Rozdział 2

382 20 2
                                    

(t/i) pov.

(dźwięk budzika). Nie...błagam nie...Właśnie dowiedziałam się od mojego telefonu, że jest poniedziałek. JUŻ SIĘ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO DNIA Z TYMI IDIOTAMI. Chociaż...jakby się tak zastanowić...może nie pójdę dzisiaj szkoły? Będę musiała się tłumaczyć, ale warto. 

Poszłam się ubrać i postanowiłam iść się przejść. Uczesałam włosy, poszłam pod prysznic, nawet zjadłam śniadanie! A to rzadkość. W każdym bądź razie nałożyłam buty i wyszłam na dwór. Byłam ubrana w ciemno granatowe dżinsy i czarną bluzkę z białym napisem ,,MURDER TIME". Do tego szare buty i włosy w wysokim kitku. Szłam tak między drzewami parku i patrzyłam w niebo. Po chwili doszłam na rynek. Było dużo ludzi. Sklepy, pomniki, fontanny. Dużo tego było. Po chwili moją uwagę przykuła dwójka ludzi. Była to dziewczyna w różowych włosach i facet w kucyku. Przeszłam obok. Weszłam w ciemną uliczkę. ,,W mieście jest za głośno"- powiedziałam do siebie. Nagle zobaczyłaś kilku ludzi kierujących się w moją stronę. Zignorowałam to i spojrzałam w inną stronę niż na początku. Po chwili jednak stanęli przede mną.

-Dawaj hajs, młoda.

Westchnęłam i spojrzałam na niego obojętnym wzrokiem.

-Coś mówiłeś?

-Dawaj hajs!

-Jesteście nudni. Nie mam na was czasu.- powiedziałaś wyraźnie znudzona całą sytuacją

-CO!? (kierując się w twoją stronę) POWTURZ TO TY MAŁA GÓWNIARO, A POŻAŁUJESZ ŻE SIĘ URODZIŁAŚ!!!

W tym momencie przebiegłam niezauważalnie i bardzo szybko obok nich, a im odpadły głowy. Zaśmiałam się psychicznie i już miałam odchodzić ale usłyszałaś oklaski. Odwróciłaś się i zobaczyłaś wcześniej spotkaną dwójkę. 

- to było niezłe-powiedział facet w koku

-ta, dzięki-odpowiedziałam

-Machi ona serio by się nadawała.-powiedział facet

-Tak wogóle to zapomniałem się przedstawić. Ja jestem Nobunaga a to jest Machi. A ty, to?

-Jestem (t/i). Do czego bym się nadawała?

-Wiesz co to Trupa Fantomu?-powiedział Nobunaga

-Niech pomyśle... -Nie.-powiedziałam

-(westchnął) Dobrze więc trupa fantomu to taka grupa ludzi która zabija. Jesteśmy w tym naprawdę dobrzy. Tak wogóle jesteś spokrewniona z Feitanem?-spytał

-Ja go nie znam.-powiedziałam

-Masz podobną technikę. Nieważne...Machi, może do nas dołączyć?-spytał błagalnym głosem

-Mi jest to obojętne.-powiedziała różowo włosa

-EkHeM EkHeM czy ktoś mnie spytał o zdanie?!-krzyknęłam oburzona

-Młoda, ty nie masz nic do gadania.-powiedział Nobunaga

-Po pierwsze - Co proszę!? Po drugie -Masz mnie tak nie nazywać! On nazywał i skończył tak-(wskazałam palcem na nieżywego człowieka)

-Kłótnie odłóżcie sobie na potem. -powiedziała Machi -To jak, dołączasz?

-A nie będę musiała chodzić do szkoły?-spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem

-Nie będziesz musiała-odezwał się tym razem Nobunaga

-Niech będzie.-powiedziałam

                                  ~I tak właśnie stałam się członkiem Trupy Fantomu.~ 


 (408 Słów)





Black Rose- Feitan x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz