Poszukiwania

2.8K 180 457
                                    

Obudziłem się cały obolały i nagi w jakimś ciemnym pomieszczeniu, DOSŁOWNIE, światła tu nie było ani trochę.
Moja pierwsza myśl jaka zaistniała w mojej głowie w tamtym momencie to „spróbuj się wydostać George!", ale za chiny nie wiedziałem jak mam to zrobić.
Nagle ujrzałem otwierające się drzwi, razem z nimi przybyło światło i niestety mój porywacz.
Postanowiłem dowiedzieć się o co chodzi, w końcu nawet niewiedziałem, czemu jestem nagi.

-czego odemnie chcesz i dlaczego jestem rozebrany?-zapytałem powoli wstając.

-jesteś tutaj tylko chwilowo, moim celem jest Clay, ale stojąc pod jego domem natrafiłem na ciebie, jeżeli cię kocha to przyjdzie-odpowiedział zakapturzony facet.

-co chcesz mu zrobić jebany psycholu?!-krzyknąłem z wylatującyjmy już łzami z oczu.

-najpierw wykorzystać a potem...-zatrzymał swoją wypowiedź.

-a potem kurwa co!?

-zabić-stwierdził z uśmiechem na twarzy i wyszedł.

W tamtej chwili mnie zamurowało, jeśli Clay tu przyjdzie to zginie, jeśli nie, to zginę ja.
Nie rozumiem, dlaczego?
Czy naprawdę życie musi być tak trudne i tak bolesne?

Pov: Clay

Razem z chłopakami bawiliśmy się świetnie, ale brakowało mi tu Georga, szkoda że tak wcześnie zasnął.
Mogłem z nim tam zostać, ale Nick upierał się, abym jednak poszedł.
Postanowiłem już powoli wracać, a chłopaki stwierdzili, że pójdą ze mną.
Wyszliśmy z baru i poszliśmy w strone domu, od bardzo długiego czasu nie spuszczałem bruneta nawet na krok, a teraz nie widzieliśmy się aż kilka godzin, szczerze to jestem na siebie zły że go tak zostawiłem.

Wreszcie wróciliśmy do domu, rozejrzałem się ale Gogiego w nim nie było, gdzie mógł wyjść o tak późnej godzinie i po co?
Na kanapie leżała Drista którą postanowiłem obudzić aby dowiedzieć się co sie dzieje.

-gdzie Gogy?-zapytałem pół żywej dziewczyny.

-to nie ma go z wami?-zapytała.

-jak widać nie.

-zapytał się gdzie jesteście, powiedziałam że wyszliście i chyba szedł do was.

-może poszedł do sklepu- Stwierdził pytająco Will.

-mamy przecież wszystko w domu, pójdę go poszukać.

-pójdę z tobą Clay-powiedział Nick i wyszliśmy z domu w poszukiwaniu Georga.

Ruszyliśmy wzdłuż ulicy na której był bar, było już ciemno, więc słabo widzieliśmy, a w tej okolicy o lampy nie zbyt zadbali, więc musieliśmy sobie radzić sami.
Bałem się że coś mogło mu się stać, w końcu to już bardzo późna godzina.
Stwierdziliśmy że dobrą opcją będzie pytać w sklepach, czy przypadkiem go nie widzieli, innej opcji raczej nie mieliśmy.

***

Po godzinie chodzenia i szukania, w końcu znaleźliśmy jakiś ślad, w sklepie alkoholowym pani powiedziała że widziała jak wchodził w uliczkę obok z jakimś zakapturzonym facetem.
Są dwie opcje, zdradza mnie, albo ktoś go w tym momencie krzywdzi i jest w niebezpieczeństwie.
Zdecydowanie pierwsza opcja do niego nie pasuje, więc razem z Sapnapem poszliśmy poszukać go właśnie w tym miejscu, które wskazała nam tamta przemiła pani.

-mam!-krzyknął Nick.

Podszedłem do chłopaka i to co zobaczyłem bardzo mnie zaniepokoiło, na ulicy leżał potłuczony telefon Georga.

-zadzwonimy na policję, a sami też pójdziemy go szukać-stwierdziłem.

Sapnap nic nie mówiąc wybrał 112 i poszliśmy dalej go szukać.
Jednak nie musieliśmy za bardzo szperać, zrobiliśmy kilka kroków i od razu zobaczyliśmy coś, co wygląda na idealne miejsce na przechowywanie ludzi, idiota który to wymyślił jest naprawdę głupi.
Najpierw zostawił jego telefon, a potem otwarte drzwi do piwnicy na schodach.

-Dream to wygląda trochę jak pułapka...

-jeśli Gogy tam jest to trzeba go stamtąd wyciągnąć, kto wie co ten idiota może mu robić w tym momencie.

Tak też zrobiłem Nick został na wypadek, gdyby przyjechała policja, aby wiedzieli gdzie mają iść.
Zszedłem na dół po kamiennych schodach, które wyglądały na bardzo stare, drzwi były otwarte więc wszedłem po cichu.
Tuptałem po woli korytarzem, gdzie było wiele drzwi, ale zobaczyłem kolejne otwarte.
Ruszyłem w ich stronę.
W środku było pusto, leżała tylko jakaś trutka na szczury, wtedy usłyszałem znajomy mi głos który dobiegał z zewnątrz.
Gdy wyszedłem zobaczyłem leżącego na ziemi Sapnapa i...
Faceta ze spluwą, przyłożoną do głowy Georga.

-jeśli mi się nie oddasz, to go zabiję!-krzyknął widocznie zdenerwowany, wiedział że wezwaliśmy policję.

-słuchaj, lepiej sie kurwa poddaj, zaraz przyjadą gliny i będziesz mieć przejebane, oddaj pistolet!

-już mówiłem, oddaj się albo go zabiję.

Chłopak wtedy nakierował palcem na spust, byłem w szoku, nie wiedziałem co mam zrobić, patrzałem na Nicka leżącego bez ruchu i Georga płaczącego.

-jeśli go w tej chwili nie puścisz to ja cię zaraz zabiję...

-nie masz jak tego zrobić, twój chłopak jest w moich rękach, a twój przyjaciel...może nawet nie żyć więc.

Nie odezwałem się ani słowem uznałem że skoro nie będę otwierać ust to może będzie czekać aż coś powiem.
Wtedy usłyszałem lekki dźwięk sygnałów policyjnych który z każdą chwilą był coraz głośniejszy.
I nagle na chłopaka rzucił się Nick

Wtedy usłyszałem strzał...

Siemano kolano mam wrażenie że to wszystko dzieje się jakoś za szybko ale nie umiem zwolnić tej akcji so macie takie speedruny i do juteraaaaaaaaa albo po juteraaaaaaaaa.
(Btw chce juz napisac ruchansko)

The New Life of Gream /dreamnotfound/gream/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz