Uczta

260 13 0
                                    

- Pirszoroczni ! Pirszoroczni ! - Rozległ się głos bardzo zznajomy Harry'emu.
Pirszoroczni do mnie zaraz odpływamy !

Gdy wszystkie pierwszoroczniaki ustawiły się w parach , wielki olbrzym ruszył ku jeziorze. Wszyscy siedli wygodnie w łódkach i płyneli
- Ale super nie ?.- powiedział Ron

Harry pokiwał głową.

Gdy już wyszli z łódek weszli po schodach do zamku . W środku spotkali Minerwe Mcgonagall która powiedziała im , że będzie uczta i przydzielenie do różnych domów.

Harry  z daleka jakiegoś chłopaka o bardzo blond włosach. Można było powiedzieć że są białe. Chłopak znęcał się nad niższym od siebie chłopaczkiem. Harry nie wytrzymał i krzyknął : -  Ej ty ! Zostaw go !
- Proszę ! Proszę ! Słynny Potter ratuje tyłki swoich kolegów - powiedział chłopak - Jestem Draco Malfoy. Jak chcesz to możesz się przyłączyć do mnie i do mojej gwardi ? Chcesz ? - Zapytał Draco
- Nie dzięki , mam lepszy sposób na spędzanie wolnego czasu . - Powiedział chłodno Harry
-Oo tak na pewno z tym rudzielcem Weasley'em ?
- Nie mów tak na niego ! - Powiedział Harry
-Bo co ? - zapytał Draco

W tym momencie Harry zza szaty wyciągnął różdżkę. A Draco odsónął się od niego o stopę. Draco też wyciągnoł rożdżkę. Harry nie wiedział co zrobić . Draco już coś wypowiadał , ale w pewnym momencie Minerwa zaczeła krzyczeć : Na brodę Merlina ! Co wy do cholery ! Robicie ! Schować te różdżki ! Już migiem na sale.!
- A my sie jeszczę policzymy - powiedział Draco .

I odszedł do swojej grupy. Przez cała droge nie mówił nic do Rona .

Wielkie drzwi sali otworzyły się i weszli do niej. Sala była wielka. Było tam 5 stołów. Przy pierwszym siedzieli zieloni uczniowie przy drugim czerwoni przy trzecim niebiescy , a przy czwartym żółci. 5 stół zajmowali nauczyciele i Dyrektor !

Minerwa zaprowadziła uczniów do właśnie 5 stoły wyszła na środek i powiedziała :

- Zanim rozpocznie się uczta uczniowie pierwszego roku muszą zostać przyłączeni do różnych domów wyciągneła wielką tiare zaczynamy :
- Hermiona Granger

Hermiona ruszyła z miejsca mrucząc : nic takiego uspokuj sie.!
- Kurde ! Psychiczna jakaś.!
-TIARA KRZYKNEŁA :
Gryffindor

Hermiona poszła do 2 stołu gdzie siedzieli Czerwoni uczniowie.

Potem dziewczyna została przydzielona do Ravenclaw. Chlopak do slyterhinu. Chlopak do gryffindoru. Dziewczyna do hufflepuffu..nadszedł czas na Rona

- Ron Weasley

Ron wyszedł tiara już siedziała na jego głowie :
Gryffindor !  - Krzykneła

Teraz dziewczyna poszła do Slyterhinu.

-Harry Potter

Powstały szepty . Harry bardzo chciał być w Gryffindorze tam gdzie Ron

TIARA POWIEDZIAŁA :
Hmm ! Dużo odwagi taa jasne krew ! Czysta to jasne ale męstwo bardzo silne.
- Nie do slytherinu nie do slytheriny - mruczał pod nosem Harry .
- Dobraa ! Już wiem !
Gryffindor !

Harry prawie zemdlał bardzo się ucieszył i pobiegł do swojego przyjaciela Rona.

- A teraz.- głos zabrał dyrektor
Jedzenie !

Na stołach wszedzie znajdowało sie pełno jeszenia ! Kurczaki , sałatki , sok dyniowy. Harry z Ronem zaczeli sobie po trochu nakładać gdy najedli się do syta głos powiedział :
- Chciałbym wam przedstawić nauczycieli
- Obrona przed czarną magią
Profesor Voclous
- Zielarstwo
Profesor Sprout
Transmutacja
Profesor McGonagall
Quidich
Prosefoe Hooch
Eliksiry
Profesor Snape
A teraz Prefekci zaprowadzcą uczniów do dormitoriów do ciepłych  łóżeczek wyśpijcie się
DOBRANOC.!

Wszyscy wstali kierując się do wyjscia. Prefekci prowadzili ich po ruchomych schodach na ich piętro.w koncu staneli przed portretem jakieś kobiety i jeden z prefektów powiedziałhasło którego Harry nie zrozumiał stojąc z Ronem na końcu.. Portret otworzył sie. Rozglądneli się po pokoju wspólnym , ale Harry myślał tylko o jednym o łóżku nażucił ma siebie piżame wskoczył do łożka i od razu zasnął.

Harry Potter i ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz