Gdybym powiedziała, że matka była zła skłamałabym. Była wściekła. Zresztą ja też nie byłabym w najlepszym humorze jakby ktoś wzywał mnie do szkoły, bo córka wdała się w bójkę. Ale i tak byłam bardziej wściekła do niej. Mogła powiedzieć, że nie może przyjechać czy coś. Ale nie! Musiała przyjechać! Po tym jak Harry skopał Nicka (zapalmy znicz dla Nicka) dyrektorka wezwała naszych rodziców.Przeszłość (w gabinecie dyrektorki)
D (dyrektorka) - Jak już państwo wiedzą wasze dzieci brały udział w bójce...
Ja - To nie była bójka! Nick się przewrócił, a Harry zaczął go kopać, dlatego go popchnęłam.
H (Harry) - Wypraszam sobię! Ja tylko chciałem mu pomóc, a ona mnię popchnęła!
Ja - Czy mogła by pani sprawdzić nagranie z kamer?
H - Myślę, że to niepotrze...
D - Dobry pomysł
*po sprawdzeniu nagrania*
Nagranie nie miało dźwięku więc nie było słychać co krzyczę, ale wszyscy wyraźnie widzieli jak Harry kopał Nicka.
D - Harry nie spodziewałam się tego po tobie, zostajesz zawieszony w prawach ucznia.
H - Ale,ale...
MH (Matka Harrego) - Harry, zawiodłam się na tobie...
D - Dziękuję ci Megan za powiadomienie mnie i wszystkim.
Ja - Czy z N-Nickiem wszysko w-wporządku?
Od kiedy ja się jąkam!? Fuck.
D - Nie przyjdzie w tym tygodniu do szkoły.Jest poniedziałek. Jeszcze 7 dni.
Time skip (chwila obecna)
Szkoda mi Nicka. Siedzę w swoim pokoju, a tak dokładniej to leżę na łóżku. Słyszę ciche pukanie do drzwi.
Ja - Proszę.
Sis - Chodź na kolację.
Ja - Muszę?
Sis - Nie musisz. Tylko nie chodź do kuchni o 3:00 w nocy, z wytłumaczeniem ,,byłam głodna", okej?
Ja - Okej.
Szybko poszło. Ale mam wrażenie, że o czymś zapomniałam...IMPREZA! Jest 17:28 mam jeszcze trochę czasu. Tylko w co by się ubrać ? O tak! Ta srebrna sukienka do kolan będzie idealna. Teraz makijaż. Gotowe! Muszę przyznać, że naprawdę ładnie wyglądam. Założę jeszcze tą czarną skórzaną kurtkę i mogę iść. Zeszłam po schodach cicho i przemknęłam obok kuchni gdzie mama i siostra jedzą kolację. Cholera. Potknęłam się w korytarzu i upadłam na ziemię.
M - Gdzieś wychodzisz?
Nie, tak tylko sobie przewracam się w korytarzu dla zabawy.
Ja - Tak. Idę się spotkać z koleżankami.
M - A ja wyraziłam na to zgodę?
Nie i mało mnie to obchodzi - pomyślałam i wyszłam trzaskając drzwiami. Całkiem fajne zajęcie na wyładowanie złości.Time skip (na imprezie)
Jest wszystko co potrzeba, alkohol, chłopaki, dziwczyny i przekąski. Osobiście wolę nie pić, bo nie chcę wracać pijana do domu, poza tym jest poniedziałek. Kto wpadł na pomysł imprezy w poniedziałek? A, no tak. Cate. Jest 22:00 chyba już czas wracać do domu. Normalnie zostałabym dłużej, ale jest PONIEDZIAŁEK. W domu już wszyscy śpią. I dobrze. Idę do pokoju, przebieram się, nie mam już siły na przysznic. Umyje się jutro.
Rano
O dziwo jestem nawet wyspana. Nieźle. Czas iść do szkoły.
Ja - Szkoła jest nudna, okropna, paskudna - nucę sobie pod nosem w drodze do głównej bohaterki mojej piosenki. Nawet nie czuje jak rymuje.W school
A - Ej, Meg.
Ja - Co?
A - Czemu ty tak chroniłaś tego chłopaka przed Harrym, co? Czy ty...
Ja - Nie!
A - Nie gadaj, zakochałaś się w nim!
Ja - C-co? N-nie!
Zarumieniłam się na policzkach.
A - Stajesz w jego obronie, jąkasz się i czerwienisz jak o nim gadamy, to nic innego niż miłość.
Teraz cała moja twarz zrobiła się czerwona.
Ja - Może to życzliwość?
A - Serio? Nie okłamuj sama siebie.
Ja - Ale to do mnie nie pasuje!
A - Przecież nie musisz ciągle zachowywać się jak skała, bez uczuć i z kamiennym sercem.
Ja - No nie wiem.
*dzwonek*
A - Cholerny dzwonek, musi się odzywać w takich momentach.
W duszy dziękowałam, że teraz zadzwonił, ale nic nie powiedziałam.
Weszłam do klasy czerwona jak buraczek i zajęłam moje miejsce w ławce obok okna. Nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Gdy doszła do mojego nazwiska spojrzała na mnie i zapytała
Nl - Megan, dobrze się czujesz? Jesteś cała czerwona. Chcesz iść do pielęgniarki?
Wszyscy odwrócili się i spojrzeli na mnie. Poczułam, że czerwienie się jeszcze bardziej, a potem gwałtownie zbladłam. Poczułam, że robi mi się słabo.
Ja - Jeśli mogę.
Wstałam na nogi. Zakręciło mi się w głowie złapałam się ławki i uspokoiłam oddech. Wszyscy dalej się na mnie patrzyli. Nogi miałam jak z waty. Co się ze mną dzieje! Lekko się zataczając poszłam do gabinetu pielęgniarki. Gdy mnie zobaczyła wybałuszyła oczy i kazała się położyć. Gdy to zrobiłam, zmierzyła mi temperaturę. Termometr wskazywał 39°C . No nieźle. Pielęgniarka kazała mi leżeć, a sama gdzieś poszła. Gdy wróciła przekazała mi, że moja mama już jedzie. Zajebiście, została wezwana do szkoły już dwa razy w tym tygodniu, a jest dopiero wtorek! Po paru minutach ktoś zapukał do drzwi. Pielęgniarka otworzyła drzwi, a do pomieszczenia wparowała moja siostra.
Sis - Oh, Meggie. Przyjechałam po ciebie, bo mama nie mogła.
Byłam nawet zadowolona z takiego obrotu sprawy, bo nie musiała się tułmaczyć mamie. Siostra zabrała mnie do domu. Cudownie.Równo 801 słów bez pożegnania (pewnie i tak nikogo to nie obchodzi TwT ) jak ci się spodobało poproszę gwiazdkę, to nic nie kosztuje, a motywuje. Jak nie dasz gwiazdki to cię znajde i skończysz marnie. Hłe hłe hłe. Zaraz cię poszczuje moim klapkiem
(Ò-Ó)👡
CZYTASZ
Ona i On
RomanceUWAGA! CRINGE polecam przeczytać jak szukacie czegoś do wyśmiania i zmieszania a błotem 🫶 Specjalnie nic nie zmieniałam w rozdziałach, nawet tych moich "dopisków"