Butelka

2.6K 161 570
                                    

Cóż, mój tyłek chyba już przyzwyczaił się do wielkiego penisa Claya, nie boli ani trochę.

Byliśmy już ubrani, Dream co prawda w połowie, nie miał na sobie koszulki, napewno nie zrobimy tego ponownie, co nie zmienia faktu że mnie to nadal podnieca, wydaje mi się że to dziwne, widzę jego klatę na codzień, a nadal staje mi na jej widok.

-Georgie, stanął ci wiesz?

-ubierz sie idioto, bo nigdy nie opadnie!

-dla mnie to przyjemny widok, gdy męczysz się z erekcją w spodniach, mój drogi-stwierdził, szczerze się uśmiechając.

Nic się nie odezwałem, oczywiste że go to bawi, przez to wszystko nawet zapomniałem o tym, że Clay przyczynił się do śmierci byłego Dristy, on chyba miał to już w dupie, a ja nadal zastanawiałem się, jakim cudem nawet nie zauważyli że ja i blondyn tam byliśmy, no cóż, ważne że jesteśmy bezpieczni.

Moje myśli przerwał mi umięśniony dupek, który zszarpnął mnie z krzesła i wział na ręce, pobiegł w stronę basenu i wrzucił mnie do niego, sam również wskakując.

-jesteś idiotą Dream...

-tak wiem Kochanie.

Podpłynął do mnie od tyłu i mocno przytulił, odwróciłem swoją głowę w tył, gdzie znajdowała się jego twarz, i spuszczając ją z moich pleców, spojrzał na mnie.

-Gogy, wiesz że cię kocham?-zapytał dziwnie spoglądając na mnie.

-tak?

Nagle Dream mnie obrócił w swoją stronę, złapał za moje biodra, przyciągając mnie do siebie, w ten sposób że nasze ciała były styknięte, a twarze dzieliły milimetry, chłopak wbił się w moje usta tak, jakby był na głodzie, a po chwili na swoich pośladkach poczułem dłonie, wsadził je pod bokserki, masował je, jakby zamiast pośladków była tam poduszka, przyciskając mnie do siebie.

Po chwili odepchnąłem go od siebie, bo wiedziałem do czego to ponownie zmierza.

-Dream... przestań, musimy czuć jakieś opanowanie, nie możemy robić tego po tysiąc razy dziennie, raz dziennie to i tak za dużo.

-cukiereczku, chcę poprostu miło spędzić z tobą czas.

-ale nasz związek nie może opierać się na samym seksie, aby spędzić miło czas, możemy też chociażby wybrać się do kina, pograć w coś, obejrzeć coś na laptopie.

-to wszystko, to czynności, które nie wymagają bliskości Georgie.

Mogłem coś jeszcze powiedzieć, ale w sumie miał rację, to nie tak że ja tego nie chce, poprostu boje się, że jeśli będziemy to robić tak często, to się sobą znudzimy.

-a może! Zadzwonimy do Sapnapa!

-Oh George, przed sexem ze mną, nie uciekniesz, ale dobra, wyrucham cię potem.

Udało mi się! Potem najwyżej będę przed nim uciekać.

Wyszliśmy z basenu, wytarliśmy się, i usiedliśmy na kanapie w salonie, wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Nicka.

-tylko pamiętaj, aby nie wspominać o tym co się stało Dream, drista to i tak za dużo.

-luz bluz Georgie.

Rozmowa telefoniczna z: Sapnap

-siema Sapnap!

-Georgie! Długo się nie odzywaliście, gdzie jesteście?

-w Los Angeles fiucie!-odezwał się dream

-to ty masz za dużego dicka, nie ja, to ty jesteś fiutem, a co do Los Angeles, to śmieszny zbieg okoliczności, bo ja również tu jestem.

-nie pierdol!? A sam jesteś czy z kimś?-odezwałem się.

-jestem z Willem.

-to wbijajcie, wyślę wam adres sms-em.

Zakończyłem rozmowę i wysłałem adres.

***

Minęły juz dwie godziny, razem z Clayem oglądaliśmy bardzo depresyjny film pod tytułem „I am Jonas", i nawet on się popłakał.

Nagle usłyszeliśmy ten nowy dzwonek do drzwi, to napewno chłopcy, postanowiłem że nie będę wstawać, Dream niech się wysili, dałem mu znak lekkim ruchem głowy, zrobił to, wstał i poszedł do drzwi, złapał za klamkę, a za nimi oczywiście nie kto inny jak Sapnap i Willbur, szczerze to ładnie razem wyglądają, chciałbym zobaczyć jak się ruchają, tyle że Will jest hetero i ma dziewczynę, swoją drogą bardzo miłą dziewczynę.

-Georgie, promieniejesz.-stwierdził Will.

-zasługa Claya.

-moja zasługa-potwierdził Dream obejmując mnie przez ramie.

-ship życia jest realny Will!!-krzyknął Nick wskakując na chłopaka.

-dobra, mam pomysł, gramy w pytanie czy wyzwanie, siadajcie.-powiedział mój kochany blondyn.

Usiedliśmy w salonie na dywanie, Clay poszedł po butelkę i wrócił siadając obok mnie.

Pov: Dream

Specjalnie wybrałem tę grę, zmuszę Georga do sexu, jeśli nie chce go uprawiać bez butelki.

-ja kręcę pierwszy!-oznajmił Brunet

Tak też zrobił, zakręcił butelką, a ta wybrała Nicka.

-Nickuś, pytanie czy wyzwanie?

-nie będe cipą, wyzwanie.

Cukiereczek nie zastanawiał się długo nad wyzwaniem.

-przeliż się namiętnie z Willem.

Bez sprzeczania się, chłopcy zbliżyli się do siebie, i wbili się w swoje usta, jakby mieli się zaraz ruchać.

***

Chłopcy całowali się tak już z 10 minut, miało być namiętnie, więc w sumie zadanie zaliczone.

-ej ej ej, chłopcy już, bo zaraz mi stanie, teraz kręci Sapnap.

Chłopak oddalił się od Willa uśmiechając się i zakręcił butelką, a tym razem butelka wybrała mnie.

-ja będę cipą, pytanie.

-ile masz centymetrów, z tego co słyszałem to dużo.

-22 Nickusiu.

-yea, już wiem jakie dam ci wyzwanie.-powiedział uśmiechając się złowieszczo.

Jeśli da mi wyzwanie, abym wyruchał na ich oczach Georga, oczywiście to zrobię.

Siemanoooo!

Kolejny rozdział jutro ziomy, a ja niedługo jade na praktyki i będe myśleć co mam napisać w kolejnym heheheeh😏

The New Life of Gream /dreamnotfound/gream/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz