Akutagawa x Atsushi

858 51 11
                                    

POV ATSUSHI, PARK
Stałem i z niecierpliwością czekałem na Akutagawę. Nie chciałem się z nim widzieć, po tym jak obiecałem mu, że będę utrzymywał dystans do Dazai'a. Czemu mam trzymać? Po prostu jest zazdrosny. Przynajmniej ja takie mam wrażenie. Po upływie 17 minut, Akutagawa przyszedł. Sam tak jak to było planowane. Podszedł do mnie, złapał mnie za kojnierz i zaprowadził w miejsce gdzie nikogo nie było. Oczywiście Dazai ciągle szedł za mną, tak jak myślałem, on nie da mi spokoju... Zaczynałem się go bać. I mówię to serio! Akutagawa puścił mnie i oparł się o ścianę.

-Więc, jakie informacje chcesz w zamian za twoje? -Zestresowałem się. Mówił do mnie spokojnym głosem, mimo tych wszystkich walk. Musiałem jakąś informację wymyślić, tak kazał szef. Postanowiłem zapytać się o ich przyszłą walkę, bądź napad.

-Z kim chcecie niedługo walczyć, albo napaść? Kto z kim, jakim sposobem i technika. -Akutagawa kaszlnął i przez chwilę myślał. Pewnie zastanawia się czy opłacalne jest sprzedać swoich przyjaciół i wspólników, na marną informację od tygrysa. Jednak postanowił zdradzić.

-Na początku miałem być ja i Ryuurou, ale zmieniliśmy to na Chuuy'ie i Elise. Będą walczyć między Dazai'em, a Kenjim bądź tym waszym irytującym facetem w kucyku. Zrobią zaszadzkę zaraz przy waszej agencji, ale na tyle daleko, żeby nikt z was tego nie zobaczył. Godzina 14.50, miejsca sam poszukaj. -Nie wierzyłem w to, że Akutagawa zdradził wszelkie informacje. Nie chciałem być gorszy, ale również nie chciałem się narażać szefowi. Rozglądnąłem się jak daleko znajduje się Dazai, po czym wyjąłem notes i zacząłem pisać prawdziwą informację, a słownie zmyśloną. Czemu ja właściwie to zrobiłem? Sam nie wiem.

-Ja i Izumi, będziemy o tej godzinie sam na sam przy statkach. Mamy zamiar zbierać informacje, o ostatnich niezwykłych zdarzeniach. -Wyrwałem dwie kartki. Kartka na wierzchu miała informację dla Dazai'a, że jestem bezpieczny i może pójść wszystko przekazać szefowi i kenjiemu. Zatomiast ta pod spodem miała prawdziwą informację. Zgniotłem ją i udałem się w stronę Akutagawy, mijając go i jednocześnie podrzucając mu kartkę do kieszeni.

-Sprawdź lewą kieszeń. -stanąłem po drugiej stronie i po chwili wskoczyłem na dach i zacząłem iść w stronę Dazai'a.

POV AKUTAGAWA ŚLEPA ULICZKA

Tygrys podrzucił mi kartkę. Co on kombinował? Nie zwlekałem długo, sięgnąłem po kartkę i przeczytałem ją... on żartuje prawda? NO DEBIL!

To co Ci powiedziałem, było fałszywą informacją. Napiszę Ci prawdziwą. Jeżeli ty również mnie oszukałeś, mogę Ci obiecować, że nie znajdę litości dla Ciebie. Wracając. Nasze spotkanie jest pułapką, Twoja asystentka jest śledzona przez Kenjiego i Ranpo. Radzę Ci poczekać, aż Ranpo oddzieli się od Kenjiego i wtedy zabrać swoją asystenkę. Dazai podsłuchiwał całą naszą rozmowę, więc podziel się z tym z Chuuy'ą, TYLKO NIECH SIE NIE WYGADA, BO NIE CHCE MIEC PROBLEMOW. Tyle chciałem powiedzieć. Czemu ja właściwie Ci to mówię? Mehh... chyba dlatego, bo poczułem się nie fair przeciwko tobie. Cześć i przepraszam...

on już kompletnie oszalał... Dlaczego poczuł się nie Fair przeciwko własnemu wrogowi? Sprzedałem mu prawdziwą informację i spodziewałem się, że może mnie oszukać... Ale on sprzedał bardzo ważną informację! To wygląda jakby sprzeciwiał się całej agencji. Zresztą ze mną to tak samo wygląda. Częsciowo to miłe z jego strony, że się przyznał, ale z drugiej z miłą chęcią przy następnej walce rozwalę mu głowę i nie daruje mu tego.

NARRATOR AGENCJA (czyli ja :3)
Dazai siedział przy swoim biurku. Kenji wrócił z niepowodzeniem, oraz zgubił Ranpo po drodze. Wszyscy spojrzeli na Kenjiego, który był lekko ranny... Prócz Atsushiego... Tygrys sprzedał własnych ludzi wrogowi, ale spodziewał się tego, że Akutagawa większej krzywdy mu nie zrobi. Czyżby Atushi obdarował go lekkim zaufaniem? Kto to wie? (No oczywiście, że tylko ja LOOL)

POV DAZAI AGENCJA
Kenji wyglądał na zmartwionego. Każdy z nas spytał się co się stało.

-Kenji? wszystko dobrze? -położyłem głowę na biurku dalej patrząc się na młodego. Podszedł do mnie Atsushi i połozył papiery. Szepnął mi, że zrobił je za mnie, a ja mam tylko przekazać do Kunikidzie. AHHH KOCHAM GO!

-Akutagawa wiedział, że śledzimy tą kobietę. Nie... nie wiedział, on po spotkaniu z Atushim po prostu przechodził i zauważył nas. Postanowił iść za nami i akurat udało mu się, bo Ranpo odszedł ode mnie. NIE MIAŁEM Z NIM SZANS! WYBACZCIE MI! -Atsushi podszedł do niego i złapał za ramię. Uśmiechnął się i odparł do niego.

-Głupek. Nie jesteśmy na Ciebie źli, to przecież nie twoja wina. Każdy z nas wie, że Akutagawa jest ponad nasze siły. -Zaśmiałem się i powiedziałem do tygrasa, że ponad siły nas, ale nie jego.

-N-Niech Pan mi nie schlebia. Za każdym razem prawie umieram, a wygrywam tylko fartem. -Dla mnie Atsushi od początku szybciej uczył się od Akutagawy.

///////////////////
hihihi... musiałam chociaż ten jeden rozdział poświęcić temu shipowi :(( już tak nie bedę robić nie bijcie mnie :((

miłość z nienawiścią ✨CHUUYA X DAZAI✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz