Kont gadała coś o spotkaniu, a ja byłam jakby ogłuszona. Tępo szłam za nimi, nie patrząc na pytające spojrzenia, które rzucił mi każdy w korytarzu Udaliśmy się do pokoju, ale nie tego do którego zwykle się udajemy. Własnie go minęliśmy. Czyli bez rozmowy? Czy to oznacza że jestem tak porostu adoptowana? Przeszliśmy przez kolejny długi korytarz, ale nikt nie zwrócił na nas uwagi ponieważ Depp zasłonił się wielkim kapeluszem. Na końcu korytarzu był pokój do którego weszliśmy.
"Lily, wszystko w porządku?" Pani Kont złapała mnie za rękę i spojrzała w oczy, aby przykuć moją uwagę, co jej się udało. Otworzyłam szerzej oczy i spojrzałam na Johnnego Deppa i kobietę siedzącą u jego boku. Brunetka, kojarzyłam ją chyba z jakiś okładek, pewnie jest modelką. Chyba powinnam ją znać.
"Co się dzieje?" wypaliłam bez zastanowienia, czym wywołałam lekki uśmiech na twarzy aktora. I wyraz dezaprobacji na twarzy opiekunki.
"Nie słuchałaś, prawda?" zapytała zmęczonym tonem.
"Kiedy?" jeszcze bardziej zdezorientowana popatrzyłam do okoła. Depp nie mógł się powstrzymać, wybuch gromkim śmiechem, razem z kobietą u jego boku, a dyrektorka posłała mi zabójcze spojrzenie.
"Nie tyle co zostałaś adoptowana, co twoi biologiczni rodzice się odnaleźli" sprostowała szybko.
"Że oni?"
"Lily! Kultury!" uniosła głos, co sprowadziło mnie na ziemie.
"Spokojnie, nie dziwie się, że jest to dla ciebie szokujące młoda damo" Depp odezwał się swoim głębokim głosem, co sprawiło, że od razu odwróciłam do niego głowę "Przy porodzie powiedziano nam, że no cóż, Vanessa poroniła, lekarz za to odpowiedzialny już poniósł konsekwencje"
"W między czasie" temat podjęła najwyraźniej moja matka"sprawdziliśmy dzieci przyjęte do domów dziecka w okolicy i przeprowadziliśmy testy, co zajęło nam kolejny rok" jej głos trochę się załamał, a Johnny pogładził ją po ramieniu "no i w końcu doszliśmy do ciebie" uśmiechnęła się, wyciągając, ale zaraz zabierając z powrotem swoją rękę.
"To ma całkowity sens" odparłam odrazy sarkastycznie, opierając się o krzesło.
"Rozumiemy, że to dla ciebie szalone i jeśli wolisz traktuj to jako zwykłą adopcje" Depp uśmiechnął się do mnie i podpisał jakiś papierek "No, więc to wszystko, rozumiem?" spojrzał się na Kontową.
"Wszystko" uśmiechnęła się "Lily idź pozbieraj rzeczy, walizka czeka już w pokoju"
"Nie chcę być znowu niemiła" spojrzałam się na Kontową "ale skoro poroniłaś, a raczej tak myślałaś, że to zrobiłaś to dlaczego mnie szukaliście?" zapytałam.
"Jak na złość temu lekarzowi zapamiętuje zbyt dużo, niestety na jego szczęście za mądry nie jestem. Widziałem jak wynoszą dziecko, czyli ciebie, z sali, ale kiedy dowiedziałem się o poronieniu całkowicie o tym nie myślałem. Dopiero kilka miesięcy później, kiedy stan Vanessy się poprawił przypomniałem sobie o tym"
"I zaczęliśmy cię szukać" dokończyła jego żona albo dziewczyna albo cokolwiek.
"Pójdę się spakować" powiedziałam krótko i wyszłam.
CZYTASZ
Renovado //Johnny Depp// (zawieszone)
FanfictionCzy kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest być dzieckiem jednej z tych znanych osób? Lily też to robiła, jako dziecko z domu dziecka czasem zastanawiała się co by było gdyby ktoś taki ją zaadoptował. Jednak nie spodziewała się, że to się kied...