notatki na blat w kuchni i wbiegłam po schodach do swojego pokoju rzucając się na łóżko nagle dostałam sms.

*Nieznajomy numer*

-Za to, że cię dzisiaj odwiozłem masz przyjść na impreze o 20:00 u mnie :* NIE SPÓŹNIJ SIĘ!

Czy on sobie ze mnie żartuje?

Nagle do pokoju weszła mama opierając się o witrynę i patrząc się na mnioe z zarzuconymi rękoma.

-Yyy powiesz coś czy będziesz tak stać ?-spojrzałam na nią.

-Słyszałam, że zaczęłaś opuszczać dużo godzin w szkolę i do tego pani Moon-Young powiedziała, że masz same jedynki z matmy, od dzisiaj nigdzie nie wychodzisz i uczysz się a po szkole odrazu wracasz do domu, zrozumiano?-powiedziała całkiem poważnie.

-Ale...

-Nie nie ma Żadnego, ALE Naomi-wyszła trzaskając za sobą drzwiami.

SUPER

Nagle mi się przypomniało, że nie będę mogła pójść na impreze do Seo Juna więc tyle dobrze, zabrałam wygodne ubrania i poszłam pod prysznic, gorąca woda zaczeła spływać po moim ciele co było bardzo odprężające, zawinęłam włosy w ręcznik i zabrałam telefon z umywalki przeglądając media.

-Dlaczego mi nie odpisałaś?-chłopak stał przy oknie przeglądając książki leżące na komodzie.

-Skąd ty się kurwa tu wziąłeś-stałam jak wryta nie wiedząc co ze sobą zrobić-Wiesz, że to już jest prześladowanie ?

-A wiesz gdzie ja to mam?-uniósł lewy kącik ust-nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie.

-Bo nie muszę? I wyjdź z mojego pokoju-pokierowałam się w stronę chłopaka biorąc go za rękaw i prowadząc pod drzwi.

-Wiesz, że twoja mama nie wie o tym, że tu jestem? Wiec pewnie jak teraz wyjdę to zaczną się pytania np. Czy jestem twoim chłopakiem?

Zatrzymałam się gapiąc się w drzwi.

-Ubieraj się, idziemy na impreze-chłopak usiadł na moim łóżku.

-Nigdzie nie idę-zarzuciłam ręce na klatce piersiowej.

-Oh mała jeszcze się nie nauczyłaś, że nie interesuje mnie twoje zdanie zbytnio ?-uśmiechnął się.

-A ty, że jesteś idiotą-również posłałam mu uśmiech-A mała to jest twoja pała-puściłam mu oczko.

Chłopak wstał podchodząc blisko mnie, poczułam jego perfumy połączone z zapachem fajek.

-Wiesz, że jesteś mega wkurwiająca? Tak że mam ochotę zamknąć ci tą buźkę-powiedział cicho.

-Po kimś to mam-odparłam całkiem poważnie wpatrując się w jego czarne oczy.

Chłopak zaczął podchodzić do mnie coraz bliżej aż trafiłam na ścianę nie mając jak uciec, spuściłam głowę w dół myśląc co mam teraz zrobić, wulgarnie mówiąc byłam w dupie. Chłopak chwycił mnie za podbródek przybliżając swoją twarz do mojej.

-Teraz mogę ci je zamknąć-gdy dzielił nas cm od pocałunku Hoseok nagle wszedł do pokoju a ja popchnełam chłopaka w stronę łazienki.

-Naomi, mogę pożyczyć lapka ?-zapytał biorąc go do rąk.

-A ciebie bóg opuścił?-wyrwałam mu go kładąc na komodzie-nie moja wina że rozjebałeś swojego, mojego nawet nie tykaj palcem.

-Jezu a ty co? Okres masz ?-przewrócił oczami i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

Usiadłam na łóżku biorąc głeboki wdech.

-A myślałem, że tylko dla mnie jesteś taka wredna-uśmiechnął się podchodząc do okna.

-Oh to jeszcze dużo o mnie nie wiesz-posłałam mu uśmiech Seo Jun puścił mi oczko i wyszedł oknem.


I don't want the ideal I want youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz