Harry Styles
Wychodzę z pomieszczenia, zaciągając się zapachem róży. Tuż za mną idzie piosenkarz.
— Wolę nie wiedzieć co się tam działo. – Mówi Liam.
— Kochanie, proszę. Jesteśmy w towarzystwie kobiety. – Karci go Niall.
Spojrzenie moje i Rity się krzyżuje. Czuję, jak Louis łapie mnie za dłoń. Wzrok piosenkarki pada na nasze splecione dłonie. Spoglądam na chłopaka, który zawrócił mi w głowie.
— Tomlinson. – Rita przerywa ciszę. – Powiedziałabym, że miło cię w końcu poznać, ale nie lubię kłamać. – Mówi nonszalancko, podziwiając swoje paznokcie.
— To nie tak, że cię zapraszałem. – Odbija piłeczkę i ściska moją dłoń mocniej. Ała?
Posyłam Ricie znaczące spojrzenie, a kobieta wywraca oczami. Poprawia swoje włosy i ostatecznie decyduje się do nas podejść.
— Rita Ora. – Wystawia dłoń w kierunku Louisa, a ja modlę się, by ją uścisnął.
— Louis Tomlinson. – Wypuszcza moją dłoń ze swojej i podaje ją na przywitanie piosenkarce.
— Wiem, kim jesteś. – Przytrzymuje jego dłoń, kiedy chce ją zabrać. – Jeśli zranisz Harry'ego, będę twoim koszmarem.
— Louis! – Słyszymy krzyk Daytona. – Chodź, zaraz wchodzisz na scenę!
Piosenkarz nie odpowiada. Mierzy się wzorkiem z Ritą, która w końcu puszcza jego rękę. Cole zmierza do nas szybkim krokiem. Louis oczywiście nic sobie z tego nie robi. Unosi mój podbródek palcem i całuje. Przy wszystkich. Czuję, jak kolana mi się uginają, Tomlinson chyba to wyczuwa, gdyż zaczyna obejmować mnie ręką. Kiedy kończy pocałunek, głaszcze mnie czule po policzku.
— Ani kurwa słowa. – Mówi do zszokowanych chłopaków i Rity. – Idziemy? – Pyta, mijając Daytona, który stoi w bezruchu.
Moje usta opuszcza nerwowy śmiech. Ukrywam swój nos w płatkach róży i przymykam oczy.
— Okej, to było gorące. – Mówi Niall, a Liam uderza go z otwartej dłoni w tył głowy.
— Nie zawstydzajmy chłopaka bardziej, niż jest. – Śmieje się Rita.
Dwie godziny później wchodzę do apartamentu Louisa. Chłopak zakrywa mi oczy dłonią. Słyszę, jak przekręca klucz w głównych drzwiach mieszkania.
— Wiesz... – Zaczynam.
— Tak, kochanie?
— Nie mogę uwierzyć, że pokazałeś środkowym palcem na malinkę podczas koncertu.
— Podobało ci się? – Słyszę przy uchu.
Jego gorący oddech wywołuje ciarki na mojej skórze.
— Uważaj, stopień. – Oznajmia i składa krótkiego buziaka tuż za moim uchem.
Podnoszę nogę.
— Nie otwieraj oczu, dobrze? – Zagryzam wargę, kiwając twierdząco głową. – Nie ruszaj się.
Kiedy nie czuję dotyku oraz bliskiej obecności piosenkarza, ogarnia mnie poczucie pustki. Do moich uszu dochodzi klik zapalniczki. Wzbudza to moją ciekawość.
— Kurwa! – Louis klnie soczyście. — Nie otwieraj oczu Harry, nic się nie dzieje! – Dodaje spanikowany, na co zaczynam się śmiać.
— Zaraz tu zasnę. – Odzywam się po kilku minutach czekania.
CZYTASZ
- STRONG -
FanfictionSława. Sława może wnieść człowieka na sam szczyt, a jednocześnie zepchnąć go na sam dół. Wielu ludzi postrzega sławę jako łatwe pieniądze, drogie ciuchy, odjazdowe samochody i niekończące się imprezy. U każdej osoby publicznej realia wyglądają inacz...