,,6''

188 13 0
                                    

To była dziewczyna Diego, Lila. Ale na początku jeszcze nie zwróciłem uwagi na Maję która telepatycznie podniosła mamę Lili a Lila (tak wiem masło maślane:autorka) krzyczała żeby przestała lecz Maja nie była całkem wtedy normalna tak jagby ktoś ją opentał czy coś jej oczy nie były fioletowe jak zawsze tylko takie czerwone, krwiste bałem sie strasznie ale podszedłem no niej i ona tylko się na mnie spojrzała i piściła Lile a jej córka od razu do niej podeszła ale ona nie oddychała a Maja była już ,,normalna'' ale zemdlała.

,,Time skip''

pov.Maja
Obudziłam się u siebie w pokoju obok mnie stała moja ukochana Mama Grace i zmnienała mi kroplówkę.
-ile tu tak lerzę?
-od 3 dni- powiedziała z bananem na twarzy. Dziwiłam się że tak długo bo dla mnie to było coś takiego śpię i wstaje taka może minutka. Gdy Grace wyszła za drzwiami stało moje rodzenistwo teraz też oczywiście też z umbrelli. Wieglo do mnie jak popieprzeni i stali, zadawali dużo pytani na które nie znałam odpowiedzi ponieważ prawie nic nie pamiętam z tego co tam się stało. Tylko Five stał i nic nie mówił patrząc się na minie i opierając się o szafę w pewnym czasie postanowiłam wejść do jego głowy bo byłam ciekawa nad czym tak rozmyśla.
*dobrze że nic jej nie jest i że się obudziła* . Szczerze nie wiedziałam czemu tak pomyślał bo my się nie nawidzmy.
- czy łaskawa pani może wyjści mi z głowy?- zapytał. Kurwa skapną się
- tak moge święty piąty- powiedziałam i zrobiłam sarkastyczny uśmieszek. Szczerze nie cjciałam się z nim kłucić bo nie miałam ochoty. Nagle do pokoju wszedł ten staruch z małpą u boku. Byli normalnie nie rozłczni gdzie staruch tam małpa.
- Doszły mnie słuchy że masz jakieś tatuaże które nie należa do naszej academy- Wiedzieli już. Cholera nie dobrze nie dobrze, nie wiedziałam co mam powiedzieć... Wsumie to już od początku jak tu się zjawiłam mogli coś podejrzewać ponieważ nie mogłam im powiedzieć że moimi rodzicami są gwiazdy wyśmieli by mnie i zamkneli znowu w psychjatryku, po za tym mam kompletnie kiedy indziej urodziny i jestem o rok młodsza.
- Słucham masz nam coś do POWIEDZENIA- ostarnie słowo wykszyczał i na mie spojrzał z pod byka. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Chciało mi się płakać ale nie duma mnie trzymała ale oczy i tak mi się zaszkliły moje rodzenistwo odsuneło się od demnie i nie wiem co miałam zrobić ze sobą w konicu podniosłam głowę do góry i łzy same zaczeły mi spłwać po policzkach. Chciałam wstać, wyjść i nigdy już tu nie wrucić. Bardzo ale to bardzo miałam pragnienie wykrzyczeć się z całych sił jednak coś mnie powstrzymało. Spojrzałam na rodzenistwo a szczegulnie na Bena
- Przepraszam- powiedziałam...
Dwa lata przed tym wydażeniem rozmowa Bena i Maji dzieci miały wtedy 13 i 14 lat
pov.narrator

-hej Ben
- no hej, co tam
- muszę ci coś powiedzić ale to ma zostać tylko i wyłacznie między nami ok?
- mi możesz zaufać- spojżał na mnie z uśmiechem
- słuchaj bo ja nie jestem normalna i nie mam tylko 3 mocy...
- yhm
- bo nie wiem czy czytałeś tą książkę o gwiazdach gdzie jest dziewczyna która jest córką gwiazd i ma takie tatuaż w kształtach gwiazdek niby taka nie bez pieczna.
- no czytałem... Nie nie mów że ty masz takie tatuaże..
- mam... I w dotatku mam dużo mocy popatrz....
Teraz
-przepraszam...
///////////////////////////\\\\\\\\\\\\\\\\\\
Wruciłam już z motywacją dziś jeszcze coś wstawię obiecuję.

Number FiveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz