Dziś był ostatni dzień wakacji, poprzednie dwa tygodnie zleciały mi naprawdę szybko i nie zauważyłam nawet kiedy minęły. Jutro miałam wyjeżdżać z domu, o ósmej wyjeżdżał pociąg. Ustaliliśmy, że mama odprowadzi mnie na peron, szybko powie co i jak, a potem mam radzić sobie sama. No właśnie, sama. Nie miałam okazji, by porozmawiać z Draco. Kiedy jego rodzice przychodzili do moich, zawsze słyszałam wymówki, dlaczego to nie ma go któryś raz z rzędu.
"Draco nie mógł przyjść, leży chory w łóżku od wczoraj."
"Musiał zostać w domu, nadrobić materiał do szkoły."
Tak brzmiały dwie z wielu. Co jak co, ale naprawdę sądzili, że uwierzę im w to, że Draco siedzi i uczy się do szkoły? Odnośnie pierwszej wymówki, owszem, mógł być chory, nie wykluczałam tego i na początku naprawdę się o niego martwiłam, szczególnie, że nie mogłam się do niego dodzwonić, a gdy przychodziłam do niego, byłam odprawiana do domu bez słowa wyjaśnienia. Moje troski minęły jakoś tydzień temu, kiedy to wracając od rodziny Malfoyów, zobaczyłam Draco i to we własnej osobie. Wyglądał świetnie; jasne blond włosy zaczesane do tyłu, idealne rysy twarzy, czarna wyprasowana koszula, którą miał na sobie i długie spodnie tego samego koloru. Kompletnie nie wyglądał tak, jakby był po chorobie, wręcz przeciwnie, wydawał się być okazem zdrowia. Jego twarz nie wyrażała zmęczenia, stał do mnie przodem będąc zajęty rozmową z czarnowłosą kobietą, która była do mnie odwrócona tyłem. Przytakiwał na to, co mu mówiła i reagował na pewne słowa tylko przewróceniem oczami i niechęcią, którą potrafiłby zauważyć każdy. Nie musiałam jakoś specjalnie się ukrywać, by mnie nie zauważył. Raz, że naprawdę miałam ochotę mu wygarnąć, dlaczego nie odpowiadał na moje wiadomości, dwa, że o tej porze na ulicach było sporo ludzi i ciężko było dostrzec konkretną osobę.
Poczułam tylko jak moje nogi same niosą mnie w kierunku chłopaka, który wciąż pochłonięty był rozmową z kobietą. Widziałam jak blondyn ponownie kiwa głową, a następnie odwraca głowę w moim kierunku. Jego szare oczy napotkały moje, spojrzenie którym na mnie patrzył spowodowało, że nagle się zatrzymałam. Stałam tak i patrzyłam na niego, a on na mnie kompletnie nie zwracając uwagi na to, co mówiła do niego czarnowłosa. W jego oczach dostrzegłam nagły strach, nie było w nich obojętności, którą okazywał wcześniej, nie było w nich pewności ani łagodności, którą te zawsze miały. Był tylko i wyłącznie strach. Ponownie ruszyłam w jego kierunku, ale zanim doszłam do tej dwójki widziałam tylko jak Draco chwyta za rękę kobietę, a następnie oboje znikają w tłumie. Rozejrzałam się wtedy w nadziei, że jeszcze go zobaczę, ale niestety tak się nie stało. Od tamtego tygodnia codziennie szłam na tamtą ulicę by sprawdzić, czy Draco tam będzie, ale za każdym razem odnosiłam porażkę. W końcu przestałam dzwonić, przestałam pisać, przestałam się tak martwić i czekałam po prostu do jutrzejszego dnia. Jutro nie będzie mi mógł uciec, szczególnie wtedy jak będziemy w pociągu, więc będę mogła z nim porozmawiać.
W tej chwili zastanawiałam się tylko nad tym, co w tym momencie robi, dlaczego mnie unika i jaki ma w tym cel. Siedziałam na parapecie w pokoju i patrzyłam na las, do którego kiedyś uciekłam. Rodzice nigdy nie wracali do tego tematu, ja także tego nie robiłam i nie odczuwałam takiej potrzeby, ale kiedy się na niego patrzyłam, interesowało mnie w jakiś sposób to, co można tam spotkać i dlaczego wciąż jest zakazany. Rozmyślania przerwała mi mama, która właśnie weszła do pokoju. Odwróciłam głowę w kierunku brunetki i uśmiechnęłam się blado pod nosem. Widziała, że coś mnie ostatnio martwiło, zapewne domyślała się co, ale nie rozmawiała ze mną o tym. Wiedziała, że wiem, że ze wszystkim mogę do niej przyjść kiedy tylko chcę. Jeśli widziała, że nie mam ochoty o czymś rozmawiać, po prostu starała się nie pytać, dopóki sama nie zacznę tematu i to najbardziej w niej kochałam. Nigdy nie zmuszała mnie do rozmów, gdy widziała, że ich nie chcę. Rzuciła okiem na połowicznie zapakowane walizki, które stały przy łóżku, po czym podeszła do mnie i oparła się o parapet.
![](https://img.wattpad.com/cover/258562281-288-k223148.jpg)
CZYTASZ
Odzyskać to, co utracone - Draco Malfoy
FanfictionKristin Malfoy, tak, dobrze myślicie - żona Draco Malfoya. Wiedzie z nim szczęśliwe życie i gdy ten jest w pracy, zajmuje się ich czteroletnim synkiem - Scorpiusem. Wszystko wydaje się być w porządku, do czasu gdy Kristin znajduje w skrzynce na lis...