Prolog

19 2 14
                                    

Wstałam dzisiaj wcześnie rano i poszłam obudzić Nattę.

- Wstawaj leniu śmierdzący!

- Przecież jeszcze słońce nie wzeszło... Daj mi spać.

- Natta. Sama chciałaś oglądać ze mną anime, więc wstawaj!

- Ale ja nie chciałam oglądać go tak rano...

- Ja nie mam później czasu!

- Wiecznie gadasz, że nie masz czasu. Co Ty niby takiego robisz? Nawet nie masz chłopaka {Trafiła w czuły punkt xD}.

Bez chwili namysłu złapałam ją za stopę i wyciągnęłam z łóżka. Tak oto w ten sposób znalazłyśmy się w salonie.

- Ech... Teraz mi zimno.

- To weź sobie kocyk z szafki. Pójdę nam zrobić coś do picia.

Sobie zrobiłam Latte Macchiato, a dla niej zrobiłam kakao. Wzięłam też ciastka na przegryzkę.

- KAKAO! - podałam jej kubek.

- Dobra trochę ciszej. Pozostali jeszcze śpią.

- Mają farta...

- Nie marudź i nastawiaj to anime. O czym ono miało być?

- Ile razy mam powtarzać? Kuroshitsuji!

- Jaka kura?

- Ech... Wybrałam to anime, bo wiem, że interesujesz się czasami, w których się toczy.

- Aha, okej. Nie wiedziałam, że ciebie ciekawią takie rzeczy.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo... Ej! Mam pomysł! Teleportuje nas tam!

- Natta to raczej niemożliwe...

- Niby czemu!?

- Po pierwsze ty masz zdolność teleportowania w miejsca, w czasie teraźniejszym, a nie przeszłym czy też przyszłym. Po drugie, to tylko anime, to nie dzieje się naprawdę.

- A ja udowodnię Ci, że się da! - zaczęła próby otwierania portalu.

Od dobrych paru minut już tak stoi i się męczy... Nie mogę już na to patrzeć.

- Natta przestań. Pooglądajmy to anime i będziemy kwita.

- NIE!!! - tupnęła mocno nogą, aż pod nami pojawił się portal. Złapałam ją za rękę, a drugą trzymałam nogę kanapy, ale wraz portal był zbyt silny i wciągnął nas do środka...

Never Ending Story: Kuroshitsuji.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz