2

79 6 6
                                    

                           ~~~🍃~~~
Wyszłem z domu. Na mieście panował dosyć duży ruch. Musiałem dojść do centrum miasta lecz przez sporą ilość ludzi stawało się to trudniejsze. Pomyślałem że może pojadę do innego miasta autobusem. Najbliższy przystanek autobusowy był oddalony od mojego domu o kilometr. Ruszyłem więc w drogę do tego miejsca. Po ulicach miasta jeździło wiele samochodów. Ludzie wydawali się tacy niespokojni wyglądają na takich co mają dużo na głowie. Byłem w połowie trasy. Po drodze przechodziłem przez wiele sklepów. Nagle jednej z kawiarni zabaczyłem Słowację. Podbiegłem do niego aby się z nim przywitać. Na ostatniej imprezie bardzo dobrze dogadywaliśmy się.

- Cześć Słowacjo. - Przywitałem się z nim.
- O cześć Polsko. - Odparł.
- Jak tam po wczorajszej imprezie?
- A wiesz dosyć dobrze szkoda że nie zastałeś do końca.

Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć czy skłamać czy powiedzieć prawdę.

-Yyy wiesz co nie zastałem dłużej ponieważ zadzwonił do mnie ojciec i powiedział że mam wrócić do domu. - Nie mogłem powiedzieć prawdy ponieważ zaraz by sobie pomyślał że jestem nie wytrzymały i dlatego ze zmęczenia wyszłem z imprezy.
- Acha rozumiem no trudno może następnym razem będziesz dłużej. - Odparł ze zniechęceniem.
- Dobra muszę iść spieszę się. - Nie chciałem już dalej toczyć rozmowy o wcześniej zabawie.
- Noo ok too pa. - Rzekł.
- Do następnego pa. - Odpowiedziałem i ruszyłem dalej w drogę.

Zanim wyszłem z kawiarnia kupiłem sobie moją ulubioną karmelową kawę. Zapłaciłem i szybko ruszyłemna przystanek. Po dwudziestu minutach szybkiego i przyjemnego spaceru dotarłem do celu. Nikogo nie było na przystanku. Panowała dziwna cisza a szum liści nadawał jeszcze bardziej mrocznego i dziwego charakteru. Chodziłem i rozglądałem się na około. Zapatrzyłem się w niebo i nawet nie zauważyłem przechodnia idącego obok mnie. Zapatrzony wykonałem kilka kroków w tył i wpadłem na osobę obok. Spojrzałem na niego. Nasze oczy razem się spotkały. Nieznajomy wyglądał na zdziwionego.  Sam nie wiedział co się stało ponieważ słuchał muzyki i przeglądał telefon. Nie wiedziałem co powiedzieć a on też chyba nie. Czekałem aż zacznie coś mówić.

Ubrany był dosyć elegancko jak dla mnie. Miał białą koszulę z czerwonym krawatem a spodnie czarne. Widać że był w kiepskim humorze. W końcu zdałem się na odwagę i powiedziałem:

- Bardzo przepraszam.
- Nic się nie stało. - Odpowiedział i jeszcze dodał cicho mówiąc:
- Już raczej nic gorszego mi sie dziś nie zdarzy.

Widać że napewno był w złym humorze. Starałem się coś wymyślić żeby go jakoś pocieszyć ale nie zdołałem.
Moje miasto nie było jakieś duże a nigdy go nie widziałem. Zapytałem więc:

- Mogę Ci jakoś pomóc?
- Wiesz co nie dzięki. - Lekko się uśmiechnął. I poszedł dalej.

Ja natomiast przez dłuższą chwilę zastawiałem się co tak naprawdę się stało. Jedyne co najbardziej zapamiętałem z tej jakże dziwnej rozmowy ta ten jego ukojny i przyjemny uśmiech.
                          ~~~🍃~~~

-----------------------------------------------------------
Miłego wieczoru.
Paaa
slodkicukierek1~
-----------------------------------------------------------

Sag, dass du mich liebst.  [GerPol] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz