Tak nowa okładka i parę zmian na profilu zrobiłam ♥
/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/-/
Westchnęłam.
Co ja mam z nimi wszystkimi - pomyślałam - gdzie ty tu pójść hmmm, przed siebie.
Zaczełam spokojnie iść przed siebie. Po czasie zobaczyłam mały park więc tam sie udałam. Usiadłam na ławce i rozjerzałam sie. Para staruszków, ludzie z psami, biegający i dzieci. No własnie dzieci.
Czemu ja nie mogłam mieć normalnego dzieciństwa? Chciałabym czasem mieć spokój, znaleść miłość i normalne zwykłe bądź nudne życie.. Kurwa.. To sie nigdy nie uda..
~ Hej, moge sie dosiąść? - to wyrwało mnie z myśli. Podniosłam wzrok a tam śliczny brunet. Około 180 wzrostu, brązowe włosy postawione na żelu i te zielone oczy..
~Yyy jasne - uśmiechłam sie i zrobiłam miejsce gdzie chłopak usiadł - Jak sie nazywasz?
~Noah - wyszczerzył sie ładny uśmiech - A ty ślicznotko?
~Lisa - uśmiechłam sie
~No to zapraszam ślicznotke na kawe - puścił mi oczko
~ Jezu bardzo bym chciała ale musze wracać bo już późno sie robi i mnie zabiją w domu - skrzywiłam sie - ale tu masz mój numer
Podałam mu numer telefonu i podziękowałam. Na pożegnanie przytulas i zaczełam iśc w strone domu.
*Time skip*
Podchodząc pod dom zauważyłam jakieś czarne Audi i dziwne hałasy z domu.
Kurwa
To był inny gang na 100%.
Pistolet mam, scyzoryki i noże też, dobra wchodze
W milczeniu podeszłam pod drzwi drzwi i złapałam za klamke. Po cichu weszłam do środka słysząc trzaskane szkło i wrzaski..Wyjrzałam za rogu. 2 typów napakowanych + mój stary 'przyjaciel' Grayson. Oczywiście wszyscy uzbrojeni po zęby. Za to ci idioci związani i juz lekko zadrapani. No to musze wyjść do nich - pomyślałam i tak zrobiłam.
~Gdzie twoja siostra ?! - darł sie na mojego brata Gray - gadaj to przezyjesz
~Gówno ci powiem skurwysynu - Ash napluł mu na buta po czym spojrzał za Gray'a i sie przeraził widząc mnie
Grayson sie odwrócił:
~O, witam panienke - pstrykł palcami do 2 goryli - jesteś mi coś winna Lisa
~To raczej ty mi jesteś winny 270 tysięcy skurwielu więc lepiej ich zostaw i spierdalaj bo cie zabije - wkurwiona powiedziałam
~Mam tu moich kumpli i szybko z tobą pójdzie - chamsko sie uśmiechł - brać ją chłopcy
Goryle powoli zaczeli podchodzić z pistoletami na co odpowiedziałam strzałem w głowe 1. Oczywiście zdechł. Drugi natomiast sie na mnie rzucił i tak sie rozpoczęła walka. Złamałam mu ręke na co odpowiedział mi kopniakiem w brzuch. Syknełam i zaczełam go okładać pięściami. Jak już nie oddychał, wstałam, strzeliłam mu jeszcze w głowę. Rozejrzałam sie: Chłopcy oczy mają jak 5 złotówki, Grayson spierdolił a goryle nie zyją. Ja jestem cała mam lekko zadrapną ręke i siniak na brzuchu. W milczeniu podeszłam do 4 związanych, rozwiązałam ich i powiedziałam:
~ Sory za akcje - skrzywiłam sie - Ten co zwiał to Grayson który jest mi winien sporo kasy, a te trupy to jego goryle
~ O co chodzi? Co od ciebie chcieli? Nic ci nie jest? Kim ty kurwa jesteś?! - zadawali pytania wrzeszczac
~Spokojnie, na wszystko wam odpowiem, opowiem co i jak ale jutro, teraz umieram ze zmeczenia chłopaki - westchnęłam - Nic mi nie jest więc spokojnie, sory i do jutra ide spać..
Powiedzieli dobranoc i już nic więcej nie powiedzieli. Weszłam po schodach na góre pisząc po drodze sms'a do moich chłopaków żeby ktoś z pobliżnej bazy gangu sprzątnął trupy i posprzątał salon. Wziełam piżame:
Zmyłam makijaż, umyłam się i wskoczyłam do łóżka...Od razu zasnęłam...
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Dzisiaj aż 570 słów bo chwilowa wena mnie naszła x] Miłego dnia i dzięki za każde 🌟 i komentarze ♥
~Ala ✨
CZYTASZ
°Po prostu Bad Girl°
Acción~CZEGO ODE MNIE CHCESZ KURWA?! - szarpałam sie ~NIE DOTYKAJ MNIE ~ Proszę porozmawiajmy...- Ash prosił nadal mnie trzymiąc - błagam siostrzyczko, no kurwa prosze cie!! ~ PRZESTAŁEŚ BYĆ MOIM BRATEM DUPKU JUŻ DAWNO TEMU, WYKURWIAJ I MNIE ZOSTAW DO CHU...