39

8.7K 366 174
                                    

Z dedykacją dla największej fanki Briama Niki1234567gh ❤️

Perspektywa Liama:

Spacerowałem wraz z Brettem prawie pustymi ulicami miasta i mimo że lubię siedzieć przed telewizorem i obżerać się chrupkami tak ta czynność wydaje się być bardziej kojąca. A czemu? Odpowiedź jest prosta. Jeśli robisz coś z osobą którą kochasz wszystko wydaje się lepsze.

Na początku miałem go za gbura i tak trochę zazdrościłem mu wyglądu i wzrostu jednak wszystko się zmieniło kiedy zobaczyłem jego zapłakaną twarz w szpitalu. Ja trafiłem tam z błahego powodu. Małe zadrapanie ale Mike ma kompleks brata więc szybko mnie tam zawiózł. Natomiast on? On przyjechał tam aby poznać wyniki badań jego matki. Do dziś pamiętam jak wybiegł ze szpitala cały zapłakany. Pobiegłem wtedy za nim a gdy chciałem go trochę pocieszyć on wykrzyczał mi w twarz że świat nie jest sprawiedliwy i że nazbiera tyle pieniędzy ile będzie musiał. Zrobiło mi się go szkoda a gdy zaproponowałem pomoc oczywiście nie zgodził się. Jednak ja tak szybko nie dałem mu za wygraną i wpłaciłem na ich konto odpowiednią sumę pieniędzy. Skąd wiedziałem na jakie konto i ile pieniędzy? A no dzięki Bradowi. Wynająłem jego informatyków i już po paru godzinach miałem najpotrzebniejsze dane.

Ah...ta magia pieniędzy...czasem naprawdę się przydaje

Brett na początku był zły jednak zagroziłem mu że jak tego nie przyjmie będę mu wysyłał coraz to większe kwoty. Chłopak na szczęście zgodził się, przecież tu chodziło o życie jego mamy.

- Kochanie- odezwał się wyrywając mnie z zamyślenia- o czym myślisz?

- O tobię- rzuciłem na co ten się zarumienił

To takie słodkie

- Chodź- powiedział po czym pociągnął mnie w mniej zatłoczonego miejsca

- Gdzie mnie prowadzisz?- zapytałem zdezorientowany

Chłopak zaprowadził mnie na ławkę na której kazał zaczekać natomiast sam udał się w stronę sklepu po dwa piwa i żelki. Czekałem chwilę na chłopaka a z nudów zacząłem wymachiwać nogami w powietrzu. Po chwili poczułem że ktoś siada obok mnie więc z bananem na ustach odwróciłem głowę w jego strone

- Hej mały- powiedział jakiś chłopak jednak nie widziałem jego twarzy przez kaptur na głowie- co tu robisz o tak później porze?

- Czekam na chłopaka- odpowiedziałem oschle

- Spóźnia się? Jak chcesz mogę ci go zastąpić- powiedział przybliżając się do mnie

- Nie, podziękuję- odsunąłem się od niego

- A tam gadasz głupoty- powiedział po czym chwycił mnie mocno za nadgarstek pociągając w górę

- Zostaw mnie!- krzyknąłem próbując się wyszarpać jednak był silniejszy

- Przestań się wyrywać i chodź

- Gdzie?- usłyszałem za sobą wkurzony głos Bretta któremu towarzyszył dziwiek rozbijanego szkła- gdzie chcesz zabrać mojego chłopaka?

- To jest twój chłopak?- zapytał mnie obracając się do nas przodem

Brett ignorując jego pytanie wyrwał mnie od chłopaka przez co od razu wtuliłem się w jego tors

- Wypierdalaj albo sobie inaczej pogadamy - powiedział jeszcze bardziej wkurzony co mnie trochę przeraziło

Chłopak skwitował wszystko cichym śmiechem po czym machając dłonią w geście rezygnacji odszedł

Rozkochać homofoba | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz