MIRACULUM INSTAA

OPISOWY

❗dziękuję bardzo ChejVoldiToMojMonz za rozdział, lovki 🥺🤍 ❗

Ten piękny, letni wieczór nie zapowiadał się dobrze od kiedy tylko Adrien przekroczył próg mieszkania swojego chłopaka. Uśmiech goszczący na jego twarzy, jeszcze bardziej go dołował. Czuł się tak okropnie z tym co zrobił.

— Jesteś jakiś nieobecny, coś się stało? — Blond wlosy chłopak wzdycha kręcąc głową. Nie wiedział jak zabrać się za powiedzenie prawdy tak długo skrywanej brunetowi, którego nigdy nie traktował poważnie.

Nino był jego najlepszym przyjacielem, od pierwszych dni liceum, a to że go wykorzystał było nieprzemyślaną decyzją, za którą teraz musiał ponieść konsekwencje.

— Jest aż tak źle? Twoja twarz nie wyraża żadnych pozytywnych emocji, powinienem zacząć się martwić?

— To koniec Nino.. Nigdy Cię nie kochałem i nie będę kochać, nigdy nie byłem nawet gejem. — Zaśmiał się nerwowo przeczesując dłonią kosmyki swoich gęstych, blond włosów. — Wykorzystałem Cię, ponieważ chciałem aby Marinette zwróciła na mnie uwagę i zapomniała o tym niebieskim szczurze. Jesteś obleśny i nie dobrze mi jak na ciebie patrzę, przepraszam.

Z każdym słowem chłopak czuł coraz większą suchość w ustach. Musiał zrobić coś aby odsunąć od siebie chłopaka. To dla jego dobra- powtarzał w myślach, licząc na to że wreszcie w to uwierzy.

Brunet zamrugał kilka razy nie mogąc uwierzyć w to co właśnie usłyszał. Czuł jakby jego serce, które uważał za bezpieczne, właśnie rozpadało się na małe kawałeczki, sprawiając mu tym niemiłosierny ból.

Jego piękne piwne tęczówki wypełniły się łzami, które powoli spływały po jego policzkach. Czuł że właśnie coś w nim zgasło i nie potrafił, zrozumieć dlaczego tak cierpi.

Adrien wyrywając się z chwilowego transu zerwał się z kanapy i ruszył w kierunku przedpokoju gdzie złożył swoją jeansową kurtkę po czym wyszedł z mieszkania szybko wybiegając z budynku.

__

Jeszcze raz dziękuję za rozdział
ChejVoldiToMojMonz 🥺🤍

Przemyślenia??