Wygrana Sprawa

2.9K 168 673
                                    

Rozmowa telefoniczna z: Drista

-GDZIE WY DO JASNEJ CHOLERY JESTEŚCIE?!-krzyknęła zdenerwowana siostrzyczka.

-w Los Angeles...

-GDZIE?!

-Musieliśmy uciec Drista, torturowałem tamtego skurwysyna kijem, ale nastąpił wypadek, potknął się i przeleciał kijem przez swoje całe ciało...

-C-co... właśnie jest u mnie policja, poinformowali mnie o tym że chłopaka zabił jego ojciec, ponoć sprawdzili jego wnętrze, i znaleźli w am, w tyłku spermę jego ojca, krótko mówiąc, ale w takim razie to nie on go zabił tylko ty?

-nie zabiłem go! Chciałem zrobić mu krzywdę, a on... on wstał i się potknął, to wyglądało strasznie Drista.

-nie istotne Clay, wracajcie do domu! Nic wam nie grozi!

-my jednak wolelibyśmy, trochę tu zostać, siostrzyczko.

-jak chcecie, ale pośpieszcie się, bo jestem sama w domu, jeszcze mnie ktoś napadnie.

Pov: George.

Dream rozmawiał z Dristą, uśmiechał się do telefonu jak popierdolony, nie wiem co widział w tym wszystkim zabawnego.

-jego ojciec go zabił Georgie! A wcześniej go wyruchał i ospermił mu dupsko!!-krzyknął skacząc mi na ręce i zakańczając rozmowę.

Nie rozumiałem niczego, z tego co mówił, chyba tylko tyle, że nie jesteśmy już zagrożeni, to liczy się najbardziej, teraz mam ochotę tylko na jedno...aby mój chłopak, we mnie wszedł...

-kochanie...wejdź we mnie-powiedziałem szepcząc mu na ucho, uśmiechnął się flirciarsko i złapał mnie za biodra, zarzucił za ramie.

Clay zrzucił wszystko z blatu kuchennego, tymsamym rozbijając wszystko szklane co na nim leżało, a ja popchnąłem go tak, aby się położył, usiadłem na nim rozkrakiem i zbliżyłem się do jego ust, wbił się w nie głęboko tak, że jego język poczułem na podniebieniu, na swoim ciele wyczułem dwie erekcję, jego ocierającą o mój tyłek i swoją ocierającą o jego kaloryfer, nadal się całowaliśmy, a ja wsunąłem rękę pod bluzę Dreama, jeździłem po jego klatce piersiowej od góry do dołu palcami.
Po chwili jeżdżenia po jego umięśnionym ciele, złapałem go za jego członka, wiedziałem że podnieci się jeszcze bardziej, ale szybko go puściłem tak, aby zobaczyć jego zawiedzioną minę, to jeszcze nie pora na to, wsadziłem swoją głowę pod jego bluzę, i wysunąłem się z niej pod jego twarzą, tym samym go całując, nie mógł już wytrzymać, jeśli teraz nie zacznę, to zaraz rozerwie mnie na strzępy, to już ten moment.

Wróciłem pod bluzę i zaczynając od góry, całowałem jego klatkę piersiową powoli w dół, swoimi ustami dojechałem już do rozcięcia w spodniach, było odsunięte, odpiąłem guzik, zsunąłem jego spodnie w dół, i wsadziłem ręcę spowrotem pod jego bluzę, spoglądał na mnie dając mi znak abym zaczynał, nie zdjęłem mu bokserek, złapałem za jego penisa ustami przez bokserki, syknął widocznie wkurwiony, że jeszcze nie mam go w buzi, podobała mi się jego zdenerwowana mimika twarzy, postanowiłem że się podniosę, zacząłem ocierać pośladkami jego członka, on wypiął klatkę do góry a głowę do tyłu, i mocno jęknął.

-George! Robisz mi na złość!?

-tak kochanie...

Nagle złapał mnie za głowę, szarpiąc przy okazji moje włosy, gwałtownie zdjął bokserki, i zrzucił mnie ze swojego krocza w ten sposób, że moje usta wylądowały na jego penisie, złapał mnie ponownie za włosy i trzymając w drugiej ręcę swojego członka wsadził mi go do buzi, powtórzył to czego nie lubiłem, dociskał moją głową w ten sposób że się chrztusiłem, ale nie tym razem Dream...

Złapałem go za dłonie i zdjąłem je z mojej głowy, chłopak był zaskoczony, zdjąłem swoje spodnie i bokserki, wskoczyłem na jego klatkę piersiową i zrobiłem to co on, rozkraczyłem się nad jego twarzą i gwałtownie wsadziłem swojego czlonka do jego ust, poczułem przecudne uczucie, ciepło, clay się nie stawiał, złapał mnie za nogi i dociskał jeszcze mocniej, również się chrztusił, ale mu się podobało.

-od dziś, ja daje ci dupy, a ty mi ssasz KOCHANIE.-stwierdziłem.

Dream pokiwał tylko głową nadal się chrztusząc, złapałem go za głowę i ostatnie dociśnięcie postanowiłem zrobić porządnie, Dream mocno syknął i wyjął penisa ze swoich ust, podniósł mnie za biodra i rzucił mnie na swojego członka, trafił...

-Ała! Idioto!

-sorry...

Tym razem to on zapomniał założyć prezerwatywę, po chwili mu się przypomniało, ponownie złapał mnie za biodra i zdjął ze swojej 22 centymetrowej pały.

Otworzył opakowanie i wsunął prezerwatywę na penisa, złapał mnie za obie nogi i powoli posadził mnie na nim spowrotem, nadal mnie za nie trzymał, co dodawało mi pewności siebie i bezpieczeństwa, kocham jego dotyk, a gdy wchodzi we mnie, czuję jakby był częścią mnie, samego bólu nie zbyt lubię, ale to uczucie uwielbiam, więc mu na to pozwalam.

Clay się podniósł i rozkraczył nogi w ten sposób aby było mi wygodniej, podniósł moje nogi tak aby leżały na jego ramionach a sam, wsadzając mi zaczął mnie namiętnie całować po szyji, otworzyłem usta i nie mogłem powstrzymać się od jęków, to podniecało go jeszcze bardziej, dzięki czemu robił to szybciej, niestety szybciej, znaczy dalej, a dalej znaczy ból...

***

Ruchaliśmy się już 40 minut, nigdy nasz sex nie trwał tak długo, widocznie Dream zwalił konia przed tym momentem, ciekawe tylko kiedy.

-Georgie! To już!

Clay złapał mnie mocno za plecy i docisnął do siebie, tym samym wciskając swojego penisa jak najdalej się da, miał prezerwatywę wię...moją myśl przerwała sperma w moim tyłku.

-Clay! Przecież masz prezerwatywę!

-A-ale chyba pęłka George...

-A SPIERDALAJ

Popchnęłem go na blat tak, aby sperma która zaraz wyleci z mojego otworu, poleciała prosto na jego klatkę piersiową.

-co ty odpierdalasz Gogy!?

-to twoja sperma, nie chce jej w mojej dupie tak?

Wziął chusteczkę i wytarł to co miał na swojej klatce piersiowej, a ja się podniosłem i założyłem spowrotem ubrania.

Koniec rozdziału ziomusie.

Wiedziałem że chcecie seksu więc wam go dałem XDDD.

Kolejny rozdział jutro.

The New Life of Gream /dreamnotfound/gream/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz