6:00. O dziwo nie czuję się zmęczona. A więc klasa maturalna. Wstałam i spokojnie podreptałam do łazienki zabierając ze sobą przygotowane ubrania. Moje blond włosy spięłam w luźnego koka. Ubrałam czarne szpilki i pomalowałam rzęsy. Jestem gotowa.
Skierowałam się na dół w celu zrobienia śniadania. Naleśniki to życie. Niestety usłyszałam dzwonek do drzwi. Moim oczom ukazał się wysoki chłopak.
-Panna Smith?- zlustrował mnie od góry do dołu
-A kto pyta?- kąciki jego ust lekko drgnęły
-Ethan Black- jego spojrzenie wywiercało we mnie dziurę
-Umm wejdź, robię naleśniki z czym chcesz?-uśmiechnęłam się lekko
-Nie mamy czasu, spóźnimy się- spojrzał na mnie wymownie. Chyba się nie polubimy.
Po śniadaniu pojechaliśmy do szkoły.
-Dlaczego przyjechałaś do Forks? Mało Ci deszczu w Londynie?
-Rodzice dostali nową pracę, są prawnikami.
-A Ty?- dodał drwiąco
-A ja.. lubię deszcz- odwróciłam wzrok w kierunku szyby. Brunet chyba zrozumiał że nie chcę rozmawiać. Jechaliśmy pół godziny po czym zatrzymaliśmy się na wielkim parkingu przed szkołą. Brunet otworzył mi drzwi a wzrok wszystkich zatrzymał się na nas. O co chodzi?
Podążyłam za nim próbując dotrzymać mu kroku. Brunet był bardzo szybki więc musiało to śmiesznie wyglądać.
Weszliśmy na wielką salę, na której apel trwał już w najlepsze. Po wszystkim skierowaliśmy się do klas. Ethan zniknął gdzieś na czas apelu ale pojawił się w klasie. Świetnie. Pierwsza osoba, której już nie lubię. Usiadł w ostatniej ławce, skierowałam się do jedynej wolnej, która niestety znajdowała się przed nim.
-Nazywam się Sam będę waszym wychowawcą oraz nauczycielem polskiego. Są pytania?
Tak, czy mogę już stąd wyjść.. Przysiadła się do mnie dziewczyna o rudych włosach i zielonych oczach. Była piękna.
-Hejka, wolne?- uśmiechnęła się lekko
-Jasne, siadaj- odwzajemniłam uśmiech- Bella
-Sara, a więc Ty jesteś tą nową, o której tyle mówiono
-Jesteś tak piękna jak mówiono- odwrócił się do nas jakiś chłopak- Mike Jonson
-Bella- uśmiechnęłam się
-Mike, odwróć się głuptasie- zaśmiała się Sara
-Powinnam się czegoś obawiać? hahah
-Nie.. nauczyciele są bardzo mili, o klasę też się nie bój, no może poza Ethanem, potrafi wdać się w problemy z policją- usłyszałam prychnięcie bruneta za plecami- co powiesz na kawę? Koło szkoły jest fantastyczna kawiarnia- spojrzałam na Ethana, który kiwnął głową.
-Jasne, chętnie.
Przegadałam z Sarą godzinę. Okazała się wspaniałą osobą. Wyszłam z kawiarni i kierowałam się w stronę domu, chyba w stronę domu.
-Smith, gdzie Ty idziesz?- głos chłopaka z czarnego audi obok wydawał mi się słusznie irytujący
-Ethan? Co Ty tu robisz?- chyba na mnie nie czekał?
-Musiałem załatwić kilka rzeczy, wsiadaj bo zaraz się rozpada.
-Przejdę się- odpowiedziałam grzecznie
-Zgubisz się, chyba się nie wystraszyłaś?- zadrwił
- Jesteś irytujący- wsiadłam do samochodu
-A Ty uparta- odparł po chwili
Jechaliśmy dużo krócej niż wcześniej a to dlatego że brunet chyba trzy razy przekroczył prędkość. Głupek. Pożegnałam się po czym trzasnęłam drzwiami chyba za mocno. Zdołałam usłyszeć jak przeklina pod nosem i zniknęłam z jego pola widzenia.
Jedno trzeba przyznać. Jest przystojny jak na dupka.
Skierowałam się na górę. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam spodenki i top, usiadłam na parapecie i wzięłam się za czytanie Romea i Julii. Jutro wypracowanie, już widzę że tempo nauki będzie kosmiczne. Spojrzałam za okno i to co zobaczyłam zbiło mnie z tropu. Moje okno było naprzeciwko okna Ethana. Brunet również siedział na parapecie i przeglądał telefon. Natychmiast zeszłam i skierowałam się do łóżka. Godzinę później zasnęłam.