~Gdzieś indziej~
Pov. Tetsuya
-Szefie, ja wiem. To wartościowe, ale ona jest w Trupie Fantomu. To nierealne !
-Trudno. Ja ją chce i koniec. Ma ogromny potencjał. Przyda się. Nadal nie rozumiesz ?
-Ale szefie !
-Nie ma żadnego ,,ale"! Ja chcę ją mieć i koniec ! Zawsze dostaje to czego chcę ! A ty się mnie posłuchasz ! No już leć, Tetsuya. Masz czas do jutra, więc lepiej się pośpiesz.
-Dobrze, szefie-odpowiedział zrezygnowany -Sumire, chodź.
-Idę, idę. To jak, zabijemy ją ?-spytała z nadzieją
-( walnął ją w głowę )-Żartujesz sobie ? Będzie jedną z nas.
-Nie potrzebujemy jej-powiedział znudzony Kenshirō.
-Szef uważa inaczej-powiedział Tetsuya- Dobra znajdźmy ją.
Wyszliśmy z naszej bazy i zmierzaliśmy w kierunku ich przesiadywania. To było dosyć daleko, ale nie takie rzeczy w życiu się robiło. Czarne włosy Kenshirō błyszczały w blasku księżyca. Ciekawe jakiego szamponu używa. O czym ja myślę ? Należę do mafii czerwonych noży i myślę o takich rzeczach...Zmieniając temat, za około półtorej godziny powinniśmy dojść. Szczerze nie wiem czego się po nich spodziewać. O Trupie Fantomu słyszałem tylko od szefa, a tak to nawet nie znam ich mocy.
-Przybyłem !-krzyknął wybiegając z krzaków
-Daichi ? Co ty tu robisz ?-spytałem
-Przyszedłem z Haruto wam pomóc-powiedział z uśmiechem
-Nie za dużo tu osób ?-spytał Kenshirō.
-Nieee...Gdzie tam, im więcej tym lepiej. Nie znamy ich mocy-powiedziała Sumire
-A my tylko po tamtą dziewczynę czy kogoś mam się pozbyć ?- spytał Haruto
-Zobaczymy. Gdy będą utrudniać to się ich pozbędziemy-powiedziałem
-Oby nie było na odwrót-powiedział Daichi
-Nie będzie-powiedział Kenshirō.
Pov.(t/i)
Leżę sobie na łóżku. Z testu na telefonie wyszło mi, że mam depresję.
-Dlaczego płaczesz ?-powiedział zimnym głosem Feitan patrząc na mnie.
-J-ja nie płaczę !-krzyknęłaś i zakryłaś twarz w kolanach
-Myślisz, że mnie oszukasz ?-powiedział-A teraz powiedz. Co się stało ?
-N-nic.-powiedziałaś
-Nie pójdę stąd dopóki mi nie powiesz-powiedział i złożył ręce na klatce piersiowej
-Co ty taki miły się nagle zrobiłeś...-powiedziałaś
-A nie mogę taki być ?-spytał Feitan
-Tsundere-wyszeptałaś
-Słyszałem.-powiedział i usiadł naprzeciwko Ciebie-No już, powiedz co się stało.
-( Pokazałam mu telefon gdzie było napisane, że mam ciężką depresję )
-To tylko test.-powiedział
-Test który jest prawdziwy-odpowiedziałam z płaczem
-( Feitan westchnął, a ty go przytuliłaś )
-Po co wam nieutalentowane dziecko, które cały czas płacze ? Jestem nieprzydatna.
-Jesteś nam potrzebna. Nie tylko ze względu na moc czy coś...Stwierdziliśmy, że musimy Ci zapewnić opiekę.-powiedział
-Dziękuje-powiedziałaś i pocałowałaś go w policzek.
-( Lekko się zarumienił i odwrócił głowę w drugą stronę )
- Upamiętnione-powiedział Shalnark z aparatem
-Stalkerzy-powiedziałam
Skurwisyni.-powiedział Feitan
-Kiedyś nam podziękujecie-powiedział
-Yhm-odpowiedziałaś z ironią
Nagle z hałasem do bazy wbiegli ludzie z pistoletami. Zaczęli strzelać. Nagle przez strzał, kawałek skały na której stałam odpadł. Krzyknęłam, i w ostatniej chwili Feitan złapał moją rękę i błyskawicznie wciągnął z powrotem.
-Kim oni są ?!-krzyknęłam
-Mafia czerwonych noży.-powiedział Feitan
-Nie czas na rozmowy. To dopiero początek.-powiedział Shalnark
(475 Słów)
CZYTASZ
Black Rose- Feitan x Reader
Teen FictionMam nadzieję, że się spodoba. To moje pierwsze opowiadanie. Gdyby występowały błędy, to napiszcie w komentarzach.