Akt III - Przypałowe momenty

7 0 0
                                    

Kiedy wbiegłem do kibla, to trzepałem niemiłosiernie, po finiszu spuściłem się do pisuaru, przy okazji musiałem się odlać, po wszystkim nie spłuakłem, bo i tak nikt tego nie robi, no i po co, skoro tylko woda się marnuje. Zacząłem myć ręce i nagle weszła woźna:
-dzień dobry
-dzień dobry
Po czym ona idzie umyć pisuary i mówi do mnie "Panie, co Pan, dlaczego Pan nie spłukał?", ja jej na to: "Ale ja korzystałem z kabiny", i ona: "Oj najmocniej Pana przepraszam", typiara wchodzi do kabiny, a tam nasrane, na podłodze, ucieka. O dziwo obeszło się bez większych problemów, dyrektorka tylko mi powiedziała że jestem zjebany i że mam szczęście, że jestem jedynym nauczycielem WOSu.

Pasta o nauczycielu historiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz