20. Zauroczenie.

226 9 3
                                    

Ellie's pov:

– Pizza przyjechała!

– Pieniądze są na stoliku! – powiedziałam, próbując przekrzyczeć muzykę.

Kolejne dni, po tym felernym sobotnim wieczorze, były ciężkie. Mimo, że miałam nie opuszczać lekcji, wybłagałam ciocię, aby zadzwoniła do samego dyrektora i wyjaśniła, że tym razem po prostu źle się czuje i złapał mnie chyba jakiś wirus. Nie była z tego zadowolona, tym bardziej, że nadal była w Meksyku. Nie chciałam jej mówić o tym wszystkim przez telefon, obiecałam, że wyjaśnię jej wszystko, jak tylko wróci do domu. Nie do końca jej się to spodobało, dlatego zdecydowała się poprosić Aleca, aby przyjechał któryś dzień do domu, zobaczyć co się dzieje.

Z tego co się dowiedziałam od Olivera, oprócz niego w szkole pojawia się Bella i bliźniacy. Reece wygląda za każdym razem, jakby dzień wcześniej pił do nieprzytomności, więc na lekcjach przebywa na totalnym kacu. A Rhys nie mówi, ani słowa. Nauczyciele atakują Reynoldsa i próbują się dowiedzieć, co się stało, że jeden z najlepszych uczniów nagle nie potrafi mówić i wypowiedzieć się na tematy, które wcześniej były mu świetnie znane. Stephanie odłączyła się od każdego, najpierw odrzucała nasze połączenie, aż w końcu nas wszystkich zablokowała. Nie mieliśmy z nią żadnego kontaktu. Kompletne zero.

Z Mike'iem miałam aktualnie ciche dni. Wymieniliśmy parę smsów, ale poza tym niezbyt wiele. Cholernie mnie bolała ta sytuacja, ale sama nie wiedziałam co powinnam zrobić, aby jakoś temu wszystkiemu zaradzić. Nie chciał ze mną rozmawiać na ten temat, więc póki nie zmieni swojego nastawienia i nie otworzy się przede mną w tej kwestii, to nie wiem czy dam radę z nim normalnie porozmawiać i nie myśleć o tym.

– Wyciągnęłam od niego numer – pochwaliła się, kładąc nasze zamówienie na stolik.

Przez drugi tydzień, nieobecności wujostwa, towarzystwa dotrzymywała mi Rachel. Specjalnie wzięła wolne w pracy, przez co miałyśmy więcej czasu na rozmowy, spanie, oglądanie seriali i jedzenie. Jestem pewna, że w ciągu tego tygodnia roztyłam się tak, że podczas kolejnych zawodów będę miała problem w utrzymaniu tempa.

Ale kto by się teraz tym przejmował.

– Myślałam, że robisz sobie przerwę od chłopaków.

– Taki był plan, ale tutaj cię zaskoczę. Napisała do mnie Bella wczoraj i obie stwierdziłyśmy, że życie jest zbyt krótkie, żeby się przejmować i założyłyśmy się, która pierwsza się zwiąże.

– Aż mam ochotę powiedzieć, że ogłupiałyście, ale cieszę się, że Bella wyszła z tą inicjatywą.

– Dodała coś w stylu, że Reece jeszcze przejrzy oczy i zobaczy, co stracił.

– To brzmi ciekawie – obie się z tym zgodziłyśmy i wzięłyśmy się za jedzenie.

Od Bella: Mogę wpaść?

– O wilku mowa.

Do Bella: Jasne, czekamy xx

– Laski muszą się trzymać razem.

– Dokładnie. Szkoda, że Steph nas tak odtrąciła, nawet sobie nie wyobrażasz, jak ja to przeżywam.

– Domyślałam się – posłała mi lekki uśmiech, który odwzajemniłam.

– Rhys chciał do niej jechać, na siłę wejść i rozmawiać, ale wybiłam mu ten pomysł z głowy, bo będzie lepiej, jak się na mnie obrazi. Odwiedziłam ją i byłam pewna, że mi wszystko wyjaśni, bo popłakała się, ale nic poza tym nie powiedziała.

– Sprawa z Bellą, jako tako się rozwiązała, może tutaj też potrzeba czasu.

– Nawet nie mam siły o tym myśleć, bo od razu chce mi się płakać.

Case Or DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz