I tak mijały dni , gdy nadszedł czas na czwartek , eliksiry.
-Harry ! Chodź teraz eliksiry musimy iść do lochów- powiedział Ron
- Jak ja nienawidze tego miejsca ! - Powiedziała Hermiona
-Jak mus to muus ! - Powiedział wreszcie HarryI szli przez wielką sale do zimnych pociemniałych lochów. Droga do lochów prowadziła przez główny korytasz prosto na schody i w dół. Co przeszli jakąś drogę to stawało się coraz zimniej. Wreszcie stali przed wielkimi dębowymi drzwiami. Weszli , ale nauczyciela nie było.
-Profesora Sna .. Jak on tam ma.? - Zapytał Ron
Zza biurka wyślizgnął się duży pokryty różnobarwnymi centkami wąż długości paru metrów. Cała klasa się wzdrygneła. Hermiona już otwierała usta żeby wypowiedzieć zaklęcie , ale wąż zaczął się powiększać i już przed klasą stał wysoki o czarno tłustych włosach mężczyzna którego twarz nie była za sympatyczna
- Proszę się powstrzymać Panno ! Granger ! - Powiedział Snape
- Przepraszam nie wiedziałam że ..
- Dosyć tego ! - Przerwał jej ProfesorHarry szeptał do Rona coś o quidichu gdy zagrzmiał głos :
- Ooch , nasz słynny Potter ! Dobrze jak tak bardzo chcesz odpowiadać to zaczynamy ! - Powiedział Snape
- Alee...
- Co to jest Animag ?? - Zapytał SnapeHarry nic nie odpowiedział , zato ręka Hermiony wystrzeliła w górę
-Ale to chyba nie jest pytanie związane z pańskim zawodem panie Profesorze ! - Powiedział Harry
- Gryffindor traci 10 punktów za wyjątkową beszczelność Kolegi.I lekcja dobiegła końca. Harry dowiedział się że Animag to jest człowiek , który zamienia się w zwierzęta .. Takie jak zapragnie. Pomyślał że Snape jest Animagiem bo na rozpoczęciu lekcji był wężem.
- Jak to możliwe ? - Ja też chcem być Animagiem - powiedział Ron
- Ron.! Nie słyszałeś na lekcji ! Animagiem trzeba sié urodzić ! A ty chyba nie urodziłeś się Animagiem ! Chyba że czegoś o tobie nie wiemy ? - Zapytała Hermiona
- Bardzo bym chciał nim być - powiedział ze smutkiem RonHarry nie odzywał się przez całą drogę. Myślał tylko o jednym. O Quidichu. Jak wypanie na pierwszym meczu ? Jak wypadnie na rozgrzewce ! I rozmyślając o jutrzejszym treningu udał się na obiad do Wielkiej Sali.